Ostatni mecz Dominika Witczaka i wygrana ZAKSY

XIV Memoriał Arkadiusza Gołasia kończymy na 3. miejscu. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 pokonała Aluron Virtu Wartę Zawiercie. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został Dominik Witczak.

Spotkanie o brąz XIV Memoriału Arkadiusza Gołasia nie było typowym meczem. Podczas tego meczu pożegnaliśmy kończącego siatkarską karierę, grającego przez 9 sezonów w barwach naszego klubu Dominika Witczaka. Sympatyczny atakujący podczas spotkania z Aluron Virtu Wartą Zawiercie pojawił się w barwach ZAKSY, wspierając nasz zespół w trzecim secie spotkania.

Od pierwszych akcji meczu utrzymywała się wymiana sił w ataku. Obaj rozgrywający dość szybko uaktywnili swoich środkowych, a ci nie marnowali szans obijając blok rywali (3:3). Na uwagę zasługuje również gra obronna siatkarzy obu drużyn, nie brakowało bowiem długich wymian, w kontratakach mogliśmy liczyć na Sama Deroo (4:5). Przy zmienności sytuacji zawiercianie kilkukrotnie zdołali uciec nam, budując minimalną przewagę, podobnie jednak jak pierwszego dnia turnieju mocnym punktem w grze naszego zespołu była regularna zagrywka. Niestety czujna gra w obronie Kogi dawała naszym rywalom kolejne kontrataki i ponownie to ZAKSA musiała gonić rywala (9:12). Reakcja Andrei Gardiniego była niemal natychmiastowa, nasz szkoleniowiec przywołał swoich podopiecznych do siebie. Po wznowieniu rywalizacji sygnał do ataku dał swoim kolegom Łukasz Kaczmarek, blok rywali bezbłędnie obijał również Sam Deroo, niwelując straty. Pewne zagrywki Kaczmarka i Deroo zasiały nieco niepewności w obozie rywali, w kluczowej części seta zawiercianie popełniali coraz więcej błędów własnych i to nasz zespół przejął kontrolę nad przebiegiem rywalizacji. Przy kolejnej serii punktowej wicemistrzowie Polski prowadzili już 18:14. W kluczowej części seta nasz zespół nie pozwolił sobie na potknięcie, ZAKSA grała cierpliwie, podbijając zagrania rywali, swoje noty na środku siatki poprawił jeszcze Łukasz Wiśniewski (21:17). Niezawodny w końcówce był Sam Deroo i wygrywając 25:20 objęliśmy prowadzenie w meczu.

DSC_1958

Równie udanie rozpoczęliśmy kolejną partię spotkania (2:1). Dopiero zagrywki Mateusza Malinowskiego sprawiły naszym zawodnikom trochę problemów. To właśnie w tym pechowym ustawieniu, przy kontrach Marcina Walińskiego nasi rywale zbudowali kilkupunktową przewagę – 5:2. Serię rywali w dobrym stylu obijając blok zawiercian przerwał Sam Deroo. Belgijski przyjmujący naszego zespołu równie dobrze prezentował się w polu serwisowym, dzięki czemu w ekspresowym tempie wróciliśmy do gry (6:6). Przy wymianie sił w ataku dość długo żadna z drużyn nie była w stanie wypracować przewagi wyższej niż jednopunktowa. Podobnie jak w pierwszym secie meczu szybciej do głosu doszła ZAKSA. Spora w tym zasługa Łukasza Kaczmarka. Celne zagrywki naszego atakującego i regularność w kontratakach Deroo i Wiśniewskiego miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (14:12). Zawiercianie zdołali jeszcze wrócić do gry, niemal odrabiając straty, jednak w kluczowych momentach nasi zawodnicy obijali ręce rywali, znakomicie funkcjonował również serwis, o czym boleśnie przekonał się m.in. Kamil Semeniuk (19:16). Zryw zawiercian w końcówce mógł jeszcze zasiać nieco niepewności, końcówka seta to jednak pewne ataki Rafała Szymury i Sławomira Jungiewicza (24:21). Zawiercianie obronili co prawda trzy piłki setowe, doprowadzając do gry na przewagi, jednak to nasz zespół zachował „zimną krew”, wygrywając 26:24.

DSC_1929

W trzecim secie od pierwszych akcji zobaczyliśmy na boisku Dominika Witczaka. Wielokrotny reprezentant ZAKSY dobrą zagrywka zagwarantował naszej drużynie mocny start (3:1). Po kontrataku zawiercian na boisko wrócił jednak  Łukasz Kaczmarek. Wróciliśmy do gry na styku przy wymianie ciosów w ataku. Niestety jeszcze przed przekroczeniem progu 10. punktów zdobytych w secie na prowadzenie wyszli zawiercianie -10:8. Nie było to ostatnie słowo naszego zespołu, zagrywki Brandona Koopersa i dobra gra Mateusza Sacharewicza w bloku pozwoliły wicemistrzom Polski wyrównać stan na 13:13. Chwilę później nasz zespół objął prowadzenie w meczu. Po raz kolejny problemy sprawił rywalom serwis naszego kapitana i przy stanie 17:15 Mark Lebedew sięgnął po przerwę na żądanie. Krótki zryw zawiercian wyrównał jeszcze stan na 18:18, jednak siła ataku sprzyjała naszej drużynie. Problemy ze skończeniem ataku miał Swodczyk, w zagraniach z sytuacyjnych piłek bezbłędni byli siatkarze naszego zespołu (24:21). Tej przewagi nie pozwoliliśmy sobie odebrać, wygrywając 25:23.

Najlepszy zawodnik ZAKSY i MVP meczu-  Dominik Witczak

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:0

(25:20, 26:24, 25:23)