Pokonując Jastrzębski-Węgiel na wyjeździe siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wypracowali cenną zaliczkę przed drugim meczem półfinałowym. MVP pierwszego polskiego półfinału Ligi Mistrzów wybrany został Marcin Janusz.
Spotkanie w Jastrzębiu-Zdroju rozpoczęliśmy składem: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith, Norbert Huber, Erik Shoji (libero)
Rywalizację efektownym atakiem z prawego skrzydła otworzył Łukasz Kaczmarek, na odpowiedź rywali nie musieliśmy długo czekać. Poza wymianą sił w ataku nasz zespół wykazał się czujną grą w bloku, o skuteczności ZAKSY w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła przekonali się Hadrava z Fornalem. Pierwszą serię punktową zanotowaliśmy przy zagrywkach Norberta Hubera. Dwupunktowy dystans utrzymywał się (4:6, 7:9). Nie brakowało długich zaciętych wymian, popis gry obronnej Łukasza Kaczmarka dawał naszej drużynie kolejne szanse w kontratakach, a w tych szans nie marnował Norbert Huber (8:10). Chwilę później w polu serwisowym naszej drużyny zameldował się Kamil Semeniuk, seria zagrywek przyjmującego ZAKSY i pojedynczy blok Olka Śliwki na Hadravie pozwoliły nieco odskoczyć (8:12). Reagując na sytuację Andrea Gardini sięgnął po przerwę na żądanie, nie zatrzymało to rozpędzonych kędzierzynian Tę serię przerwał dopiero atak Clevenot (9:13). Nie było to ostatnie słowo gospodarzy i przy zagrywkach Macyry jastrzębianie zdołali zniwelować dystans (13:14). Cierpliwa gra podopiecznych Gheorghe Cretu przyniosła oczekiwane rezultaty, w kluczowych akcjach mogliśmy liczyć na Aleksandra Śliwkę i Norberta Hubera, i przy kolejnych kontratakach prowadziliśmy w końcówce seta 21:17. Dla kapitana ZAKSY przeszkodą nie był nawet potrójny blok jastrzębian, podczas gdy rywale odbijali się od ściany, jaką na siatce tworzyły ręce Davida Smitha (19:23). Tej szansy nie wypuściliśmy z rąk, w kluczowej akcji sytuacyjną piłkę wykorzystał Aleksander Śliwka (20:25).
Również druga partia meczu rozpoczęła się od gry na styku. Powtórzył się także scenariusz z odsłony premierowej, gdzie przy regularnych serwisach wypracowaliśmy kilka oczek zaliczki. Tym razem miejscowych swoją zagrywką pocelował Kamil Semeniuk (2:4). Niezmiennie na środku siatki dzielił i rządził David Smith, nie mniej skuteczny był Norbert Huber i systematyczne budowanie prowadzeni miało odzwierciedlenie na tablicy wyników (7:10). Również tym razem nie brakowało długich wymian i efektownej gry obronnej, jedną z dłuższych akcji tego seta celnym zagraniem z prawego skrzydła zakończył Łukasz Kaczmarek. Atakujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle do zagrań w ataku dodał jeszcze celny serwis. Zarówno w zagraniach z pierwszej akcji, jak i przy dłuższych wymianach lepiej reagowali kędzierzynianie, po serii zagrań Aleksandra Śliwki Andrea Gardini postanowił interweniować (9:15). Przerwa, o którą poprosił trener gospodarzy nie wybiła nas z rytmu. Przy problemach jastrzębian z przyjęciem czujni na siatce byli David Smith i Łukasz Kaczmarek, utrzymując znaczną zaliczkę (10:16, 12:19). Na tak grającą ZAKSĘ jastrzębianie nie zdołali znaleźć sposobu, po ataku Łukasza Kaczmarka wygrywając 25:14.
Kędzierzynianie nie zwalniali tempa, podopieczni Gheorghe Cretu również w trzecim secie przystąpili do ataku od pierwszych akcji. Blok na Łukaszu Wiśniewskim i kolejne kontrataki wykańczane przez Kamila Semeniuka robiły różnicę. Ciosy przeciwnika znakomicie przyjmował Aleksander Śliwka i niezmiennie to ZAKSA była o krok dalej (4:6, 8:11). Problemy z wyprowadzeniem kończącego ataku mieli gospodarze, a seria zagrywek Łukasza Kaczmarka i punktowych bloków naszego zespołu pozwoliła zwiększyć dystans (8:13). Regularnie swoje noty w ataku poprawiał jeszcze Norbert Huber, dość długo nawet pojedyncze skuteczne zagrania jastrzębian nie były w stanie zatrzymać naszego zespołu. Dopiero zagrywki Fornala zmniejszyły dystans i wróciliśmy do gry na styku (13:14). Passę przeciwnika przerwał skutecznym atakiem Łukasz Kaczmarek (13:15). Przy grze punkt za punkt znakomicie z blokiem rywali radził sobie Aleksander Śliwka. W grze pod presją lepiej spisywali się siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Marcin Janusz bezbłędnie rozrzucał blok rywali, a w ataku nie zawodził Łukasz Kaczmarek. Przy błędach jastrzębian w końcówce seta prowadziliśmy już 20:15. Na tak grającą ZAKSĘ rywale nie zdołali już znaleźć sposobu, pewni swego kędzierzynianie zmierzali do końca seta (16:23). Piłkę meczową dał nam efektowny atak Kamila Semeniuka, kropkę nad „i” postawił nie kto inny, jak Kamil Semeniuk (19:25)
MVP – Marcin Janusz
Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(20:25, 14:25, 19:25)
Podziel się!