Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Asseco Resovią Rzeszów w swoim ostatnim meczu PreZero Grand Prix. W spotkaniu zamykającym rywalizację grupy A nasz zespół wygrał 2:1, MVP spotkania wybrany został Krzysztof Rejno.
Mecz z Asseco Resovią Rzeszów rozpoczęliśmy składem: Krzysztof Rejno, Bartłomiej Kluth, Rafał Prokopczuk i Mateusz Zawalski. Od pierwszych akcji rywalizacji przystąpiliśmy do ataku, czujna gra w obronie i kolejne kontrataki pozwoliły ZAKSIE prowadzić 3:0. Młodzi zawodnicy z Rzeszowa przerwali tę serię, wciąż jednak nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie ataków Krzysztofa Rejno. Przy zmienności sytuacji dość szybko gra się wyrównała i utrzymywała się gra na styku (6:6). Przy zmianie stron boiska to nasz zespół był o krok dalej, prowadząc 8:7. Po wznowieniu rywalizacji podopieczni Adama Swaczyny utrzymywali dobrą passę, mocne ataki przeplatając plasami tuż za siatkę. Celne zagrania naszego zespołu przeplatały błędy rzeszowian, co pozwoliło utrzymywać kontrolę nad przebiegiem rywalizacji. Podobnie jak w meczu z GKS-em również tym razem problematyczny dla przeciwnika okazał się serwis Mateusza Zawalskiego. Po etapie gry na styku zdołaliśmy uciec rywalom i podczas drugiej przerwy technicznej to Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle prowadziła 16:13. W końcówce partii ten dystans dodatkowo się zwiększył, pewne ataki Krzysztofa Rejno przybliżały nas do celu, bowiem to ZAKSA prowadziła w końcówce 21:14. Dobrą zmianę w tej części spotkania dał jeszcze Filip Grygiel, tej szansy nasi zawodnicy już nie wypuścili z rąk, triumfując 25:19.
Drugą partię rozpoczęliśmy również mocnym akcentem, po ataku Krzysztofa Rejno z lewego skrzydła prowadziliśmy 3:0. Kilkupunktowa zaliczka niestety nie utrzymała się zbyt długo, wykorzystane przez Resovię kontry doprowadziły do wyrównania (7:7). Przy zmianie stron boiska wciąż jednak to ZAKSA była o krok dalej. W ataku dobre noty zbierał Filip Grygiel, konsekwentnie blok rywali mijał Krzysztof Rejno (12:10). Niestety nasz zespół nie ustrzegł się potknięć i po autowym ataku Mateusza Zawalskiego i skutecznym bloku rzeszowian role się odwróciły i to Resovia prowadziła 14:12. Reakcja Adama Swaczyny była niemal natychmiastowa i trener Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdecydował się przerwać grę. Pauza w grze przyniosła oczekiwane rezultaty i nasz zespół przerwał serię rywali. Cierpliwość opłaciła się atak Mateusza Zawalskiego, a następnie as serwisowy Krzysztofa Rejno wyprowadziły nasz zespół na prowadzenie w końcówce – 17:16. Tym razem jednak siatkarze z Rzeszowa zdołali się przełamać i to Resovia była w lepszej sytuacji w końcówce (23:20). Nie był to koniec emocji, celność serwisów Rafała Prokopczuka i czujność w bloku Filipa Grygla dały nam kolejny remis (23:23). W grze na przewagi nie brakowało emocji, partię na przewagi wygrali rzeszowianie (29:27), doprowadzając do tie-breaka.
Decydujący set otworzył skuteczny atak Bartka Klutha na prawym skrzydle, nasz atakujący chwilę później zatrzymał rywali pojedynczym blokiem i prowadziliśmy 2:0. Siła ataku sprzyjała podopiecznym Adama Swaczyny, a przy potknięciach rywali prowadziliśmy 5:2. Kontynuując tę dobrą grę kędzierzynianie zwiększyli jeszcze dystans, podczas zmiany stron boiska prowadząc 8:3. Nasz zespół nie pozwolił sobie na wypuszczenie prowadzenia, swoje noty w tej części spotkania poprawili jeszcze Grygiel z Kluthem (6:11). Pojedyncze skuteczne zagrania rzeszowian niewiele mogły zmienić, mecz zakończył atak Grygla (15:11).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Asseco Resovia Rzeszów 2:1
(25:19, 27:29, 15:11)
Podziel się!