Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po emocjonującym spotkaniu pokonała Trefl Gdańsk 3:1. Najbardziej zacięta była trzecia partia meczu, rozstrzygania na przewagi. MVP meczu wybrany został Aleksander Śliwka.
Spotkanie w Gdańsku rozpoczęliśmy od walki z blokiem rywali (2:1). Na reakcję mistrza Polski nie musieliśmy długo czekać. Gdańszczanom odpowiedział Arpad Baroti, chwilę później do wyrównania doprowadziły znakomite zagrywki Kamila Semeniuka i kontrataki zwieńczone zagraniem Aleksandra Śliwki (5:5). Przy wymianie sił na siatce na ataki Halaby odpowiadał Aleksander Śliwka, co sprzyjało grze punkt za punkt (8:8). Miejscowi odzyskali dwa oczka zaliczki, nie był to ostatni zwrot akcji. Szeregi przyjęcia Trefla poruszył Arpad Baroti, po raz kolejny doprowadzając do wyrównania (12:12). Nie obyło się bez nerwowości, w sytuacyjnych piłkach gospodarze mogli liczyć na Filipiaka. Przy dokładnych dograniach kędzierzynian Benjamin Toniutti uaktywnił grę przez środek. Cierpliwość Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle została wynagrodzona, kędzierzynianie doprowadzili do remisu (17:17), zmuszając Michała Winiarskiego do przerwania gry. Po chwili to ZAKSA była o krok dalej, nasz zespół uaktywnił się również w bloku, co sprzyjało utrzymywaniu dystansu – 20:19. Końcówka set to popis gry naszego zespołu, zagrywki Smitha i regularność w ataku Olka Śliwki dały nam pierwszą piłkę setową przy stanie 24:21. Niestety nie obyło się bez nerwowości, kolejne zagrania miejscowych zmusiły trenera Grbicia do reakcji, partię zakończył, zerwany atak Pawła Halaby (23:25).
Podenerwowani porażką odsłonę kolejną miejscowi rozpoczęli od mocnego uderzenia, zagrania Halaby i Filipiaka dawały drużynie Michała Winiarskiego nieco spokoju (8:5). Dobrą passę rywali przerwał atakiem Łukasz Wiśniewski, na skrzydłach blok rywali omijał Arpad Baroti. Do zagrań w ataku środkowy mistrza Polski dodał skuteczny serwis i odzyskaliśmy kontakt punktowy (10:9). Gospodarze wywierając presję na naszym zespole odzyskali kilkupunktową zaliczkę, przy celnych zagrywkach Halaby dystans wzrósł do czterech punktów (15:11). Mimo ofiarnej walki Benjamina Toniuttiego w obronie nasz zespół nie mógł wyprowadzić skutecznego ataku. Tę passę przerwał błąd własny miejscowych (15:12). Niestety naszej drużyny nie omijały problemy z przyjęciem i w końcówce seta wciąż traciliśmy do rywali cztery punkty (17:13). Gwarantem emocji były zacięte długie wymiany, a w tych gdańszczanie mogli liczyć na Halabę. Rywalom odpowiadali jeszcze Semeniuk ze Śliwką, nasz mistrz świata pocelował gdańszczan serwisem i dystans nieco stopniał (19:16). Mimo walki nie zdołaliśmy odwrócić losów seta (25:19).
Niestety scenariusz z poprzednich odsłon powtórzył się także tym razem i to Trefl Gdańsk rozpoczął trzecią partię prowadząc 4:1. Tym razem na reakcję kędzierzynian nie musieliśmy długo czekać, serwisy Kamila Semeniuka i kontra zwieńczona atakiem Olka Śliwki wprowadziły nieco spokoju w szeregi naszego zespołu (5:4). Na środku siatki nie do zatrzymania był David Smith i utrzymywała się gra punkt za punkt. W sytuacyjnych piłkach nie zawodzi Olek Śliwka, dzięki pewnym atakom przyjmującego mistrza Polski doprowadziliśmy do wyrównania (9:9). Ponownie przy zagrywkach Halaby gospodarze nieco uciekli i przy stanie 14:11 Nikola Grbić musiał sięgać po przerwę na żądanie. Kolejnym manewrem naszego szkoleniowca było desygnowanie do gry Simone Parodiego, Włoch zastąpił na przyjęciu Kamila Semeniuka. Cierpliwa gra ZAKSY i bardzo dobra postawa Olka Śliwki poskutkowały, zapowiadając wyrównania końcówkę (18:17). W kluczowym momencie błędów nie ustrzegł się Halaba, w zaciętych końcówkach nie zawodził Baroti. Sportowe szczęście w kontratakach sprzyjało gospodarzom i to oni prowadzili 22:20. Niezawodny w kryzysowych sytuacjach był Aleksander Śliwka, nasz zespół wybronił kolejne piłki setowe, a przy punktowych blokach Łukasza Wiśniewskiego i Kamila Semeniuka, który wrócił do gry, prowadzIliśmy nawet 25:24. To był dopiero początek wojny nerwów, gospodarze odzyskali prowadzenie, obok wymiany ciosów na siatce nie brakowało błędów popełnianych w polu serwisowym. Atak Barotiego dał nam przełamanie, po chwili kropkę nad ï” postawił bohater tej partii – Aleksander Śliwka (34:36).
Idąc za ciosem nasz zespół bardzo dobrze rozpoczął czwartego seta, kędzierzynianie uaktywnili się w bloku, o czym przekonał się lider rywali. Kolejne ataki Barotiego dały ZAKSIE dwupunktowe prowadzenie -5:3. To była dopiero próba możliwości naszego zespołu, przy kolejnej serii punktowej kędzierzynian przy stanie 5:9 Michał Winiarski przywołał swoich podopiecznych do siebie. Pauza nie wybiła z rytmu siatkarzy mistrza Polski, kędzierzynianie dominowali w ataku, wzmocniła się również siła serwisu naszego zespołu. Po kolejnej punktowej zagrywce Kamila Semeniuka prowadziliśmy już 17:9. Michał Winiarski rotował jeszcze składem, niewiele to pomogło. Nasz zespół kontynuował swoją dobrą grę, sprytnie blok rywali obijał Śliwka, w zagraniach z drugiej linii brylował, Kamil Semeniuk i prowadzIliśmy w końcówce 20:11. W tej części meczu rywale nie byli w stanie zagrozić naszej drużynie (17:25).
Trefl Gdańsk – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(23:25, 25:19, 34:36, 17:25)
Podziel się!