Wygrywamy u siebie. Nie ma mocnych na ZAKSĘ!
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3:1
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
12 listopada 2016, 17:00
Kędzierzyn-Koźle
26:24 25:18 19:25 25:15

Wygraną 3:1 z Łuczniczką Bydgoszcz nasz zespół kontynuuję serię zwycięstw. Zgarniając komplet punktów ZAKSA Kędzierzyn-Koźle umacnia się też na pozycji lidera PlusLigi. MVP meczu wybrany został nasz atakujący – Dawid Konarski.

Nasz zespół spotkanie rozpoczął bezbłędnie, spora w tym zasługa dobrej zagrywki Rafała Buszka oraz celnych zagrań w ataku Dawida Konarskiego i Sama Deroo. Przy mocnym starcie ZAKSA dość szybko zostawiła rywali w tyle, prowadząc 3:0. Serię rywali przerwał dopiero Milan Katić, pojedyncze skuteczne zagrania nie wybiły z rytmu gospodarzy, wykorzystując dobre przyjęcie swoich kolegów Benjamin Toniutti uaktywnił środkowych i to mistrz Polski kontrolował sytuację, prowadząc kolejno 4:2, 7:3. Nasz zespół czujnie grał na siatce i przy kolejnych wyblokach wyprowadzał skuteczne kontrataki. Przyjezdni zdołali jednak odeprzeć ten atak i dzięki zagraniom Katicia i Filipiaka doprowadzili do gry na styku (11:11). Na reakcję siatkarzy mistrza Polski nie trzeba było długo czekać, spora w tym zasługa Benjamina Toniuttiego, to właśnie zagrywka naszego rozgrywającego wyprowadziła ekipę Ferdinando de Giorgiego na kilkupunktowe prowadzenie (16:11). W ataku systematycznie swoje noty poprawiał Dawid Konarski, na środku siatki sporą regularnością wykazywał się Łukasz Wiśniewski, co pozwoliło na pewne kontrolowanie sytuacji. W końcówce seta przyjezdni zdołali zniwelować nieco stratę (19:17) na tyle, że przy stanie po 20 gra rozpoczęła się praktycznie od nowa. Reakcja naszego szkoleniowca była niemal natychmiastowa i kiedy goście uzyskali oczko zaliczki Włoch przywołał swoich podopiecznych do siebie. Pauza w grze i czujność Ferdinando De Giorgiego przy proszeniu o wideoweryfikację przyniosły oczekiwane rezultaty, po bloku duetu Deroo/Wiśniewski odzyskaliśmy prowadzenie – 23:22. Tej przewagi ZAKSA nie pozwoliła sobie odebrać, partię zakończył blok na Yudinie i wygrywając 26:24 nasz zespół objął prowadzenie w meczu.

Równie udany był początek drugiego seta, dzięki skutecznym zagraniom Dawida Konarskiego i Sama Deroo także tym razem kilkupunktowa zaliczka przemawiała na korzyść mistrza Polski. Rywale szybko przekonali się, że to dopiero próbka możliwości naszych zawodników, kolejne oczka na konto ZAKSY zapisywali Buszek z Bieńkiem i przy stanie 7:3 trener gości musiał sięgnąć po przerwę na żądanie. Bydgoszczanie mieli problemy z odczytywaniem intencji Benjamina Toniuttiego, szczególnie widowiskowe były zagrania z atakiem z drugiej linii Rafała Buszka. Taka gra pozwoliła na utrzymywanie kilkupunktowego dystansu (12:8). Tym razem nawet zagrania Bartosza Filipiaka nie pomagały przyjezdnym w odrobieniu strat, siła ataku wyraźnie była po naszej stronie siatki, co sprzyjało utrzymywaniu prowadzenia (16:13). W kontratakach nie mylili się Sam Deroo i Dawid Konarski, w bloku problemy rywalom sprawiał Łukasz Wiśniewski. Grając pod  presją bydgoszczanie popełnili kolejne błędy w ataku, a kiedy dystans wzrósł do pięciu punktów Piotr Makowski zdecydował się przerwać grę. Po wznowieniu rywalizacji goście po raz kolejny przekonali się o czujności naszych blokujących (Wiśniewski/Konarski). W tej części meczu obyło się bez nerwowości, potknięcia na siatce i przestoje w grze wyraźnie nas omijały i po punktowym ataku Mateusza Bieńka ZAKSA miała w górze pierwszą piłkę setową. Szansę chwilę później wykorzystał Rafał Buszek, nasz przyjmujący nie miał problemu z przebiciem się przez podwójny blok rywali (25:18).

Początki seta wskazywały, że dziesięciominutowa przerwa nie wybiła z rytmu naszego zespołu, mimo że uspokoiła nieco grę gości. I tak kolejny fragment meczu rozpoczął się od wymiany siły w ataku. (2:2). Przy grze na styku tym razem minimalną przewagę wypracowali goście, w znacznym stopniu dzięki celnym zagraniom Bartosza Filipiaka (5:6). Nasz zespół niezmiennie mógł jednak liczyć na ataki Dawida Konarskiego, przy lepszym przyjęciu swoich kolegów Benjamin Toniutti korzystał z wysokiego poziomu skuteczności Mateusza Bieńka. Jednak tym razem czujna gra obronna bydgoszczan pozwoliła drużynie Piotra Makowskiego wyprowadzić skuteczne kontrataki i przy przewadze Łuczniczki Bydgoszcz nasz trener postanowił przerwać grę. Po wznowieniu rywalizacji w polu rywali zameldował się Dawid Konarski, a dobrą zagrywka popisał się Łukasz Wiśniewski. Wciąż jednak mistrz Polski musiał niwelować stratę (13:14). Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, sporo problemów naszym zawodnikom sprawił serwis Jana Nowakowskiego i bydgoszczanie po raz kolejny uciekli z wynikiem (13:17), a Ferdinando De Giorgi musiał reagować. W końcówce seta swoje noty w poziomie efektywności poprawiał jeszcze Łukasz Wiśniewski, na zagrani naszego środkowego odpowiadał jednak Igor Yudin, utrzymując dystans punktowy (18:22). Mimo ofiarnej gry naszych zawodników w obronie przyjezdni nie pozwolili już odebrać sobie prowadzenia, wygrywając 25:19 i pozostając w grze.

Już pierwsza akcja czwartego seta rozpoczęła się od dłuższej wymiany, po ataku Mateusza Bieńka objęliśmy prowadzenie. Przy zagraniach duetu Konarski/Deroo przewaga utrzymywała się (5:3). W tej części meczu nieco bardziej widoczny był też Kamil Semeniuk i ZAKSA wyraźnie odzyskała siłę zagrań w ataku, prezentowaną w początkowych fragmentach spotkania. Również skuteczność naszych zawodników w kontratakach była wyższa niż w trzecim secie, co miało odzwierciedlenie na tablicy wyników (7:4). Sytuację ZAKSY poprawił jeszcze punktowy serwis Semeniuka, przy problemach z przyjęciem goście nie byli w stanie wyprowadzić kończącego ataku, a w kontrach szans nie marnował Sam Deroo (11:5). Pojedyncze zagrania Yudina tym razem nie były w stanie zagrozić naszej drużynie, przy grze punkt za punkt i kolejnych błędach gości dystans wzrósł do siedmiu punktów (15:8). Reagując na sytuację trener przyjezdnych zdecydował się na zmiany, desygnując do gry duet Sieńko-Gromadowski. Zmiana nie odmieniły sytuacji, pauza w grze nie wybiła też z rytmu naszych zawodników, którzy pewnie zmierzali do końca seta (20:12). W kluczowych momentach nie zawodził Dawid Konarski i kontrolując sytuację ZAKSA wygrała pewnie 25:15 i w całym meczu 3:1.

MVP spotkania – Dawid Konarski.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Łuczniczka Bydgoszcz 3:1

(26:24, 25:18, 19:25, 25:15)

Składy zespołów:

ZAKSA: Konarski, Buszek, Wiśniewski, Bieniek, Deroo, Wiśniewski, Zatorski (libero) oraz Czarnowski, Bociek i Pająk

Łuczniczka Bydgoszcz: Nowakowski, Katić, Yudin, Filipiak, Szczurek, Sacharewicz, Czunkiewicz (libero) oraz Jurkiewicz i Bobrowski