Zawodnicy o meczu z Łuczniczką Bydgoszcz

Wygrywając 3:1 z Łuczniczką Bydgoszcz nasz zespół pozostał na pierwszym miejscu ligowej klasyfikacji.
O spotkaniu, podsumowując wygraną i podkreślając zrealizowanie planu, mówili po meczu Łukasz Wiśniewski, Kamil Semeniuk oraz Mateusz Bieniek.

Nasz zespół spotkanie rozpoczął bardzo pewnie, od wysokiego prowadzenia. Mimo zrywu rywali w decydujących momentach to ZAKSA dominowała, zostawiając gości w tyle i prowadząc 2:0. Nieco nerwowości było w trzecim secie, co miało odzwierciedlenie na tablicy wyników. O tej części spotkania mówił po meczu Łukasz Wiśniewski. – To rozkojarzenie było niepotrzebne, wpadło nam w boisko zdecydowanie za dużo łatwych piłek. Nie wykorzystaliśmy żadnej kontry, po naszej stronie pojawiło się też sporo błędów i to zadecydowało o naszej przegranej w trzecim secie – zaznaczył nasz środkowy, podkreślając bardzo dobrą reakcję mistrzów Polski po wznowieniu gry. – Najważniejsze jest zwycięstwo i zdobyte trzy punkty. To, jak wróciliśmy do meczu w czwartym secie to tak naprawdę gra, jaką powinniśmy prezentować od początku. Tak, aby nie było złudzeń. Kiedy przed spotkaniem wszyscy uznają nas za faworytów, to musimy wyjść i udowodnić to na boisku, bo nikt nam zwycięstw łatwo nie odda – kontynuował zawodnik.

img_0238

Mimo przegranej jednej partii dominacja naszej drużyny była bezdyskusyjna, co najlepiej potwierdza wynik ostatniej partii, wygranej do 15. Mimo triumfu Łukasz Wiśniewski w ocenie poczynań swoich i swoich kolegów zwrócił uwagę na pole do poprawy. – Cel, jaki mieliśmy postawiony został osiągnięty, na szczęście przegrany, trzeci set nic nam nie psuje. Mamy trzy punkty i to było kluczowe. Ale na pewno celem nie był styl, w jakim zwyciężyliśmy. Ten trzeci set pokazał, że nie możemy zagrać tego meczu na 60%, bo wtedy będziemy wygrywać na przewagi w końcówkach – kontynuował nasz zawodnik, koncentrując się już na kolejnym rywalu.

img_0047

O wymarzonym rezultacie mówił też Kamil Semeniuk, odnosząc się do przegranej trzeciej partii. – Wszystko byłoby zgodnie z oczekiwaniami gdybyśmy wygrali 3:0 – przyznał ambitny zawodnik. Nasz przyjmujący zaznaczył jednak, że taki, a nie inny przebieg trzeciego seta to w znacznym stopniu zasługa rywala. Podopieczni Piotra Makowskiego w tej części meczu grali bowiem pewniej niż na początku spotkania. –Bydgoszczanie postawili nam trudne warunki w trzecim secie. Niemniej jednak cieszymy się, że w czwartym secie przełamaliśmy rywala, zwyciężyliśmy i to my zgarniamy trzy punkty – zaznaczył Kamil Semeniuk.  Dla siatkarzy z Bydgoszczy wygrany set rzeczywiście był jednym z lepszych w ich wykonaniu w tym sezonie. O dodatkowej motywacji rywali mówił nasz zawodnik. -Każdy kto gra z mistrzem Polski chce się pokazać z jak najlepszej strony i bydgoszczanie w tym meczu chcieli nam dorównać. Co ważne – nie pozwoliliśmy im przejąć inicjatywy, wygrywamy za trzy punkty i oby tak dalej. Na pewno cieszy to, że po trzecim, przegranym secie zmotywowaliśmy się i wróciliśmy na boisko z pełną koncentracją, wygrywając pewnie  – podsumował Kamil Semeniuk.