ZAKSA o krok od wielkiego finału, przed nami decydujące starcie

Po niespełna tygodniu wracają emocje siatkarskiej Ligi Mistrzów. Przed nami drugie ze spotkań półfinałowych, już w środę będziemy podejmować Zenit Kazań. Po wygranej w Rosji mamy minimalną zaliczkę, sprawa awansu wciąż jednak pozostaje otwarta.

Po pierwszym spotkaniu półfinałów Ligi Mistrzów więcej powodów do optymizmu ma ZAKSA, nasz zespół z Kazania wywiózł korzystny rezultat. W drugim z meczów atut gry na własnym terenie wykorzystało  Trento, we włoskim pojedynku pokonując Sir Safety Perugię 3:0. W środowe popołudnie Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozegra pierwszy z półfinałów, „włoskie” starcie zaplanowano natomiast na godzinie 20:30.

Podopieczni Nikoli Grbicia tę fazę rozgrywek otworzyli mocnym akcentem, w spotkaniu w Rosji nie brakowało bowiem emocji, efektownych zagrań, a przede wszystkim zwrotów akcji. Mimo że mecz nie rozpoczął się po myśli naszego zespołu, a po dwóch partiach o krok od triumfu byli Rosjanie, ZAKSA po raz kolejny udowodniła, że dla nas nie ma przegranych meczów. Kędzierzynianie w imponującym stylu odwrócili losy rywalizacji, a przełomowy okazał się trzeci set, wygrany na przewagi 29:27. W kolejnej partii nasza drużyna wyraźnie odzyskała swój rytm gry, a czujność naszych zawodników potwierdza chociażby pięć punktowych bloków w tej partii spotkania. I tak po walce podopieczni Nikoli Grbicia dorowadzili do tie-breaka, decydująca partia to kumulacja emocji, podobnie jak trzeciego seta również ten fragment meczu rozstrzygnęła gra na przewagi i także tym razem siatkarską „wojnę nerwów” lepiej przetrzymali siatkarze ZAKSY.

W Kazaniu najlepiej punktującym zawodnikiem naszej drużyny był zdobywca 26 oczek – Kamil Semeniuk, równie często punktował atakujący ZAKSY – Łukasz Kaczmarek zakończył mecz z dorobkiem 22 oczek. Na uwagę zasługuje również znakomita gra środkowego naszego  zespołu – Jakub Kochanowski przy 70%-skuteczności w ataku  punktował 13 razy, z czego 6 oczek to efekt punktowych bloków. W obozie rywali najwięcej problemów sprawił nam Maksim Michajłow, atakujący Zenita jako najlepiej punktujący swojej drużyny zdobył 23 punkty, duet Ngapeth/Bednorz do ogólnego dorobku swojego zespołu dopisał odpowiednio 17 i 16 oczek.

Sześciokrotny zwycięzca siatkarskiej Ligi Mistrzów zalicza się do ekip wybierających typowo siłowe rozwiązania. ZAKSA nie raz udowodniła, że w starciu z takim rywalem potrafi sobie radzić. Co będzie decydujące w najbliższym starciu? – Zenit to zespół kompletny, niesamowicie silny fizycznie. Kluczowe będzie nasze podejście. Trudno wskazać jeden element, z pewnością jak zawsze w siatkówce istotne będzie przyjęcie z serwisem. Rosjanie zagrywają bardzo mocno, ale my mamy jedną z lepszych linii przyjęcia w Polsce, a może i Europie, dlatego też nie boimy się tego – jesteśmy gotowi na taką grę – zwracając uwagę na mocne strony naszego zespołu  przyznał statystyk Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Marcin Nowakowski.

Po wygranej 3:2 w pierwszym ze spotkań do awansu nasz zespół potrzebuje wygranej (w jakimkolwiek wymiarze), w przypadku rozstrzygnięcia meczu w tie-breaku na korzyść gości konieczne będzie rozegranie złotego seta, natomiast triumf Rosjan 3:1 lub 3:0 premiowałby awansem Rosjan. Jak przyznał Aleksander Śliwka, niezależnie od zaliczki wypracowanej w pierwszym ze spotkań, nasz zespół nie zamierza kalkulować. Kędzierzynian nie trzeba dodatkowo motywować – celem jest wygrana. – Z pewnością pierwsze zwycięstwo daje nam świadomość, że jesteśmy w stanie walczyć z Zenitem jak równy z równym i wygrać. Natomiast niezależnie od tamtego wyniku naszym celem jest tylko zwycięstwo. Wygrana w meczu rewanżowym gwarantuje nam awans do finału, dlatego też nie myślimy o złotym secie, chcemy po trzech wygranych partiach cieszyć się z awansu do finału – dodał nasz przyjmujący.

Drugi mecz półfinałowy zaplanowano na środę, 24 marca. Początek meczu o godz. 18:00. Transmisję z rywalizacji przeprowadzi telewizja Polsat Sport.