Udana inauguracja Ligi Mistrzów, ZAKSA wygrywa bez straty seta
Liga Mistrzów CEV
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3:0
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
21 listopada 2018, 18:00
Kędzierzyn-Koźle
25:16 25:16 25:17

Mocnym akcentem nasz zespół otworzył tę edycję siatkarskiej Ligi Mistrzów. W konfrontacji z mistrzem Czech ZAKSA pokazała się z dobrej strony, pokonując VK CEZ Karlovarsko 3:0.

Pierwsze akcje spotkania to gra na styku, Czesi uaktywniali się na skrzydłach, w polu serwisowym skuteczny był Marek Zmrhal i dość niespodziewanie to goście cieszyli się z kilkupuntkowego prowadzenia na starcie. Czujna gra w bloku Łukasza Wiśniewskiego i Sama Deroo oraz kontry kończone przez Łukasza Kaczmarka odwróciły sytuację (4:3). Kolejne zagrania naszego atakującego i zagrywki Sama Deroo sprzyjały budowaniu dystansu (9:7). Niezmiennie najjaśniejsza postacią w szeregach gości był Zmrhal, równie pewnie z blokiem rywali radził sobie Aleksander Śliwka i to ekipa Andrei Gardiniego była o krok dalej (13:10). W konfrontacji ze szczelnym blokiem naszego zespołu Czesi byli bezradni i tak po chwili trener Novak zdecydował się przerwać grę. Pechową serie swojego zespołu przerwał Filip Rejlek, jednak pojedyncze skuteczne akcje goście przeplatali błędami w polu serwisowym, podczas gdy po kolejnym punktowym serwisie Sama Deroo nasz zespół prowadził już 16:11. Dominacja ZAKSY we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła była zdecydowana. Zagrania rywali ze środka skutecznie powstrzymywał Mateusz Sacharewicz, środkowy naszego zespołu wykazał się również celną zagrywką, co przy kolejnych wykorzystanych kontratakach dało nam bezpieczną przewagę w końcówce (22:15). Tej partii goście nie zdołali już uratować, seta efektownym atakiem ze środka zakończył Łukasz Wiśniewski (25:16).

ZAKSA Kedzierzyn-Kozle - VK CEZ Karlovarsko

Równie udany był dla nas początek drugiej partii spotkania, celne zagrania duetu Śliwka/ Deroo oraz sprytne plasy Łukasza Kaczmarka dały nam prowadzenie 3:2. To był dopiero początek budowania dystansu, zagrywki Łukasza Kaczmarka skutecznie odrzuciły Czechów od siatki i po chwili prowadziliśmy już 5:2. Wraz z rozwojem seta przewaga ZAKSY była coraz bardziej widoczna, wykorzystując dokładne przyjęcie swoich kolegów Benjamin Toniutti uaktywniał grę przez środek, a tam bezbłędny był Mateusz Sacharewicz. Podobnie jak w odsłonie premierowej również w tym secie mogliśmy liczyć na regularne i celne zagrywki Łukasza Kaczmarka, szukając poprawy swojej sytuacji goście ryzykowali w ataku, jednak nawet dotychczasowy lider mistrz ów Czech- Zmrhal – popełniał coraz więcej błędów w ataku (15:8). Nie było to ostatnie słowo naszego zespołu, a dodatkowo grając pod presją dobrze prezentującej się ZAKSY, goście popełniali coraz więcej błędów własnych. W kluczowej fazie seta efektownymi atakami z drugiej linii swoje noty poprawił jeszcze Aleksander Śliwka, blokiem na lewym skrzydle popisali się Deroo z Wiśniewskim i prowadziliśmy już 20:11. W tej odsłonie meczu goście nie mieli sportowych argumentów pozwalających nawiązać rywalizację z ZAKSĄ, kolejne błędy ekipy Jiriego Novaka przybliżały nas do wygranej (21:12). Spokojnie utrzymując te dobrą grę wygraliśmy 25:15, decydujący punkt na konto ZAKSY zapisał Aleksander Śliwka (25:16).

ZAKSA Kedzierzyn-Kozle - VK CEZ Karlovarsko

Początki trzeciej partii mogły zapowiadać jeszcze nieco bardziej wyrównaną rywalizację, Czesi uaktywnili się w bloku, co pozwoliło im prowadzić grę na styku (8:8). Na więcej nasz zespół nie pozwolił gościom. Znakomite zagrywki Łukasza Kaczmarka, kontry ZAKSY i punktowy blok Aleksandra Śliwki pozwoliły naszej drużynie odzyskać kilkupunktowe prowadzenie (12:9). Przyjezdni nie byli w stanie znaleźć sposobu na skutecznego w ataku Łukasza Kaczmarka, problemy rywalom sprawiły jeszcze zagrywki naszego kapitana i przy serii błędów VK CEZ Karlovarsko prowadziliśmy już 16:12. Sytuację swojego zespołu atakami ze środka próbował poprawić jeszcze Marek Beer, jednak niezmiennie skuteczne zagrania w ataku Czesi przeplatali prostymi błędami i w końcówce prowadziliśmy już 19:15. Konsekwencja w ataku i cierpliwa gra w kontratakach były gwarancją sukcesu, Czesi popełniali coraz więcej błędów własnych, a te mściły się na ekipie gości. Formalności dopełnił Łukasz Wiśniewski i wygrywając 25:17 zanotowaliśmy pierwszą wygraną w Lidze Mistrzów.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – VK CEZ Karlovarsko 3:0

(25:16, 25:16, 25:17)