Skra Bełchatów pokonana!
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3:1
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
24 marca 2019, 14:45
Kędzierzyn-Koźle
25:23 38:36 19:25 25:23

Zwycięstwem kończymy fazę zasadniczą, w ostatnim męczy tej części rozgrywek ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w imponującym stylu pokonała Skrę 3:1. MVP meczu wybrany został Sam Deroo.

Mecz udanym atakiem z prawego skrzydła rozpoczął Łukasz Kaczmarek, na odpowiedź Skry nie trzeba było długo czekać i po ataku Mariusza Wlazłego rozpoczęliśmy grę na styku. Czujna gra w bloku Łukasza Wiśniewskiego i znakomite zagrywki Sama Deroo pozwoliły ZAKSIE zbudować trzypunktowy dystans (5:2). Przyjezdni zdołali zniwelować nieco dystans, jednak pewna gra w ataku Olka Śliwki i Łukasza Kaczmarka sprzyjały naszej drużynie (9:7). Nie brakowało długich, emocjonujących wymian, niestety podopieczni Roberto Piazzy wykorzystując potknięcia naszego zespołu odrobili straty, nie bez znaczenia były regularne zagrywki Mariusza Wlazlego (10:11). Równie mocnym ciosem odpowiedział rywalom Sam Deroo. Przy zmienności sytuacji kędzierzynianie kolejno odzyskiwali i tracili prowadzenie, mocnym punktem w grze naszego zespołu była skuteczna gra w bloku. W końcówce seta swoje noty w ataku poprawiał Łukasz Wiśniewski, błędów nie ustrzegł się Milan Katić i trener gości musiał reagować. Przy utrzymującej się dwupunktowej zaliczce wszystko wskazywało, że rywale już nam nie zagrożą, zryw bełchatowian doprowadził do zaciętej końcówki 22;22. Tym razem to Andrea Gardini sięgnął po przerwę na żądanie. Atak Olka Śliwki i zagranie naszego kapitana z przechodzącej piłki w ekspresowym tempie odwróciły sytuację i to ZAKSA miała pierwszą piłkę setową (24:22). Seta skutecznym atakiem zakończył Łukasz Kaczmarek (25:23).

ZAKSA Kedzierzyn-Kozle - PGE Skra Belchatow

Odsłona kolejna nie rozpoczęła się po myśli naszego zespołu. W tej części meczu Andrea Gardini zdecydował się na zmiany w składzie, na boisku zobaczyliśmy Brandona Koppersa. I tak po etapie gry na styku błędy własne naszego zespołu, brak kończącego ataku w zagraniach z pierwszej akcji i czujna gra Kłosa na siatce dały Skrze trzypunktowy zaliczkę (6:9). Dość szybko nasz trener musiał więc reagować,  przerwa na żądanie Andrei Gardiniego nie wystarczyła, pewne ataki Wlazłego i Ebadipoura sprzyjały Skrze. Dopiero seria zagrywek Brandona Koppersa zasiała nieco niepewności w obozie rywali, cierpliwa gra naszego zespołu zaczęła przynosić oczekiwane rezultaty. Dystans systematycznie się zmniejszał i po błędzie rywali odzyskaliśmy kontakt punktowy (14:15). Niestety tego rytmu gry nie utrzymaliśmy do końca, szczelny blok przyjezdnych pozwolił mistrzom polski odbudować dystans (16:20). I tak w krótkim czasie nasz trener po raz kolejny musiał interweniować, przy zaciętej grze na siatce ZAKSA wróciła do gry (21:22). Niestety zryw bełchatowian dał im pierwszą piłkę setową przy stanie 22:24. Losy seta atakiem ze środka przedłużył jeszcze Łukasz Wiśniewski. Nie było to ostatnie słowo naszego zespołu, znakomite zagrywki Sama Deroo odwróciły losy seta (25:24). Tym samym odpowiedział Mariusz Wlazły, zapędy atakującego Skry efektownym blokiem zatrzymał Brandon Koppers. To była dopiero zapowiedź emocji, przy wymianie sił na siatce nasz zespół wybronili kilka piłek setowych, wychodząc na prowadzenie. Bohaterem końcówki partii był Brandon Koppers, to właśnie zagrywka kanadyjskiego przyjmującego zakończyła seta (38:36)

ZAKSA Kedzierzyn-Kozle - PGE Skra Belchatow

W kolejnej partii utrzymywaliśmy grę na styku, w tej części meczu na boisku pojawili się Przemysław Stępień i Kamil Szymura. Podobnie jak w poprzedniej partii tym razem szybciej do głosu doszli goście (4:8). ZAKSA nie ustrzegła się błędów w ataku, co wykorzystywali rywale. Tym razem Andrea Gardiniego dość szybko postanowił interweniować. Ręki w ataku nie wstrzymywał jednak Mariusz Wlazły, as przyjezdnych nie był co prawda bezbłędny, jednak pojedyncze skuteczne zagrania wystarczyły do utrzymania czteropunktowej zaliczki -15:11. Kędzierzynianie nie rezygnowali z walki, w ważnym momencie nie zawodził Sam Deroo, na skrzydłach nie mylił się Koppers. Przy wymianie sił w ataku równie pewnie radził sobie Ebadipoura i wszytko wskazywało, że przyjeżdża wyciągnęli wnioski z wcześniejszej partii, tym razem nie tracąc przewagi. Zagrania Kłosa czy Kochanowskiego ze środka sprawiały nam sporo problemów i w końcówce było już 15:21. Tej partii nie udało się uratować, regularne zagrywki Sama Deroo zmniejszyły stratę (19:24). Seta zakończył atak Kłosa ze środka (19:25).

ZAKSA Kedzierzyn-Kozle - PGE Skra Belchatow

W czwartym secie wydawać się mogło, że nie pozwolimy rywalom tak szybko rozwinąć skrzydeł. Pewna gra w ataku Sama Deroo sprzyjała utrzymywaniu kontaktu punktowego. Zagrania Katicia wyprowadziły gości na prowadzenie i podobnie jak w trzecim secie równie tym razem musieliśmy gonić rywali (6:9). Passę rywali przerwał Koppers, wciąż jednak potrzebowaliśmy serii punktowej. Pewna gra na środku Łukasza Wiśniewskiego i efektowne zagrania Sama Deroo z drugiej linii były zapowiedzią zrywu naszego zespołu. Do skutecznych zagra w ataku Belg dodał jeszcze celny serwis i od stanu 14:14 walka rozpoczęła się praktycznie od nowa. Czujność Andrei Gardiniego przy proszeniu o wideoweryfikację pozwoliła nam uniknąć dwupunktowe straty. Wciąż jednak pewnym punktem rywali był Ebadipour, obijający nasz blok na lewym skrzydle. Rywalom odpowiadał nie mniej skuteczny Deroo i podobnie jak w początkowej fazie spotkania mogliśmy oczekiwać zaciętej końcówki seta (19:20). Kontry w wykonaniu Katicia postawiły w lepszej sytuacji gości i przy stanie 20:22 To Andrea Gardini musiał interweniować. Po raz kolejny nasz zespół pokazał siłę charakteru, odwracając losy seta. Mecz efektownym atakiem zakończył Tomek Kalembka (25:23).

MVP meczu – Sam Deroo

ZAKSA KędzierzynKoźlePGE Skra Bełchatów 3:1

(25:23, 38:36, 19:25, 25:23)