Seria przerwana, podział punktów w hicie kolejki
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
2:3
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
20 listopada 2019, 20:30
25:22 22:25 25:20 18:25 11:15

W rozgrywanym awansem meczu 13. kolejki PlusLigi nie brakowało emocji. Spotkanie rozpoczęło się po myśli naszego zespołu, stołeczni zdołali jednak doprowadzić do wyrównania i triumfatora musiał wyłonić tie-break. Finalnie po zaciętym 2,5 – godzinnym spotkaniu z wygranej cieszyli się goście.

Mecz mistrza z wicemistrzem kraju efektownym zagraniem z drugiej linii otworzył Simone Parodi. Po chwili serwisem zapunktował Benjamin Toniutti i rozpoczęliśmy od dwupunktowego prowadzenia. Przy rywalizacji punkt za punkt dość długo utrzymywała się zaliczka ekipy Nikoli Grbicia, serwisem zapunktował również Łukasz Kaczmarek, nasz zawodnik imponował także skutecznością w ataku (7:4). Waleczni goście zdołali zniwelować dystans, powstrzymując na siatce Olka Śliwkę (7:7). W tej części spotkania nie brakowało długich, zaciętych wymian, te rozstrzygali na korzyść zawodnicy Nikoli Grbica i po kolejnym zagraniu Parodiego z drugiej linii odzyskaliśmy dwupunktową zaliczkę (10:8). Stołeczni odpowiedzieli tym samym, szybciej jednak do ataku przystąpił nasz zespół. Początek serii dała nam kontra zwieńczona atakiem Davda Smitha (13:10), i tak przy regularności Łukasza Wiśniewskiego w polu serwisowym Andrea Anastasi dwukrotnie w krótkim czasie musiał ratować się przerwami na żądanie (16:10). Przetrzymując napór mistrzów Polski stołeczni poderwali się jeszcze do walki, na środku siatki punktował Nowakowski, nieco problemów sprawiał nam Kwolek i tym razem to Nikola Grbić interweniował (19:15). ZAKSA mogła liczyć na Łukasza Wiśniewskiego, regularność naszych środkowych nie uchroniła mistrza Polski przed nerwową końcówką, celne serwisy Kwolka pozwoliły drużynie z Warszawy odzyskać kontakt punktowy (22:21). „Zimną krew” w nerwowej końcówce zachował Łukasz Kaczmarek (23:21), utrzymują ten rytm gry i dominując w ataku nie pozwoliliśmy rywalom na więcej, triumfując 25:22.

Grupa Azoty ZAKSA Kedzierzyn Kozle -  VERVA Warszawa ORLEN Paliwa

Druga partia to wyrównana gra od pierwszych akcji, również w tej części meczu nie brakowało dłuższych wymian. Wyciągając wnioski z odsłony wcześniejszej goście nie pozwolili naszym zawodnikom na tak wiele, Smitha na środku siatki zdołał zablokować Nowakowski i minimalne prowadzenie 3:2 sprzyjało ekipie trenera Anastasiego. Nasz środkowy po chwili zrehabilitował się, tym razem pewnie mijając ręce rywali. Wymiana sił w ataku sprzyjała kędzierzynianom, tym razem sygnał do ataku dał ZAKSIE Łukasz Wiśniewski, punktowy atak, a po chwili czujność w bloku mistrza Polski zaowocowały (9:6). Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, tym razem nie mieliśmy znacznego prowadzenia, porównywalnego do stanu z odsłony premierowej, zagrana Kevina Tillie na skrzydle i bloki stołecznych wyrównały stan na 12:12. Tym razem żadna z drużyn nie była w stanie uciec rywalom, przy grze punkt za punkt mogliśmy liczyć na regularność w ataku duetu Śliwka/Kaczmarek (18:18). Niestety w końcówce seta to rywale uciekli na 20:23. Nie brakowało nerwowości, w tym przy wideoweryfikacji ataku Łukasza Kaczmarka. Finalnie 21. punkt przypisano naszej drużynie (21:23). Mimo walki i nerwów w końcówce nie zdołaliśmy odwrócić losów seta (22:25).

Po mocnym starcie i prowadzeniu 4:2 w trzecim secie Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie ustrzegła się przestojów i dość szybko stołeczni wyszli na prowadzenie 5:4. Nasz zespół z opresji wyprowadził Simone Parodi, sprytnie blok rywali obijał Łukasz Kaczmarek i to my mieliśmy więcej powodów do optymizmu (8:6). W dłuższych wymianach szans w ataku nie marnował również Olek Śliwka, stołeczni mieli nieco problemów z przyjęciem serwisu i dystans wzrósł po chwili do czterech oczek (11:7), zmuszając trenera Anastasiego do reakcji. Włoch nie zdołał powstrzymać naszego zespołu, niezmiennie dłuższe wymiany sprzyjały ZAKSIE i prowadziliśmy w końcówce 19:13. Wykorzystując dokładność dograń swoich kolegów Benjamin Toniutti posyłał kolejne piłki na środek siatki, a tam nie zawodził David Smith. Również w kontratakach nasz kapitan nie unikał odważnych zagrań i to ekipa Nikoli Grbicia kontrolowała sytuację (21:16). Seria zagrywek naszego kapitana i pewne ataki Olka Śliwki i Łukasza Kaczmarka prowadziły nas do celu, przy stanie 24:18 mieliśmy w górze pierwszą piłkę setową. Stołeczni wybronili dwie piłki setowe, złudzenia rywalom odebrał Łukasz Kaczmarek, kończąc seta efektownym atakiem (25:20).

Grupa Azoty ZAKSA Kedzierzyn Kozle -  VERVA Warszawa ORLEN Paliwa

Zmienność sytuacji towarzyszyła obu ekipom również w czwartej partii spotkania, mocny start zagwarantował przyjezdnym Piotr Nowakowski. Na reakcję ZAKSY nie musieliśmy długo czekać i z dwupunktowego powadzenia rywali wróciliśmy do gry na styku (4:4). Przy dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na Łukasza Kaczmarka. Atakujący mistrza Polski swobodnie omijał blok rywali, równie pewnie obijając ręce przeciwnika. Nieco problemów przy zagrywce Brizarda sprawiło, że ponownie nasz zespół znalazł się w roli ekipy goniącej rywala (4:6). Cierpliwa gra kędzierzynian po raz kolejny się opłaciła, swoje noty na środku siatki poprawiał jeszcze David Smith i od stanu po 12 walka rozpoczęła się praktycznie na nowo. Niestety szybciej do głosu doszli goście, problemy naszym przyjmującym sprawiła seria zagrywek Bartosza Kwolka (12:18). Serię rywali przerwał Nikola Grbić, po przerwie na żądanie naszego szkoleniowca zapunktował David Smith. W zagraniach z drugiej linii punktował jeszcze Simone Parodi, szans w kontrach nie marnował również Olek Śliwka (15:19). Kędzierzynianie walczyli jeszcze, jednak końcówka seta należała do gości, którzy wygrywając 25:18 doprowadzili do tie-breaka.

Decydująca odsłona nie rozpoczęła się po myśli naszego zespołu. Czujność rywali na siatce postawiła Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pod ścianą (1:3). Stołeczni mogli liczyć na skutecznego na siatce Kwolka (2:5). W reakcji na sytuację trener Grbić najpierw zdecydował się przerwać grę, po chwili w miejsce Simone Parodiego desygnując do gry Kamila Semeniuka. Nasz przyjmujący dość szybko zameldował się atakiem ze skrzydła. Na siatce nie zawodził Śliwka, jednak przy grze punkt za punkt wciąż o krok dalej byli przyjezdni (8:11). Szukając szans w tej partii trener Grbić desygnował do gry jeszcze duet Baroti/Stępień. Kędzierzynian w trudnych piłkach ratował Kamil Semeniuk (10:13), niestety mimo walki nie byliśmy w stanie odwrócić losów seta (11:15).

MVP meczu – Bartosz Kwolek

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 2:3
(25:22, 22:25, 25:20, 18:25, 11:15)