Niestety Resovia Rzeszów przerwała serię zwycięstw naszego zespołu. – Na całą naszą drużynę porażki działają motywująco i wierzę, że tak będzie również tym razem – o wyciągnięciu wniosków, zapowiadając ciężką pracę, mówił po spotkaniu Paweł Zatorski.
Każda seria się kiedyś kończy. Mecz 20. kolejki PlusLigi zakończył imponujący rezultat 16. zwycięstw z rzędu na ligowych parkietach, jaki wypracował nasz zespół. Po raz kolejny przekonaliśmy się jak wyrównana jest PlusLiga. Jak podkreślił Paweł Zatorski, już patrząc na sytuację w tabeli mogliśmy się spodziewać determinacji i walki ze strony gości. – Niestety nie dorośliśmy poziomem do gry rzeszowian. Mam duży szacunek do nich za to jak zagrali i że wracają do walki o fazę play-off mimo że wiele osób ich skreślało. Widać, że przyjechali do nas z „nożem na gardle”, wyszli na boisko i wiedzieli, że chcą się bić o wygraną. Nie ukrywam u nas było czuć nieco luźniejszą atmosferę, ale po tylu zwycięstwach na koncie trudno żeby było inaczej, tak to wpływa na psychikę i łatwo niestety się rozprężyć. Ruszamy dalej do pracy, mamy przed sobą dużo meczów – oceniając przebieg spotkania, uznając klasę i dobrą postawę rywali, mówił libero ZAKSY.
Nasz mistrz świata podkreślił również, że tego typu rezultaty dają drużynie motywację do dalszej pracy. Wierząc, że podobnie jak po bolesnej przegranej w Gliwicach z wicemistrzem Italii, również tym razem wyciągając wnioski nasz zespół wróci na zwycięską ścieżkę. – Mam nadzieję, że ten mecz, podobnie jak ostatnia porażka którą odnieśliśmy z Lube wpłynie na nas pozytywnie. Po tamtej przegranej zdobyliśmy Puchar Polski, wygraliśmy kolejne ważne mecze w naszej Lidze i Lidze Mistrzów. Także myślę, że na całą naszą drużynę porażki działają motywująco i wierzę, że tak będzie również tym razem – dodał Paweł Zatorski.
Podziel się!