Komplet punktów gości w Kędzierzynie-Koźlu
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
0:3
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
6 lutego 2021, 17:30
Kędzierzyn Koźle
18:25 23:25 19:25

Przy zagwarantowanym pierwszym miejscu na koniec fazy zasadniczej i intensywnym grafiku spotkań w meczu z Aluron CMC Wartą Zawiercie trener Nikola Grbić postanowił dać odpocząć częściej eksploatowanym zawodnikom. Przebudowany skład Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mimo walki musiał uznać wyższość przyjezdnych.

W wyjściowej szóstce zobaczyliśmy duet środkowych Krzysztof Rejno/ Mateusz Zawalski, przyjmujących Adriana Staszewskiego i Dominika Depowskiego, Rafał Prokopczuka na rozegraniu, Bartłomieja Klutha w ataku i Korneliusza Banacha na libero.

Mecz efektownym blokiem otworzył Mateusz Zawalski, to właśnie czujna gra na siatce sprzyjała naszej drużynie. Reakcja gości była niemal natychmiastowa i utrzymywała się gra na styku (5:5). W tej części spotkania nie brakowało dłuższych wymian, czujny w obronie był Korneliusz Banach, przy zmiennym szczęściu naszego zespołu dość niespodziewanie to przyjezdni prowadzili 8:6. ZAKSA grała cierpliwie, na skrzydłach punktowali Dominik Depowski z Adrianem Staszewskim i zdołaliśmy utrzymywać kontakt punktowy (8:9, 10:11). Chwilę później przy zagrywkach Bartka Klutha i blokach Krzysztofa Rejno doprowadziliśmy do wyrównania (11:11). Niestety nie było to ostatnie słowo przyjezdnych, seria serwisów Halaby i problemy z przyjęciem po naszej stronie siatki zmusiły Nikolę Grbicia do reakcji (11:14). Po wznowieniu rywalizacji sprytną kiwką  z drugiej piłki popisał się Rafał Prokopczuk, swoje noty w ataku poprawił jeszcze Depowski, jednak wciąż to nasz zespół musiał gonić wynik (14:17). Przy problemach z przyjęciem i kontrach w wykonaniu ekipy trenera Kolakovicia Nikola Grbić chwilę później musiał wykorzystać kolejną przerwę na żądanie (14:20).  Mimo walki i kolejnych celnych ataków Klutha, nie zdołaliśmy odwrócić losów seta (18:25).

Wyciągając wnioski z partii premierowej kolejnego seta rozpoczęliśmy zdecydowanie lepiej, punktowe ataki Klutha i siła bloku ZAKSY dały nam trzy oczka prowadzenia (4:1). Zagrania Malinowskiego pozwoliły przyjezdnym wrócić do gry (8:6). Kolejny atak Bartka Klutha i punktowy serwis Mateusza Zawalskiego pozwoliły nam odbudować czteropunktową zaliczkę (10:6). Niestety seria bloków przyjezdnych po raz kolejny pozwoliła zawiercianom odzyskać kontakt punktowy (11:10). Przy zagrywkach Flavio i dłuższych wymianach podopieczni trenera Kolakovicia doprowadzili do wyrównania (12:12) i walka rozpoczęła się na nowo. Siła serwisu sprzyjała również naszej drużynie i zagrywki Krzysztofa Rejno i zerwane ataki gości pozwoliły kędzierzynianom ponownie odskoczyć na kilka oczek (15:13). Nie był to koniec emocji, zawiercianie doprowadzili do wyrównania i w końcówce seta byliśmy ponownie świadkami gry punkt za punkt (18:18, 19:19), a po punktowym serwisie Halaby wyszli nawet na prowadzenie – 20:19.  Pojawienie się w polu serwisowym Davida Smitha i kolejna kontra w wykonaniu ZAKSY przywróciła nam prowadzenie (23:22), niestety nie był to ostatni zwrot akcji, nasz zespół nie ustrzegł się błędów własnych i o zerwanym ataku Depowskiego Zawiercianie prowadzili już 2:0 (23:25).

Trzeciego seta rozpoczęliśmy od falstartu, przy zagrywkach Malinowskiego goście zanotowali serię punktową, prowadząc 8:1. Atak i punktowy serwis Bartka Klutha przerwały tę serię. Nasz zespół uaktywnił się jeszcze w bloku i nieco odrobiliśmy strat (5:10). Niestety zawiercianie nie zwalniali tempa, kolejne bloki przeciwnika studziły zapał naszego zespołu, , a po kolejny ataku Malinowskiego zespół z Zawiercia prowadził już 14:7. Ataki Klutha i Rejno poprawiły nieco sytuację naszego zespołu, jednak ZAKSA potrzebowała serii punktowej (10:18). Przyjezdni nie zwalniali tempa, a kolejne zagrania ze środka przynosiły im oczekiwane rezultaty. Co prawda w tej części spotkania swoje noty w ataku poprawili jeszcze Bartek Kluth czy Dominik Depowski, jednak wciąż to zawiercianie byli o krok od zwycięstwa (16:22). Trener Grbić zdecydował się jeszcze przerwać grę, po wznowieniu rywalizacji goście nie ustrzegli się błędów. Kędzierzynianie zdołał jeszcze wybroić dwie piłki meczowe, szczęśliwe okazało się ustawienie z Mateuszem Zawalskim w polu serwisowym, niestety nie zdołaliśmy uratować tego spotkania (18:25).

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0
(18:25, 23:25, 19:25)