David Smith zostaje w ZAKSIE!

Amerykański środkowy jest kolejnym zawodnikiem, który postanowił zostać w naszym klubie na kolejny sezon. – Czujemy się w Kędzierzynie-Koźlu jak w domu. Nie mogę się doczekać powrotu – przyznaje David Smith.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jest czwartym plusligowym klubem, z którym związał się David Smith (wcześniej nasz środkowy bronił barw klubów z Radomia, Zawiercia czy Rzeszowa). Jednak to właśnie z ZAKSĄ brązowy medalista olimpijski z Rio de Janeiro postanowił związać się na dłużej. Jak sam przyznał decyzja o pozostaniu w Kędzierzynie-Koźlu przyszła mu stosunkowo łatwo.

 – Jestem podekscytowany powrotem do ZAKSY. Kiedy zaczęliśmy z rodziną rozważać gdzie mógłbym zagrać w kolejnym sezonie – byliśmy zgodni. W Kędzierzynie-Koźlu czujemy się jak w domu. Tutaj wszystko jest takie, jak można oczekiwać: organizacja w klubie, trener, sztab szkoleniowy, koledzy z zespołu, fani. Do tego, co ważne, nie tylko ja czułem się dobrze pod względem siatkarskim i sportowym, ale również moja rodzina była tutaj szczęśliwa. Nie ukrywam, że było to czynnikiem skłaniającym mnie do podjęcia właśnie takiej decyzji. Przez lata moi bliscy byli moimi najwierniejszymi kibicami i powrót tutaj bez nich nie byłby dla mnie spełnieniem – o wsparciu rodziny i argumentach przemawiających „za” pozostaniem w Kędzierzynie-Koźlu mówi nasz zawodnik.

David Smith przed przejściem do PlusLigi pięć sezonów spędził we Francji, broniąc barw Tours VB i cztery razy sięgając po tytuł mistrza kraju. Po kilku sezonach w naszej ekstraklasie utytułowanemu zawodnikowi w bogatej kolekcji brakuje mistrzostwa Polski i jak przyznaje to właśnie walka o najcenniejsze trofea jest celem, jaki stawia sobie przed kolejnym sezonem. – Nie mogę się doczekać powrotu do Polski i kolejnych szans na rywalizację o Puchar Polski czy mistrzostwo kraju. Ostatni sezon był dla mnie świetną zabawą i byłem rozczarowany, że musieliśmy go skrócić. Jednak patrząc na bezpieczeństwo wszystkich to była dobra decyzja, nawet jeśli uniemożliwiła nam rywalizację o kolejne trofea – dodaje David Smith.