Andrea Gardini: Wciąż mamy o co walczyć

-Musimy wrócić do swojej gry, skoncentrować się na tym, pozbyć się niepotrzebnych błędów. Bo jeden z ważnych celów na ten sezon przegraliśmy- po półfinale Pucharu Polski mówił Andrea Gardini.

Trefl Gdańsk, a nie ZAKSA został pierwszym finalistą Pucharu Polski. Nasz zespół spotkanie rozpoczął mocnym akcentem, wygrywając partię premierową. W kolejnych fragmentach meczu lepiej reagowali gdańszczanie. Elementem, który w pierwszej kolejności zrobił różnicę była zagrywka odrzucająca rywali od siatki. O tym aspekcie gry wspomniał Maurice Torres.Po wygranym pierwszym secie przestaliśmy wytwarzać na rywalach presję zagrywką, czy nawet blokiem, nie graliśmy tak dobrze w ataku czy obronie. Popełnialiśmy za dużo błędów własnych, oddawaliśmy rywalom sporo punktów po naszych niedokładnych zagraniach i w tym upatrywałbym przyczyny porażki – podkreślił portorykański atakujący naszego zespołu. Maurice zaznaczył również, że teraz nie ma czasu na rozpamiętywanie porażki, już za kilka dni ZAKSA wróci do walki na europejskich parkietach. –Musimy wrócić do swojej gry, skoncentrować się na treningu i pacy. Przed nami mecz Ligi Mistrzów w Belgii i na nim musimy się skoncentrować – zakończył zawodnik.

Wbrew temu na co mógłby wskazywać wynik nasz zespół miał szansę na przedłużenie losów rywalizacji. O niewykorzystanych okazjach mówił po meczu trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. -Mieliśmy sporo szans, których nie wykorzystaliśmy i sami spowodowaliśmy, że to było dla nas trudne spotkanie. Nie graliśmy dobrej siatkówki, tak jest od trzech-czterech tygodni, a ten mecz pokazał co może się wydarzyć kiedy dodatkowo nie utrzymamy koncentracji. Musimy wrócić do swojej gry, skoncentrować się na tym, pozbyć się niepotrzebnych błędów. Bo jeden z ważnych celów na ten sezon przegraliśmy, ale wciąż mamy o co walczyć, przed nami mecze w Lidze Mistrzów i PlusLidze. Dlatego tak ważne jest oczyszczenie głów, powrót do gry i cieszenia się siatkówką – podkreślał Andrea Gardini, koncentrując się na przyszłości.

Rozczarowania po porażce nie ukrywał również Krzysztof Rejno. Środkowy mistrzów Polski mówił o nerwowości w grze ZAKSY. –Ocena takiego meczu na gorąco jest zawsze trudna, jest sporo emocji, w tym negatywnych. To nie był nasz dzień, chyba za bardzo chcieliśmy i było w tym za dużo paniki. Niestety w naszej grze zabrakło trochę spójności. Trochę nie graliśmy jako drużyna, każdy element był wykonywany osobno. Było dużo nerwowości i sporo niewykorzystanych szans. Jak to w sporcie bywa są momenty dobrej formy i słabszej dyspozycji. My trafiliśmy na ten gorszy moment, trudno grać cały czas na 100%, szkoda że nam to się przytrafiło w takim momencie -podkreślił.

ZAKSA zakończyła przygodę z Pucharem Polski, teraz ekipa trenera Gardiniego wraca do pracy i przygotowań. Już w najbliższą środę na wyjeździe nasz zespół będzie walczyć z Noliko Maaseik. Od kilku dni w przygotowaniach, obserwując prace trenera Gardiniego, udział bierze wychowanek Mostostalu Azoty Kędzierzyn-Koźle – Wojciech Serafin. Szkoleniowiec w porozumieniu z klubem zdecydował się na staż w ZAKSIE, pod okiem szkoleniowca mistrzów Polski.