Podopieczni Gheorghe Cretu w mijającym tygodniu dwukrotnie mierzyli się z GKS-em Katowice. Pierwsze spotkanie zakończyło się nietypowym dla meczów siatkówki wynikiem – 2:2. W drugim meczu, gdzie stawką był Puchar Burmistrza Gminy Głogówek lepsi byli siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Spotkanie w Katowicach rozpoczęliśmy w składzie z Marcinem Januszem na rozegraniu, duetem Adrian Staszewski/Wojciech Żaliński na przyjęciu, środkowymi Davidem Smithem i Norbertem Huberem, atakującym Bartłomiejem Kluthem i Erikiem Shoji na libero. Przed spotkaniem, niezależnie od wyniku, trenerzy obu ekip umówili się na rozegranie czterech setów.
Mecz rozpoczęliśmy mocnym akcentem, pewnie blok rywali obijał Bartek Kluth, znakomicie na środku siatki spisywał się Norbert Huber. I tak kędzierzynianie wypracowali pierwszą minimalną zaliczkę, prowadząc 5:6. Niestety czujna gra w bloku gospodarzy i kontry wykorzystywane przez Jakuba Jarosza odwróciły sytuację i dzięki serii punktowej GKS mógł się pochwalić czteropunktową zaliczką (14:10). Serię przeciwnika efektownym zagraniem z drugiej linii przerwał Wojciech Żaliński, kolejne akcje należały do naszych rywali, nasz zespół nie ustrzegł się błędów własnych i w końcówce seta to podopieczni trenera Słabego byli w lepszej sytuacji (18:12). Miejscowi nie zwalniali tempa, do zagrań w ataku dodając punktowy serwis (21:12). Celne zagrania Adriana Staszewskiego na lewym skrzydle czy ataki z przechodzących piłek poprawiły sytuację kędzierzynian (24:20) niestety zryw przyszedł za późno i w tej partii musieliśmy uznać wyższość przeciwnika (25:20).
Kolejny fragment meczu to wyrównana gra od pierwszych akcji, element bloku, będący w pierwszej partii atutem miejscowych, tym razem sprzyjał naszej drużynie (1:1, 3:3). Po etapie gry punkt za punkt tym razem szybciej do głosu doszli kędzierzynianie wypracowując minimalną zaliczkę. Skuteczność naszych środkowych pozwoliła zwiększyć prowadzenie -15:12. Nie do zatrzymania w atakach z drugiej linii był Wojtek Żaliński, dłuższe wymiany na korzyść ZAKSY rozstrzygał Bartek Kluth i trener Słaby musiał reagować (14:18). Przerwa nie wybiła z rytmu naszej drużyny, swoje noty na siatce regularnie poprawili David Smith z Wojtkiem Żalińskim, gospodarze nie ustrzegli się błędów własnych (17:22). Konsekwentna i cierpliwa gra na siatce poprowadziła nasz zespół do zwycięstwa w drugim secie – 25:20.
W trzeciej partii spotkania nasz trener zdecydował się na rotacje w składzie, na boisku pojawili się Michał Kozłowski, Tomasz Kalembka i Krzysztof Rejo. Podobnie jak w drugim secie w początkowej fazie partii utrzymywała się gra punkt za punkt przy wymianie sił w ataku (5:5). Szybciej do ataku przystąpili gospodarze, przy zagrywkach i atakach Domagały odskakując nam na trzy oczka (12:9). Rywalom w ekspresowym tempie odpowiedział Adrian Staszewski, swojemu koledze wtórowali Tomasz Kalembka z Bartkiem Kluthem i ponownie byliśmy świadkami gry na styku (13:14). Tej szansy nasz zespół nie zmarnował, serwisy Wojtka Żalińskiego były początkiem serii punktowej i tym razem to ZAKSA mogła się pochwalić zaliczką (21:16). Pewnie zmierzając do końca partii kędzierzynianie kontrolowali sytuację, kropkę nad „i” postawił Bartłomiej Kluth (22:25).
Podobnie wyglądała czwarta odsłona, gdzie dość długo utrzymywała się gra punkt za punkt (4:5, 9:10). Na skrzydłach szans nie marnowali Wojciech Żaliński z Adrianem Staszewski, katowiczanie odpowiadali zagraniami Domagały i Szymańskiego. Do stanu po 16 żadna z drużyn nie była w stanie wypracować wyższej zaliczki, niestety tym razem nieco lepiej reagowali gospodarze (18:20). Nasz zespół miał swoje szanse na odwrócenie losów set, nie ustrzegliśmy się jednak błędów własnych, przegrywając 21:25.
GKS Katowice – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:2*
(25:20, 20:25, 22:25, 25:21)
W sobotę odwiedziliśmy naszych sponsorów. Spotkania z fanami ZAKSY rozpoczęliśmy od tradycyjnego już udziału w festynie rodzinnym organizowanym przez firmę Silekol. Następnie z Pucharem Ligi Mistrzów siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odwiedzili kolejnych sponsorów naszego klubu firmy – Transport Towarowy Krzysztof Cichoń oraz Morawiec Transport. Zwieńczeniem tego dnia był rozgrywany w Głogówku mecz towarzyski, stawką rywalizacji był Puchar Burmistrza Głogówek. Podobnie jak w Katowicach spotkanie rozgrywano przy udziale kibiców.
Mecz rozpoczęliśmy podobnym składem jak piątkowe starcie w Katowicach, a więc z Marcinem Januszem, duetem przyjmujących Wojciech Żaliński/Adrian Staszewski, Bartłomiejem Kluthem w ataku, Erikiem Shoji na libero, drobna zmiana pojawiła się na środku siatki, tym razem obok Davida Smitha pojawił się Krzysztof Rejno.
Mecz rozpoczął się lepiej dla przyjezdnych, którzy przy skutecznych wyblokach wyprowadzali kolejne kontrataki. Kędzierzynianie mogli liczyć na skutecznego w ataku Davida, Smitha, szanse na środku siatki wykorzystywał również Krzysztof Rejno. Niestety mocny start GKS-u pozwolił naszym rywalom utrzymywać czteropunktową zaliczkę (13:9). Kiedy dystans niebezpiecznie wzrósł nasz trener musiał reagować, przerwa na żądanie Gheorghe Cretu nie wybiła z rytmu rywali. Również dłuższe wymiany sprzyjały naszym rywalom. W końcówce partii przy zagrywkach Wojtka Żalińskiego i atakach Adriana Staszewskiego odrobiliśmy nieco straty (21:15). Przy grze punkt za punkt ten fragment meczu padł jednak łupem gości (17:25).
Zdecydowanie lepiej kędzierzynianie wystartowali w kolejnym fragmencie rywalizacji. Tę partię otworzył celny atak Bartka Klutha, w kolejnych akcjach z dobrej strony pokazali się Wojtek Żaliński i David Smith i przy stanie 5:2 to trener Słaby musiał sięgać po przerwę na żądanie. Po wznowieniu rywalizacji punktowy serwisem popisał się jeszcze David Smith, tę passę przerwał dopiero atak Jarosza. Tym razem jednak to ZAKSA narzucała tempo gry, za lewym skrzydle bezbłędnie blok rywali obijał Adrian Staszewski, na środku regularnością imponował Krzysztof Rejno. Goście nie ustrzegli się błędów i dość szybko zbudowaliśmy sześciopunktowe prowadzenie (10:4). Wraz z rozwojem seta dominacja kędzierzynian była coraz bardziej widoczna, kędzierzyński blok stanowił dla rywali ścianę nie do przejścia, a zagrywki Davida Smitha dały nam kolejną serię punktową (18:9). Tej przewagi nie wypuściliśmy z rąk, wygrywając 25:14.
Po falstarcie w trzecim secie szybko odzyskaliśmy kontakt punktowy z rywalem (6:7), niestety chwilę później przy zagrywkach Koguta katowiczanie wykorzystali kolejne kontrataki i przy stanie 11:8 trener Cretu postanowił przerwać grę. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, sprytne zagrania Bartka Klutha o blok rywali pozwoliły nam szybko odzyskać kontakt punktowy (12:13). To była dopiero próba możliwości naszego zespołu, czujna gra w bloku duetu Adrian Staszewski/ Krzysztof Rejno wyprowadziła ZAKSĘ na prowadzenie. Trzypunktowa zaliczka utrzymywała się (16:19), znakomite ataki Davida Smitha przybliżały nas do celu (22:18). Formalności dopełniły ataki Bartka Klutha i Adriana Staszewskiego (25:22).
Kędzierzynianie nie zwalniali tempa, już pierwsze ustawienie z Adrianem Staszewskim w polu serwisowym pozwoliło naszej drużynie wypracować znaczną zaliczkę (4:0). Zerwane ataki gości i celne zagrania Wojtka Żalińskiego zwiększały dystans (9:3). W tej odsłonie meczu trener Cretu zdecydował się na większe rotacje w składzie, desygnując do gry Michała Kozłowskiego, Tomasza Kalembkę czy Ernesta Kaciczaka. Rotacje nie wpłynęły na obraz gry, niezmiennie to ZAKSA kontrolowała sytuację, po ataku Norberta Hubera ze środka prowadząc już 17:10. W kluczowej fazie seta do celnych zagrań w ataku Adrian Staszewski dodał jeszcze punktowe serwisy (23:14). Tak grających Kędzierzynian GKS nie był w stanie zatrzymać i wygrywając 25:16 zwyciężyliśmy 3:1 w całym meczu.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – GKS Katowice 3:1*
(17:25, 25:14, 25:22, 25:16)
* mecze kontrolne z udziałem Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wpisują się w projekt #JurajskaTour, organizowany przez partnera Klubu firmę Jurajska.
Podziel się!