W meczu 21. kolejki PlusLigi Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 pokonała Ślepsk Malow Suwałki. Nie brakowało emocji, o czym świadczą chociażby końcówki partii rozstrzygane na przewagi. MVP spotkania wybrany został Jakub Kochanowski.
Spotkanie ze Ślepskiem Suwałki rozpoczęliśmy następującym składem: Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith i Paweł Zatorski (libero)
Rywalizację nerwowo, od błędu w polu serwisowym, rozpoczęli przyjezdni. Już w początkowej fazie spotkania byliśmy świadkami długich wymian, czujny w obronie był Paweł Zatorski, znakomicie w kontratakach spisywali się Łukasz Kaczmarek z Aleksandrem Śliwką. Równie skuteczny na prawym skrzydle był Kamil Semeniuk i to ZAKSA utrzymywała minimalną zaliczkę (3:2). Kamil do punktowych zagrań w ataku dodał jeszcze asa serwisowego dystans nieco wzrósł (7:4). Niestety tym samym odpowiedział nam Waliński i w ekspresowym tempie zespół trenera Kowala odzyskał kontakt punktowy. Waleczni goście, dość niespodziewanie, zdołali nawet wyjść na prowadzenie, a wszystko dzięki serii zagrywek Bołądzia. Zapał przeciwnika skutecznym zgraniem ze środka ostudził Jakub Kochanowski (10:10). Kędzierzynianie grali cierpliwie, przetrzymując napór ze strony gości, a czujna gra w bloku pozwoliła podopiecznym Nikoli Grbicia odzyskać prowadzenie (13:12). Przy pewnych zagraniach Olka Śliwki utrzymywaliśmy dwupunktowe prowadzenie (17:15). Nie był to koniec emocji w tej odsłonie, sygnał do ataku ekipie z Suwałk dał Sapiński, najpierw punktując na środku, następnie popisując się celną zagrywką (17:17). Podopieczni trenera Kowala podejmując ryzyko zdołali nawet wyjść na prowadzenie – 19:18. Niestety nasz zespół nie ustrzegł się błędów i po autowym zagraniu Kamila Semeniuka przy stanie 20:22 trener Grbić zdecydował się przerwać grę. Pauza wyraźnie poskutkowała, serię rywali przerwał David Smith, a znakomite zagrywki Łukasza Kaczmarka odwróciły sytuację (22:23). Przy końcówce rozstrzyganej na przewagi goście mogli liczyć na Bołądzia, rywalom odpowiadał Łukasz Kaczmarek, szansę w ataku z przechodzącej piłki wykorzystał Kuba Kochanowski i wygraliśmy 26:24.
Druga partia była równie wyrównana, przynajmniej początkowo. Na zagrania Kamila Semeniuka odpowiadał Bartłomiej Bołądź, przy utrzymującej się grze na styku o krok dalej byli kędzierzynianie (4:3). Ryzyko podejmowane przez siatkarzy obu ekip w polu serwisowym miało odzwierciedlenie w liczbie błędów popełnianych przez ZAKSĘ i Ślepsk. Po raz kolejny boiskowy spryt i doświadczanie pozwoliły lepiej zareagować naszej drużynie, kiwka Olka Śliwki dała początek serii puntkowej. Goście nie ustrzegli się potknięć na siatce i tak po autowym ataku Rousseaux nasze prowadzenie wzrosło do trzech punktów, a trener gości przywołał swoich podopiecznych do siebie (10:7). Belgijski przyjmujący dość szybko się zrehabilitował, przy znakomitych zagraniach Aleksandra Śliwki z drugiej linii niezmiennie to nasz zespół kontrolował przebieg zmagań. Dzięki dokładnym dograniom swoich kolegów Ben Toniutti dość często uaktywniał grę przez środek, tam regularnie punktował David Smith, co sprzyjało utrzymywaniu prowadzenia (15:11). Również w tej partii nie brakowało długich wymian, to właśnie tego typu akcje – rozstrzygane przez Bołądzia pomogły przyjezdnym odzyskać kontakt punktowy (15:14). Przy pewnych atakach Śliwki odzyskaliśmy kilkupunktowe prowadzenie, sytuację ZAKSY w końcówce poprawił jeszcze Kochanowski i było 20:16. Przy kolejnych zagraniach Smitha i Kaczmarka wydawać się mogło że w tej odsłonie obejdzie się bez nerwowości bowiem przy stanie 24:21 mieliśmy pierwszą piłkę setową. Niestety celne zagrywki Tuanigi i czujna gra ekipy trenera Kowala w bloku doprowadziły do wyrównania (24:24). Na więcej nasz zespół już gościom nie pozwolił, passę rywali przerwał atak Łukasza Kaczmarka, kropkę nad” i” postawił Jakub Kochanowski (26:24).
Podenerwowani takim rozwojem wypadków podopieczni Andrzeja Kowla od pierwszych akcji trzeciego seta przystąpili do ataku. Zagrania Takvama pomogły przyjezdnym zbudować kilka oczek zaliczki (4:7). Jeszcze przed przekroczeniem progu 10. punktu kędzierzynianie odrobili straty, a wszystko za sprawą błędów przyjezdnych, celnych ataków Śliwki i znakomitej zagrywki Kochanowskiego (9:9). I tak rozpoczęliśmy grę na styku przy wymianie ciosów w ataku, Ślepsk mógł liczyć na skutecznego w ataku Roussseaux i ponownie to suwalczanie byli w lepszej sytuacji. W tej części meczu dała o sobie znać czujność na siatce ZAKSY, od bloku naszego zespołu kolejno odbijali się Bołądź i Rousseaux i odzyskaliśmy prowadzenie (13:12). Do oczek zdobywanych blokiem Łukasz Kaczmarek i Kamil Semeniuk dodali kolejne ataki, naszym zawodnikom odpowiadał Rohnka, tym samym dotrzymując nam kroku (15:15). Dość długo żadna z drużyn nie była w stanie zbudować większego prowadzenia (18:19), co gorsza po zerwanych atakach z naszej strony to Ślepsk był w lepszej sytuacji (19:22). Radość ekipy trenera Kowala nie trwała długo, seria zagrywek Kamila Semeniuka okazała się kluczowa. W kontratakach nie do zatrzymania był Aleksander Śliwka i prowadziliśmy 23:22. Niestety tym razem końcówka ułożyła się po myśli gości (23:25).
Walki nie brakowało również w kolejnym secie, w tej partii niemal od początku byliśmy świadkami długich, zaciętych wymian. Te, początkowo, niestety sprzyjały przyjezdnym (2:5). Siatkarze z Suwałk nie ustrzegli się błędów w polu serwisowym, co pozwoliło przerwać tę serię. Przy wymianie sił w ataku na zagrania Łukasza Kaczmarka odpowiadał Jakub Rohnka, wciąż jednak to ZAKSA musiała odrabiać straty (6:8). Efektowny atak Kamila Semeniuka z drugiej linii pomógł naszej drużynie odzyskać kontakt punktowy (7:8). Niestety Ślepsk zdołał nam nieco uciec i przy stanie 9:12 trener Grbić przystąpił do rotowania składem. Na początek na środku siatki zameldował się Krzysztof Rejno, zaznaczając swoją obecność kolejnymi wyblokami. W dłuższych wymianach nie zawodził Kamil Semeniuk i ponownie zniwelowaliśmy straty (13:14). Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, jednak niezmiennie to ZAKSA musiała szukać serii punktowych (16:19). Reakcja Nikoli Gbicia była niemal natychmiastowa i nasz trener przywołał swoich podopiecznych do siebie. Podobnie jak w pierwszej partii pauza poskutkowała, seria gości została przerwana, a przy zagrywkach Kuby Kochanowskiego to kędzierzynianie brylowali, wyrównując stan na 19:19. Nasz środkowy posyłał kolejne ciosy w stronę rywali, co miało odzwierciedlenie na tablicy wyników (21:19). Równie skutecznym serwisem odpowiedział nam Bołądź, zapowiadając emocjonującą końcówkę (21:21). Wyciągając wnioski z poprzedniej partii ZAKSA nie dopuściła do gry na przewagi. Seta zakończył Kamil Semeniuk (25:23).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Ślepsk Malow Suwałki 3:1
(26:24, 26:24, 23:25, 25:23)
Podziel się!