Pokonując 3:1 MKS Będzin podopieczni Nikoli Grbicia zanotowali swoją dziesiątą wygraną w sezonie. Wbrew temu na co może wskazywać końcowy wynik nie było to jednostronne widowisko. MVP meczu wybrany został Kamil Semeniuk.
Wyjazdowy mecz 15. kolejki rozpoczęliśmy następującym składem: Benjamin Toniutti, Bartłomiej Kluth, Jakub Kochanowski, Adrian Staszewski, Kamil Semeniuk, David Smith i Paweł Zatorski (libero).
Zgodnie z przewidywaniami rywalizacja rozpoczęła się po myśli siatkarzy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Czujna gra w bloku naszego zespołu i kolejne ataki Bartka Klutha sprzyjały budowaniu dystansu, korzystne dla naszego zespołu okazało się ustawienie z Kamilem Semeniukiem w polu serwisowym (0:3). W tej części spotkania celne zagrania naszych zawodników przeplatały potknięcia gospodarzy, co sprzyjało utrzymywaniu dystansu (5:7). Pierwszy zryw MKS-u zniwelował dystans, pozwalając drużynie trenera Bednaruka odzyskać kontakt punktowy, będzinianie mieli nawet szanse na wyrównanie (9:10). Kolejne zagrania Kamila Semeniuka pozwoliły nam odzyskać kilkupunktową zaliczkę (10:13), niestety nie na długo. Nasi zawodnicy nie ustrzegli się błędów popełnianych w polu serwisowym, ważne punkty na konto miejscowych zapisał Tomasz Kalembka, to właśnie czujna gra w bloku byłego zawodnika ZAKSY doprowadziła do wyrównania. I tak od stanu po 14 walka rozpoczęła się praktycznie na nowo. Na środku siatki nie zawodził Kuba Kochanowski, regularnością na skrzydłach imponował Kamil Semeniuk, miejscowi nie ustrzegli się błędów i ponownie to ZAKSA była w lepszej sytuacji (16:18). Kolejny zryw będzinian zapowiadał zaciętą końcówkę (21:21), niestety w kluczowej fazie seta lepiej zareagowali miejscowi i przy stanie 23:21 Nikola Grbić musiał reagować. Przerwa na żądanie niewiele zmieniła, pewnym punktem w szeregach będzinian był Faryna i to nasi rywale wygrywając 25:21 objęli prowadzenie w meczu.
Odsłona druga nie rozpoczęła się po myśli naszego zespołu. Falstart w wykonaniu kędzierzynian miał odzwierciedlenie na tablicy wyników, bowiem to siatkarze MKS-u Będzin prowadzili 5:1 i to Nikola Grbić jako pierwszy musiał przywołać swoich podopiecznych do siebie. Po wznowieniu gry jako pierwszy sygnał do ataku swoim kolegom dał Adrian Staszewski, punktowy serwis naszego przyjmującego zmniejszył dystans do dwóch oczek (6:4). Chwilę później tym samym odpowiedział Thiago, swoje noty w ataku poprawili jeszcze Faryna z Bobrowskim i to ZAKSA była w gorszej sytuacji (13:9). Nasz zespół grał cierpliwie, systematycznie odrabiając straty. W tej partii trener Grbić postanowił wprowadzić do gry duet Aleksander Śliwka/ Łukasz Kaczmarek (w miejsce Adriana Staszewskiego i Bartka Klutha). Kolejne ataki Kamila Semeniuka odebrały nieco pewności będzinianom. Znakomite zagrania naszego skrzydłowego pozwoliły w końcówce seta odzyskać kontakt punktowy (18:17), kędzierzynianie uaktywnili się również w bloku o czym przekonał się Faryna (18:18). Lider MKS-u szybo zrehabilitował się za tę akcję, jednak ZAKSA nie zamierzała odpuszczać, niezawodny w atakach z drugiej linii był Kamil Semeniuk (21:22). Naszemu liderowi odpowiadał Faryna, i tak triumfatora miała wyłonić gra na przewagi. W tej mogliśmy liczyć na Łukasza Kaczmarka, tę wojnę nerwów zakończył Olek Śliwka, punktując bezpośrednio zagrywką (24:26).
Po etapie gry punkt za punkt w trzeciej partii szybciej kolejny bieg wrzucili miejscowi, kolejne zagrania Faryny i siła serwisu gospodarzy dała im kilkupunktową zaliczkę i podobnie jak w poprzednim secie to ZAKSA musiała gonić rywali (6:2). Tym razem nasz zespół szybciej zniwelował dystans, znakomicie w konfrontacji z blokiem rywali radził sobie Łukasz Kaczmarek i jeszcze przed przekroczeniem progu 10. Punktu przewaga ekipy trenera Bednaruka zmniejszyła się (9:7). Niezmiennie pewnym punktem w zespole z Będzina był Faryna, wykorzystując dokładne przyjęcie swoich kolegów Ben Toniutti uaktywniał grę przez środek, a tam szans nie marnował Krzysztof Rejno. Po kolejnym ataku Łukasza Kaczmarka odzyskaliśmy kontakt punktowy z rywalem (12:11), a chwilę później as serwisowy Olka Śliwka doprowadził do remisu. Przy wymianie sił w ataku podopieczni Nikoli Grbicia nie pozwolili uciec rywalom (16:16). W końcówce partii ZAKSA zdołała nawet przełamać rywali, prowadząc 19:18 po ataku Kamila Semeniuka z szóstej strefy. Waleczni będzinianie nie rezygnowali, podobnie jak w drugiej partii utrzymywała się gra na styku. Nie do zatrzymania był Aleksander Śliwka, to właśnie nasz przyjmujący kończył kluczowe piłki w tej części meczu. Podobnie jak drugą partię również tego seta zakończył Olek Śliwka, tym razem popisując się skutecznym atakiem, mimo potrójnego bloku rywali (23:25).
Wyciągając wnioski z poprzednich setów w czwartej partii podopieczni Nikoli Grbicia nie pozwolili tak szybko uciec rywalom (3:4). Na zagrania Faryny odpowiadał Łukasz Kaczmarek, również dłuższe wymiany sprzyjały naszej drużynie, zmuszając do reakcji trenera gospodarzy (6:8). Szybko się okazało, że na tym kędzierzynianie nie zamierzają poprzestać, regularność Śliwki w polu serwisowym oraz skuteczność zagrań Łukasza Kaczmarka i Krzysztofa Rejno pozwoliły naszej drużynie zbudować kilkupunktowa zaliczkę (8:13). Nasz atakujący do zagrań w ataku dodał jeszcze punktowy serwis i po dwóch kolejnych ciosach wracającego do gry Kaczmarka prowadziliśmy już 17:10. Problemy z przyjęciem miejscowych oraz zerwane ataki Sobańskiego przybliżały nasz zespół do celu. Pojedyncze skuteczne zagrania miejscowych niewiele mogły zmienić, w tym secie to ZAKSA dyktowała warunki, swoje noty w ataku regularnie poprawiał Kamil Semeniuk, technicznymi zagraniami popisywał się Aleksander Śliwka, a na środku siatki efektownie atakował Krzysztof Rejno. Przy tak grających siatkarzach ZAKSY miejscowi nie byli w sanie odwrócić losów seta (14:23). Ta partia była najmniej wyrównaną z wszystkich setów, kropkę nad „i” postawił Kamil Semeniuk (17:25)
MVP meczu – Kamil Semeniuk
MKS Będzin – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(25:21, 24:26, 23:25, 17:25)
Podziel się!