Kolejną wygraną ZAKSY zakończyli się mecz 29. kolejki PlusLigi z Onico AZS Politechniką Warszawską. Rywale tylko w pierwszej partii byli w stanie dotrzymać kroku naszej drużynie, kolejne sety rozgrywane były pod dyktando mistrzów Polski.
Spotkanie rozpoczęliśmy składem z Dominikiem Witczakiem w ataku. Już w pierwszej akcji Benjamin Toniutti uruchomił grę ze środka, a w polu rywali zameldował się Mateusz Bieniek. Kolejne akcje należały jednak do podopiecznych Jakuba Bednaruka, czujna gra w obronie i kolejne kontry dały akademikom kilkupunktową zaliczkę (1:3). W odpowiedzi na ataki rywali po naszej stronie siatki punktował Sam Deroo, co pozwoliło odzyskać i utrzymywać kontakt punktowy (3:4). Przy wymianie sił w ataku ZAKSA mogła liczyć na obrony Pawła Zatorskiego, po ataku skończonym przez Dominika Witczaka mieliśmy remis (6:6). Warszawianie walczyli ambitnie i zagrywka Samiki oraz atak Halaby z przechodzącej piłki pozwoliły gościom odzyskać minimalną zaliczkę -10:9. Zapędy rywali bezbłędnie tłumił Dominik Witczak, przy zmienności sytuacji efektowne zagrania w ataku przeplatały błędy własne. Naszej drużynie kolejne punkty dawały techniczne zagrania (Buszka i Deroo). W ekipie przyjezdnych na lewym skrzydle uaktywnił się jednak Samica i przy stanie 13:15 Ferdinando de Giorgi zdecydował się przerwać grę. Po powrocie na parkiet rywalom o swojej obecności przypomniał Sam Deroo, przerywając tę serię. Wkradające się w grę naszego zespołu niedokładności utrudniały jednak przejęcie kontroli nad rywalizacją (16:17). Dopiero serwisy Sama Deroo wyprowadziły mistrza Polski na prowadzenie (20:19). Nie był to koniec emocji, w kluczowej części seta spostrzegawczością przy wykorzystywaniu wideoweryfikacji popisał się nasz trener. I po zmianie decyzji ZAKSA prowadził 23:21, a Jakub Bednaruk musiał ratować się przerwą na żądanie. Końcówka partii należała już do naszej drużyny, po bloku na Kowalczyku mistrz Polski miał pierwszą piłkę setową (24:21). Losy seta przedłużył jeszcze Samica, na więcej nie pozwoliliśmy rywalom, partię zakończył Rafał Buszek (25:22).
Na początku drugiego seta podopieczni Ferdinando de Giorgiego mieli problemy z wyprowadzeniem skutecznego ataku z pierwszej akcji. Widząc trudności swoich kolegów Benjamin Toniutti popisał się kiwką. Ta akcja dała początek serii naszej drużyny, kapitan ZAKSY popisywał się niezłym serwisem, w kontrach swoje noty regularnie poprawiał Sam Deroo (3:1). Akademicy wrócili jednak do gry, w poczynaniach naszych rywali nie brakowało nerwowości, co potwierdzał zerwany autowy atak Samiki. Zdecydowanie więcej pewności w ataku prezentowali siatkarze ZAKSY, czego potwierdzeniem była kontra w wykonaniu Rafała Buszka (7:5). To był dopiero początek budowania przewagi, w zagraniach z drugiej linii bezbłędny był Sam Deroo i dość szybko Jakub Bednaruk musiał interweniować (9:6). Nie była to jeszcze pełnia możliwości naszego zespół, do punktów zdobywanych w ataku Rafał Buszek dodał jeszcze asa serwisowego (12:7). Goście nie ustrzegli się kolejnych potknięć, jak błąd dotknięcia siatki, co przy kolejnych punktowych zagraniach Dominika Witczaka pozwoliło ZAKSIE zwiększyć dystans. Przy stanie 17:11 trener akademików wykorzystał drugą przerwę na żądanie. Przy problemach AZS-u ze skutecznością nieco wcześniej Jakub Bednaruk zdecydował się desygnować do gry Pawła Mikołajczaka i Bartosza Kwolka. Problemy gości pogłębił dodatkowo błąd ustawienia i w końcówce było już 19:13. Tej przewagi nasz zespół nie pozwolił sobie odebrać, w kluczowej części partii punktowymi blokami popisywał się Mateusz Bieniek, w ataku niezmiennie niezawodny był Sam Deroo i spokojnie zmierzając do końca seta ZAKSA wygrała 25:16.
W trzeciej odsłonie ZAKSA nie zamierzała ustępować pola rywalom. Seta efektownym atakiem otworzył Mateusz Bieniek. Szybko się okazało, że to dopiero początek dystansu budowanego przez nasz zespół. Warszawianie mieli coraz większe problemy z przebiciem się przez ścianą bloku naszego zespołu. Kolejno o dyspozycji mistrza Polski w tym elemencie przekonywali się Andrzej Wrona i Michał Filip. Reakcja szkoleniowca gości była niemal natychmiastowa, przy stanie 5:1 Jakub Bednaruk poprosił o przerwę. Po wznowieniu gry Benjamin Toniutti kontynuował serię celnych zagrywek, a AZS nie był w stanie wypracować kończącego ataku, dopiero plas Samiki pozwolił przyjezdnym zrobić przejście (6:2). Po kilku minutach trener gości ponownie musiał interweniować. Akademicy nie byli w stanie znaleźć sposobu na zatrzymanie zagrań Mateusza Bieńka, na skrzydłach szans nie marnowali Deroo z Buszkiem i siedmiopunktowa zaliczka utrzymywała się (15:8). Nasz środkowy popisał się jeszcze asem serwisowym i podopieczni Ferdinando de Giorgiego mogli spokojnie zmierzać do końca seta (17:8). Nie był to ostatni as serwisowy w tej partii, swoje noty poprawił jeszcze Benjamin Toniutti i przy stanie 21:9 AZS był bezradny. Tę partię wygraliśmy 25:12.
MVP spotkania wybrany został Sam Deroo.
ZAKSA Kedzierzyn-Koźle – Onico AZS Politechnika Warszawska 3:0
(25:22, 25:16, 25:12)
Podziel się!