Po wyrównanym spotkaniu w meczu 4. kolejki PlusLigi siatkarzy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Trefl Gdańsk. Mimo walki rywale nie zdołali urwać nam nawet seta. MVP spotkania wybrany został nasz atakujący – Łukasz Kaczmarek.
Już od pierwszych akcji spotkania byliśmy świadkami gry punkt za punkt, na zagrania Macieja Muzaja odpowiadał Sam Deroo, dobre noty w zagraniach z lewego skrzydła zbierał również Łukasz Kaczmarek. Aktywność przyjezdnych w bloku sprawiła, że to Trefl Gdańsk zanotował dwupunktowe prowadzenie – 5:3. Radość gości nie trwała długo, celne zagrywki Aleksandra Śliwki, kontrataki kończone przez Łukasza Kaczmarka i czujność w bloku duetu Deroo/Bieniek dały ZAKSIE pierwsze prowadzenie. Chwilę później asem serwisowym popisał się Mateusz Bieniek i na tablicy wyników było już 9:7 dla naszego zespołu. Tę zaliczkę podopieczni Andrei Gardiniego utrzymywali na dłuższej przestrzeni seta, problemów ze skończeniem zagrań z sytuacyjnych piłek nie miał Aleksander Śliwka (12:10). Skutecznie blok rywali rozrzucał Benjamin Toniutti, a w atakach z drugiej linii pewnie punktował Sam Deroo. Po stronie gości zgodnie z przewidywaniami najpewniejszym punktem był Muzaj. Lider przyjezdnych nie ustrzegł się błędów, mimo tych potknięć zryw gdańszczan doprowadził do remisu (16:16). W kluczowej części seta nasz zespół odzyskał dwupunktowe prowadzenie, dobra gra w bloku Sama Deroo i Mateusza Sacharewicza stłumiła zapędy rywali i prowadziliśmy już 19:17. Pewne zagrywki Łukasza Kaczmarka odrzuciły gości od siatki, na skuteczności stracił również Maciej Muzaj i to ZAKSA dominowała w tej części seta (23:19), zmuszając trenera Anastasiego do reakcji. Pauza nie wybiła z rytmu wicemistrzów Polski, atak Łukasza Kaczmarka dał naszej drużynie pierwszą piłkę setową, formalności dopełnił Mateusz Bieniek (25:21).
Równie pewnie ZAKSA rozpoczęła kolejną odsłonę, już ustawienie z Mateuszem Bieńkiem w polu serwisowym zagwarantowało naszej drużynie trzypunktowe prowadzenie (3:0). Nie mniejsze problemy sprawiła rywalom zagrywka Benjamina Toniuttiego, dłuższe wymiany rozstrzygał Sam Deroo i przy stanie 5:1 trener Anastasi musiał ratować się pierwszą przerwą na żądanie. Gdańszczanie wrócili jeszcze do gry, w tej części spotkania nie brakowało dłuższych wymian, po raz kolejny opłaciła się cierpliwa gra naszego zespołu, najdłuższą (dotychczas) akcję spotkania na korzyść ZAKSY rozstrzygnął Aleksander Śliwka, kończąc atak mimo potrójnego bloku rywali (6:5). Niestety goście przebudzili się, zagrywki Wojciecha Grzyba pozwoliły gdańszczanom wyjść na minimalne prowadzenie i tym razem to Andrea Gardini postanowił przerwać grę (10:11). Gdańszczanie wciąż jednak mieli problemy z przyjęciem zagrywek naszego kapitana i w ekspresowym tempie odzyskaliśmy zaliczkę punktową (12:11). Niezmiennie dłuższe wymiany należały do ZAKSY, w kontratakach Benjamin Toniutti uaktywniał grę przez środek, gdzie niezłe noty zbierał Mateusz Sacharewicz. W tej części spotkania gra na styku trwała dłużej, przy wymianie ciosów w ataku żadna z ekip nie była w stanie wypracować wyższej zaliczki niż jednopunktowa. Regularna zagrywka Mateusza Bieńka i ataki Łukasza Kaczmarka sprawiły, że w końcówce o krok dalej był nasz zespół (20:19). Przy zmienności sytuacji doczekaliśmy się nerwowej końcówki seta (22:23). Tym razem to przyjezdni mieli piłkę setową przy stanie 23:24, Andrea Gardini przywołał swoich podopiecznych jeszcze do siebie, pauza uspokoiła grę naszego zespołu. Znakomite wyczucie sytuacji i gra w bloku ZAKSY były kluczem do sukcesu, po zaciętej końcówce wygraliśmy na przewagi 26:24.
Gdańszczanie nie zamierzali rezygnować z walki, pierwsze akcje trzeciego seta to zryw przyjezdnych, ataki Mateusza Sacharewicza i blok Łukasza Kaczmarka zmieniły nieco sytuację (4:3). Po początkowej grze punkt za punkt jako pierwsi z wyższego prowadzenia mogli cieszyć się siatkarze naszego zespołu. W szeregi gdańszczan wróciły problemy z przyjęciem, a wszystko dzięki zagrywkom Łukasza Kaczmarka. Nasz atakujący bezbłędnie celował w rywali i to ZAKSA prowadziła 10:7. Również w tej partii byliśmy świadkami długich wymian i efektownych obron po obu stronach siatki, czujna gra w bloku naszego zespołu mocno zaniżyła statystyki Macieja Muzaja w ataku (14:10). Równie często nasz rozgrywający uaktywniał grę przez środek siatki, co sprzyjało kontrolowaniu sytuacji (16:13). Niestety nie był to koniec emocji, tej zaliczki nie utrzymaliśmy do końca seta, sytuację przyjezdnych ratował jeszcze Ruben Schott, a przy zagrywce Macieja Muzaja gra podobnie jak w drugiej partii unormowała się (16:15). Wydawać się mogło, że tym razem nie dopuścimy do nerwowej końcówki seta, czujna gra w bloku Sama Deroo i błędy rywali dały nam kilka punktów przewagi (20:17). Gdańszczanie zdołali po raz kolejny wyrównać stan i od wyniku 20:20 gra rozpoczęła się praktycznie od nowa. Kluczowe akcje to ponownie popis gry ZAKSY, ręki w polu serwisowym nie wstrzymywał Sam Deroo, na siatce dobrze reagował Mateusz Sacharewicz (24:22). Tej szansy nie wypuściliśmy z rąk, spotkanie zakończył Sam Deroo, przebijając się przez blok rywali (25:23).
MVP spotkania – Łukasz Kaczmarek.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle -Trefl Gdańsk 3:0
(25:21, 26:24, 25:23)
Podziel się!