– To nie był ważny mecz dla żadnego z zespołów, ale oczywiście bełchatowianie chcieli utrzymać dobry rytm przed wejściem w ćwierćfinały. Dla mnie osobiście dobrze jest wrócić do rytmu meczowego, a w tym spotkaniu była ku temu świetna okazja – o wygranej na koniec rundy zasadniczej i swoim powrocie do gry mówił Sam Deroo.
Pokonując 3:1 PGE Skrę Bełchatów nasz zespół w dobrym stylu zakończył fazę zasadniczą. Mimo że to spotkanie nie miało znaczenia dla układu tabeli, jak podkreślił Sam Deroo, wygrana z będącym w tak dobrej dyspozycji rywalem nie jest bez znaczenia. –Myślę, że Skra ma swój dobry moment, bełchatowianie zagrali świetne spotkania, zakwalifikowali się do półfinałów Ligi Mistrzów, dla nich kluczowe jest utrzymanie dyspozycji fizycznej, bo mają dużo meczów do rozegrania – mówił nasz zawodnik, zwracając uwagę na serię ZAKSY w tegorocznych zmaganiach z obrońcami tytułu. – Myślę, że mentalnie tym zwycięstwem zbudowaliśmy sobie jakąś przewagę, pierwszy mecz fazy zasadniczej ze Skrą wygraliśmy, w Pucharze również, więc jak do tej pory nas nie pokonali, więc na pewno jeśli zagramy jeszcze przeciwko nim będziemy mieli świadomość, że możemy z nimi walczyć – kontynuował Sam Deroo.
To było drugie spotkanie, jakie belgijski przyjmujący naszego zespołu rozegrał wracając do gry po kontuzji. Nasz zawodnik podkreślił jak ważne jest dla niego rozgrywanie wyrównanych spotkań z tak wymagającym rywalem. Sam Deroo powoli wraca do gry, w meczu ze Skrą został wybrany MVP rywalizacji, dodał, że wciąż jednak potrzebuje czasu i powrotu do rytmu meczowego. –Nie jest jeszcze idealnie, ale oczywiście z dnia na dzień czuję się fizycznie coraz lepiej. Zacząłem skakać, ale to nie jest mój najwyższy poziom i mam nadzieję, że dobre dwa tygodnie na trening i sparingi z Warszawą sprawią, że będę w perfekcyjnej formie na play-offy – dodał nasz zawodnik.
Podziel się!