ZAKSA przed decydującym starciem w Pucharze Polski
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3:1
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
14 stycznia 2017, 14:45
Wrocław
25:23 23:25 27:25 25:20

Nasz zespół z awansem do turnieju finałowego nie miał większych problemów. Przez kolejne fazy rywalizacji Pucharu Polski podopieczni Ferdinando de Giorgiego przeszli nie tracąc nawet seta. Teraz ZAKSA jest o krok od osiągnięcia pierwszego celu w tym sezonie.

Już w sobotę, meczem z Jastrzębskim Węglem siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle rozpoczną starcie finałowe tegorocznego Pucharu Polski. W drugiej parze półfinałowej zmierza się obrońca trofeum – Skra Bełchatów i sprawca największej niespodzianki ćwierćfinałów – Lotos Trefl Gdańsk. Nasz zespół na parkiet wyjdzie jako pierwszy, mecz ZAKSY z ekipą ze Śląska zaplanowano na godz. 14:45. Transmisje ze spotkania przeprowadzi telewizja Polsat Sport.

 O ile w dotychczasowych spotkaniach pucharowych to nasz zespół był zdecydowanym faworytem tym razem siatkarze ZAKSY przestrzegają przed stawianiem mistrza Polski w tej roli. – Wcale nie możemy uważać się za murowanego faworyta w meczu z Jastrzębskim Węglem. Tym bardziej, że jastrzębianie grają w tym sezonie bardzo dobrą siatkówkę. Mają naprawdę wszechstronny zespół z dwoma liderami: Salvadorem Olivą i Maciejem Muzajem – o naszym najbliższym rywalu mówił Paweł Zatorski. Rzeczywiście podopieczni Marka Lebedew w tym sezonie pokazali się z bardzo dobrej strony. Podobnie jak ZAKSA, Jastrzębski Węgiel również nie miał większych problemów z dotarciem do finałów we Wrocławiu. Jastrzębianie na swojej drodze napotkali BBTS Bielsko-Biała i Czarnych Radom, w obu spotkania wygrywając po 3:0.

img_0088

 Na drodze do finału zmierza się więc dwie drużyny, które dotychczas na parkietach pucharowych dominowały. Zarówno dla naszej drużyny, jak i Jastrzębskiego Węgla będzie to pierwszy poważniejszy sprawdzian w tych rozgrywkach. O tym, jak wyrównanego widowiska możemy się spodziewać świadczy chociażby mecz 5. kolejki PlusLigi. Z jastrzębianami w tym sezonie spotkaliśmy się dotychczas tylko raz. Bilans przemawia na korzyść ZAKSY, po emocjonującym pięciosetowym spotkaniu triumfował nasz zespół, było to jednak jedno z trudniejszych spotkań, jakie podopieczni Ferdinando de Giorgiego musieli rozegrać w tym sezonie. Znakomite spotkanie rozegrali wówczas Dawid Konarski i Sam Deroo, obok najlepiej punktujących naszego zespołu skutecznością imponowali również środkowi. Po drugiej stronie siatki ręki w ataku nie wstrzymywał Maciej Muzaj, liderowi jastrzębian wtórował Salvador Oliva. Już to spotkanie pokazało, że skrzydłowy rywali może zrobić sporo zamieszania w tegorocznych rozgrywkach. W kluczowym momencie rywalizacji, przy tie-breaku rozgrywanym na przewagi to mistrz Polski reagował lepiej.

 Równie dobrej gry możemy oczekiwać tym razem. Pozycja lidera PlusLigi i grupy A Ligi Mistrzów nie jest bowiem przypadkowa. ZAKSA wyraźnie jest na fali, podopieczni Ferdinando de Giorgiego udowodnili też, że potrafią sobie radzić z przestojami, nie raz wychodząc z opresji. W spotkaniach na szczycie o triumfie mogą decydować szczegóły. Z pewnością jastrzębianie postawią twarde warunki. –Myślę, że to będzie mecz walki i o zwycięstwo będzie bardzo trudno – przyznał Paweł Zatorski.

 W poprzednim sezonie ZAKSA awansowała bezpośrednio do finału. W decydującym meczu więcej sportowego szczęścia miała Skra Bełchatów. Małymi krokami nasz zespół zbliża się do celu, a więc wywalczenia trofeum. Skład turnieju finałowego gwarantuje rywalizację na najwyższym poziomie. w przypadku zwycięstwa trafimy na triumfatora pary Skra Bełchatów- Lotos Trefl Gdańsk.