ZAKSA zdobywa jeden punkt z PGE Skrą Bełchatów.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
2:3
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
6 marca 2016, 14:45
Kędzierzyn-Koźle
25:23 19:25 25:21 23:25 12:15

ZAKSA Kędzierzyn – Koźle w meczu na szczycie przegrała z drużyną PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:23, 19:25,25:21,23:25,12:15)

ZAKSA rozpoczęła w składzie: B. Toniutti, J. Gladyr, Ł. Wiśniewski, K. Tillie, S. Deroo, D. Konarski, P. Zatorski (L ).

Pierwszy set lepiej rozpoczęli kędzierzynianie, po skutecznych atakach D. Konarskiego, prowadziliśmy 5:3. Chwilę później popełniamy proste błędy w ataku i   prowadzenie objęli bełchatowianie 10:8. Po dwóch przerwach na żądanie naszego trenera F. Giorgi zmniejszyliśmy straty do jednego punktu 16:15. Przy stanie 21:21 na parkiet wszedł K. Rejno, który od razu zablokował przeciwnika. Po asie serwisowym D. Konarskiego wygrywaliśmy 23:21 i nie oddaliśmy już tego prowadzenia do końca partii.

Druga odsłona to mocna wymiana ciosów, obie drużyny grały równo i nie popełniały błędów.             W końcówce seta nasi gracze stracili koncetrację, a goście skutecznie to wykorzystali. Po udanym ataku F. Conte, bełchatowianie wygrywają drugiego seta 25:19.

Trzecia partia meczu to znowu wyrównana walka i gra punkt za punkt. Pierwsza przerwa techniczna należała do drużyny gości. Przy wyniku 13:13 w polu zagrywki pojawił się J. Gladyr, po jego dwóch asach prowadziliśmy na drugiej przerwie technicznej 16:13. Od tej pory nasza ekipa kontrolowała przebieg tego seta i po doskonałych atakach S. Deroo wygraliśmy 25:21.

Czwartego seta lepiej rozpoczęli gracze Skry. Po bloku N. Uliarte i błędach w ataku S. Deroo przegrywaliśmy 5:2. Drużyna przyjezdna popełniała bardzo mało błędów, a nasi zawodnicy nie potrafili skończyć kontrataków. Na drugiej przerwie technicznej przegrywaliśmy 16:14 i ciągle mieliśmy nadzieję skończyć mecz z dorobkiem trzech punktów. Niestety w końcówce tej partii więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy Skry i wygrali 25:23.

Tie break zaczęliśmy od prowadzenia 3:1, jednak za chwilę to bełchatowianie wygrywali 4:3.         Przy zmianie stron byliśmy lepsi o jeden punkt 8:7 i wydawało się, że piąta partia będzie toczyła się do końca punkt za punkt. Przy wyniku 11:10 dla Skry, A. Wrona stawia szczelny blok, a F. Conte i M. Wlazły wykorzystują skutecznie kontrataki. Przy stanie 14:12 dla gości, nasz trener F. Giorgi posłał w pole zagrywki G. Boćka, który nie raz ratował nas z opresji swoimi bombowymi serwisami. Niestety, tym razem G. Bociek minimalnie się myli i to zawodnicy z Bełchatowa wygrywają całe spotkanie 3:2.

MVP meczu został wybrany S. Lisinac.

Konferencja prasowa odbyła się w niepełnym składzie, gdyż nie pojawili się na niej przedstawiciele PGE Skry Bełchatów. Trener F. Giorgi mimo to pogratulował trenerowi M. Falasce oraz kapitanowi bełchatowian M. Wlazłemu.

O samym meczu trener ZAKSY powiedział: