W dobrym stylu podopieczni Andrei Gardiniego wrócili na ligowe pakiety. Nasz zespół pewnie – 3:1 pokonał Aluron Virtu Wartę Zawiercie, przerywając serię ośmiu zwycięstw rywali. MVP spotkania wybrany został Łukasz Kaczmarek.
Mecz w Zawierciu rozpoczęliśmy od udanej zagrywki Olka Śliwki. Już w pierwszej akcji, wykorzystując szansę w kontrze, zapunktował Rafał Szymura. W kolejnych akcjach mogliśmy liczyć na Łukasza Kaczmarka i nasz zespół mógł się pochwalić kilkupunktową zaliczką. Zawiercianie uaktywnili się co prawda w bloku, niezawodny na lewym skrzydle był jednak Rafał Szymura, co sprzyjało utrzymywaniu dystansu (3:4). Na skuteczne zagrania wicemistrzów Polski odpowiadał Mateusz Malinowski, kontynuując grę punkt za punkt. Dopiero celne zagrywki Walińskiego sprawiły nam nieco problemów i dość niespodziewanie to zawiercianie wyszli na prowadzenie 10:8. Kiedy dystans wzrósł do trzech oczek (13:10) Andrea Gardini postanowił reagować. Pauza pomogła, dobrą passę rywali przerwał Łukasz Kaczmarek, to właśnie naszego atakującego Benjamin Toniutti obdarzał największym zaufaniem w tej części meczu. W kontratakach uaktywnił się jeszcze Olek Śliwka i odzyskaliśmy kontakt punktowy z zawiercianami (14:13). Cierpliwa gra ZAKSY opłaciła się, czujny na siatce był Łukasz Wiśniewski, dłuższe wymiany rozstrzygnął Łukasz Kaczmarek i doprowadziliśmy do wyrównania (17:17). W kluczowej części seta wróciły problemy z przyjęciem serwisu, serię celnych zagrywki zanotował Ferreira i gospodarze uciekli nam w końcówce – 22:19. Kędzierzynianie walczyli do końca, swoje noty na siatce poprawił jeszcze Kaczmarek, nie zdołaliśmy jednak odwrócić losów seta, przegrywając 22:25.
Odsłonę kolejną również lepiej rozpoczęła ZAKSA, prowadząc 3:1. Zawiercianie podjęli próby ratowania sytuacji, jednak zerwane ataki Mateusza Malinowskiego sprzyjały naszej drużynie i prowadziliśmy już 4:2. Ponownie ustawienie z Ferreirą w polu serwisowym pomogło miejscowym wrócić do gry (4:4). Czujna gra kędzierzynian w bloku tym razem przyniosła oczekiwane rezultaty i podopieczni Andrei Gardiniego przejęli kontrolę nad rywalizacją (5:9), zmuszając Marka Lebedew do reakcji. Podobnie jak w odsłonie premierowej również tym razem nieco problemów sprawiły nam zagrywki Walińskiego i dystans nieco stopniał (8:10). W tej partii zagrywki skutecznie odrzucające rywali od siatki przeplatały proste błędy popełniane w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła, przy czym mylili się siatkarze obu ekip. Nie brakowało jednak długich wymian, którym początek dawały znakomite obrony Pawła Zatorskiego i prowadziliśmy już 15:10. Na siatce znakomicie radził sobie Olek Śliwka, nasz mistrz świata zwiększył prowadzenie ZAKSY do sześciu punktów. Tej dominacji nie utrzymaliśmy do końca, zmienny serwis Masnego sprawił nam nieco problemów i przy stanie 15:18 Andrea Gardini postanowił przerwać grę. Pauza pomogła naszej drużynie wyjść z niewygodnego ustawienia, w ataku nie mylił się Rafał Szymura, omijając blok rywali (16:20). W odzyskaniu wysokiej zaliczki pomogły nam jeszcze serwisy Łukasza Wiśniewskiego. Końcówka seta należała do naszej drużyny, pierwszą piłkę setową dał nam Łukasz Kaczmarek (17:24), to właśnie nasz atakujący postawił kropkę nad ‘i’, pewnie omijając blok przeciwnika (19:25).
Trzeci set to ponownie gra na styku przy wymianie ciosów na siatce, tym razem szybciej do głosu doszli gospodarze. Podopieczni Marka Lebedew przed przekroczeniem progu 10. punktu prowadzili nawet trzema oczkami, czujna gra w bloku Łukasza Wiśniewskiego powstrzymywała zapędy atakujących z Zawiercia. O możliwościach naszego środkowego przekonał się m.in. Ferreira (9:10). W tym fragmencie meczu na sile stracił serwis miejscowych, w punkt serwisy rywali przyjmował Paweł Zatorski, w ataku znakomicie radził sobie Łukasz Kaczmarek (13:13). Etap gry na styku nie trwał długo, w kolejnych kontrach nasz kapitan uaktywniał duet Kaczmarek/Wiśniewski i prowadziliśmy 18:16. Na środku siatki nie mylił się również Mateusz Bieniek, a kiedy do regularnych ataków Łukasz Kaczmarek dodał celny serwis prowadziliśmy już 20:17. Nawet przerwy na żądanie Marka Lebedew nie wybiły z rytmu wicemistrzów Polski, ZAKSA kontynuowała swoją dobrą grę, w kluczowej części seta prowadząc 23:19. Zawiercianie nie zdołali już zagrozić naszej drużynie, podobnie jak drugą odsłonę również ten fragment meczu skutecznym atakiem zakończył Łukasz Kaczmarek (21:25).
Idąc za ciosem nasz zespół kolejną partię rozpoczął wręcz perfekcyjnie, prowadząc 3:0. Wciąż zmuszeni do walki o miejsce w strefie premiowanej grą w fazie play-off siatkarze z Zawiercia przystąpili do ataku. Zagrania Ferreiry i Walińskiego pomogły gospodarzom wrócić do gry (4:4). Podopieczni Andrei Gardiniego dość długo nie byli w stanie odzyskać trzypunktowej zaliczki, przy grze punkt za punkt mogliśmy liczyć na Kaczmarka ze Śliwką (10:10). Skuteczność w zagraniach z pierwszej akcji sprzyjała naszej drużynie, a grając cierpliwie wypracowaliśmy dwa kontrataki, w których konfrontację z potrójnym blokiem rywali wygrał Łukasz Kaczmarek (10:13). Błędy Mateusza Malinowskiego na prawym skrzydle sprzyjały kędzierzynianom, a znakomita gra naszego atakującego miała odzwierciedlenie na tablicy wyników. I tak dwukrotnie, w krótkim czasie, trener Lebedew musiał przerywać grę (10:15). Wicemistrzowie Polski wyraźnie zdominowali rywali w tej partii, obok Kaczmarka znakomite noty zbierał Śliwka i w końcówce prowadziliśmy już 20:14. W tej części spotkania już nic nie mogło powstrzymać naszego zespołu, dobrą zmianę w końcówce dał Tomasz Kalembka, podpisując się punktowym blokiem 15:24. Mecz zakończył Rafał Szymura (16:25).
MVP spotkania- Łukasz Kaczmarek
Aluron Virtu Warta Zawiercie- ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(25:22, 19:25, 21:25, 16:25)
Podziel się!