ZAKSA ponownie lepsza od MKS-u Będzin

Za nami kolejny mecz towarzyski z MKS-em Będzin. Z zespołem z Zagłębia tym razem zagraliśmy na własnym terenie, triumfując 3:1. Spotkanie zamknęło kolejny tydzień przygotowań naszego zespołu.

W spotkaniu nie zagrał Łukasz Kaczmarek, który otrzymał powołanie na Puchar Świata i z pierwszą grupą reprezentacji Polski poleciał do Japonii. Ekipę mistrza Polski, podobnie jak w dotychczasowych treningach, wsparli więc siatkarze I-ligowej ZAKSY Strzelce Opolskie. Mecz rozpoczęliśmy od gry na styku, przy wymianie sił w ataku Przemysław Stępień dość często uaktywniał grę przez środek, a tam dobre noty zbierał Krzysztof Rejno. Przy zmienności sytuacji siatkarze obu ekip wymieniali się jednopunktowym prowadzeniem. W zagraniach z drugiej linii imponował Kamil Semeniuk, pewnie omijając blok przeciwnika. To właśnie nasz skrzydłowy dał swoim kolegom sygnał do ataku. ZAKSIE odpowiadał jeszcze Rafał Sobański, nie brakowało dłuższych wymian, te z powodzeniem kończyli kędzierzynianie. Przy pierwszej nieco dłuższej serii nasz zespół zbudował trzypunktowy dystans, prowadząc 18:15. Ani przerwa na żądanie, ani zagrania Sobańskiego nie wybiły z rytmu mistrzów Polski. Na skrzydłach punktowali Semeniuk i Grygiel, utrzymując dwa oczka zaliczki. W końcówce ponownie zobaczyliśmy Semeniuka w ataku z drugiej linii i dzięki stabilnej grze wygraliśmy 25:21.

Jeszcze lepiej dla naszego zespołu rozpoczął się kolejny fragment spotkania. Będzinianie mieli problemy z przyjęciem zagrywek Kamila Semeniuka, nasz zespół wykorzystywał kolejne szanse w kontratakach i po mocnym starcie prowadziliśmy 5:0. Goście podjęli pierwsze próby niwelowania dystansu, wykorzystując też potknięcia naszych zawodników (7:3). Zryw nie trwał długo, w ataku brylował Semeniuk, co sprzyjało kontrolowaniu sytuacji (11:7). Podobnie jak w pierwszej partii spotkania również w tej odsłonie nie brakowało dłuższych wymian, a te rozstrzygały się na naszą korzyść. Na środku siatki punktował Sebastian Warda, regularnie kontrataki kończył również Filip Grygiel. Będzinianie zanotowali zryw, niwelując dystans (13:11). gra punkt za punkt tym razem utrzymywała się na dłuższej przestrzeni seta (16:14). W kluczowej fazie odzyskaliśmy czteropunktową zaliczkę, zmuszając trenera rywali do reakcji (19:15). Sytuację MKS-u w końcówce poprawił jeszcze Sobański, reakcja przyszła za późno i to ZAKSA wygrała 25:23.

Przewaga w ataku pozwoliła ekipie trenera Grbicia równie udanie rozpocząć trzeciego seta (9:3). Zagrywki Dawida Guni i kolejne kontrataki w wykonaniu MKS-u zniwelowały dystans, od bloku rywali odbił się Grygiel i przewaga niebezpiecznie stopniała (11:9). Tym razem to Nikola Grbić musiał reagować, a pauza uspokoiła nieco grę. Niestety nie ustrzegliśmy się błędów własnych, do tego przyjezdni wyprowadzili skuteczne kontrataki i wróciliśmy do remisu (17:17). Serwisy Krzysztofa Rejno i zagrania Kamila Semeniuka z lewego skrzydła pozwoliły pozostać nam o krok dalej. W tej części spotkania dobre noty zbierał Sebastian Warda i to do niego Przemysław Stępień posyłał kolejne piłki (21:20). Niestety tym razem seria błędów własnych naszego zespołu zakończyła seta, zwycięstwem gości -25:22. Czwarta partia to powrót do gry na styku, tym razem żadna z drużyn nie była w stanie wypracować wyższego prowadzenia. Minimalny dystans utrzymywał się po naszej stronie (9:7, 16:15). W zagraniach z przechodzącej piłki dobrze reagował Krzysztof Rejno, gwarantując ZAKSIE prowadzenie. To właśnie nasz środkowy był gwarantem zdobyczy punktowych w końcówce seta i triumfując 25:23 zakończyliśmy spotkanie.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – MKS Będzin 3:1
(25:21, 25:23, 22:25, 25:23)