Za podopiecznymi Nikoli Grbicia kolejny mecz towarzyski, ponownie rywalem naszego zespołu był GKS Katowice. Podobnie jak w pierwszym przedsezonowym starciu obu ekip, rozgrywanym w HWS „Azoty” również mecz w Katowicach ułożył się po myśli naszego zespołu. Zgodnie z ustaleniami trenerów rozegrano cztery sety, wszystkie partie padły łupem naszego zespołu.
Najlepiej punktującym zawodnikiem w szeregach Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle był Łukasz Kaczmarek, nasz atakujący rozegrał trzy sety, przy blisko 60% skuteczności w ataku na konto ZAKSY zapisał 18 oczek. Warto przy tym zaznaczyć, że Łukasz był również najlepiej blokującym zawodnikiem naszego zespołu (3 punktowe bloki). Swoją dobrą dyspozycję ponownie potwierdził Kamil Semeniuk, zdobywca 13 punktów w spotkaniu, atakujący z efektywnością na poziomie 62%. Obok Kaczmarka i Semeniuka w wyjściowym składzie naszego zespołu znaleźli się Ben Toniutti, Jakub Kochanowski, Aleksander Śliwka, David Smith oraz Paweł Zatorski.
Już początek spotkania ułożył się po myśli naszego zespołu, znakomity start zagwarantowały ZAKSIE ataki Łukasza Kaczmarka i Kamila Semeniuka, swoich kolegów celnymi zagraniami ze środka wspierał Jakub Kochanowski i kędzierzynianie prowadzili 5:1. Przewaga systematycznie wzrastała, na skrzydłach nie mylił się również Aleksander Śliwka, czujny w bloku był David Smitha kiedy dystans dzielący obie ekipy zwiększył się do dziesięciu oczek (4:14) trener Grzegorz Słaby musiał interweniować. Po wznowieniu rywalizacji miejscowi poprawili swoje noty w ataku, głównie dzięki skutecznym zagraniom Kamila Kwasowskiego. W końcówce spotkania (8:17) Nikola Grbić zdecydował się na podwójną zmianę, desygnując do gry Rafała Pokopczuka z Bartłomiejem Kluthem, zadaniowo na boisku pojawił się również Adrian Staszewski. Konsekwencja w ataku i błędy własne popełniane przez GKS pozwoliły nam utrzymać przewagę do końca seta, wygranego przez ZAKSĘ 25:17.
Nieco bardziej wyrównana, przynajmniej początkowo, była kolejna partia meczu. Dzięki zagraniom Buchowskiego i Kwasowskiego gospodarze zdołali dotrzymywać kroku siatkarzom ZAKSY. Nasz zespół niezmiennie mógł liczyć na Kamila Semeniuka, w tej odsłonie od początku seta zobaczyliśmy na boisku również Krzysztofa Rejno, który na środku siatki zastąpił Jakuba Kochanowskiego. Skuteczność w ataku naszego środkowego oraz celność serwisu Bena Toniuttiego pozwoliły naszej drużynie utrzymywać jednopunktową zaliczkę- 8:7. Etap gry na styku utrzymywał się do stanu 15:16, sygnał do ataku dał naszej drużynie Łukasz Kaczmarek. Nasz atakujący nie mniej skuteczny był również w bloku i w końcówce seta ponownie to ZAKSA kontrolowała rywalizację, prowadząc 21:17. Mimo walki katowiczanie nie zdołali zatrzymać na siatce Kamila Semeniuka, a ten nie zwalniał ręki w ataku, gwarantując naszej drużynie pierwszą piłkę setową przy stanie 20:24. Ten fragment meczu zakończył błąd Buchowskiego w polu serwisowym (20:25).
Ten rytm gry nasz zespół utrzymał również w trzecim secie, tym razem gra punkt za punkt trwała tylko do stanu 3:4. Zerwane ataki Buchowskiego oraz celne zagrania Łukasza Kaczmarka i Kamila Semeniuka wyprowadziły nasz zespół na czteropunktowe prowadzenie – 10:6. Trener Słaby dość szybko zdecydował się przerwać grę, nie zdołał wybić z rytmu dobrze dysponowanych kędzierzynian. W tej odsłonie na boisku pojawił się Piotr Łukasik (zmieniając Kamila Semeniuka), nasz przyjmujący praktycznie od razu zaznaczył swoją obecność punktowym atakiem. Skuteczne zagrania podopiecznych Nikoli Grbicia przeplatały jeszcze niewymuszone błędy własne gospodarzy i prowadziliśmy już 17:11. Zryw miejscowych zmusił do reakcji naszego trenera, bowiem po celnym serwisie Kwasowskiego dystans spadł do dwóch oczek (17:19). Kluczowa faz seta należała jednak do ZAKSY, kropkę nad „i” postawił Łukasz Kaczmarek (23:25).
Szkoleniowcy obu drużyn, niezależnie od przebiegu pierwszych trzech partii, umówili się na rozegranie czterech setów. Dodatkowy czwarty set to kolejne rotacje w składzie naszego zespołu, od pierwszych akcji w tej odsłonie na boisku pojawili się Rafał Prokopczuk, Bartłomiej Kluth, Piotr Łukasik, Adrian Staszewski, David Smith, Krzysztof Rejno oraz Korneliusz Banach na libero. Ta odsłona była najbardziej wyrównana, do stanu po 23 żadna z drużyn nie była w stanie wypracować wyższej przewagi, kontry zwieńczone zagraniami Klutha i Łukasika dopełniły jednak formalności (23:25).
GKS Katowice- Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:4
(17:25, 20:25, 23:25, 23:25)
Podziel się!