ZAKSA MISTRZEM POLSKI!!!
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3:1
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
23 kwietnia 2017, 20:30
Kędzierzyn-Koźle
21:25 25:23 27:25 25:18

Po emocjonującym spotkaniu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 pokonała PGĘ Skrę Bełchatów i obroniła tytuł mistrza Polski. Z mistrzostwa nasz zespół mógł cieszyć się już po trzecim secie, bowiem prowadzenie 2:1 było gwarantem sukcesu ZAKSY.

Spotkanie rozpoczęliśmy efektownym zagraniem Dawida Konarskiego. Reakcja gości była niemal natychmiastowa, Nicolas Uriarte uaktywnił na środku Lisinaca. Pola rywalom nie ustępowali środkowi mistrza Polski, równie wysoki poziom skuteczności utrzymywał Mateusz Bieniek. I tak już od pierwszych akcji utrzymywała się gra na styku (5:4). Szybciej zareagowali podopieczni Ferdinando de Giorgiego, bełchatowscy skrzydłowi mieli problemy z przebiciem się przez ścianę bloku naszej drużyny i dystans nieco wrósł (8:5). Przy zmienności sytuacji i błędach w polu serwisowym stan rywalizacji nieco się wyrównał (10:9), jednak niezmiennie to ZAKSA kontrolowała sytuację. Pogoń Skry przyniosła remis na 11:11 i nasz zespół musiał od nowa przystąpić do budowania zaliczki. ZAKSA przetrzymała napór ze strony rywali, dodatkowo wykazując się imponująca grą obronną, błąd Kurka na siatce dodatkowo pomógł mistrzom Polski i ekipa trenera de Giorgiego prowadziła 15:13. Podobnie jak w pierwszym meczu finałowym bełchatowianie mieli problemy z przyjęciem zagrywki Łukasza Wiśniewskiego, i to właśnie ustawienie z naszym środkowym w polu serwisowym pozwoliło dodatkowo zwiększyć przewagę (17:14). Niemoc Skry przełamał dopiero Penczew, przy grze punkt za punkt sytuacja sprzyjała jednak naszej drużynie. Nie było to jednak ostatnie słowo gości, w końcówce nasz zespół ponownie poczuł oddech rywali na plecach, w trudnych chwilach ZAKSA mogła jednak liczyć na Sama Deroo i Dawida Konarskiego (20:18). Sytuację skomplikowały dopiero problemy z przyjęciem serwisu Lisinaca, przy stanie po 20:20 Ferdinando de Giorgi zdecydował się przerwać grę. Nie wybiło to z rytmu środkowego Skry, który w stronę naszego zespołu posłał kolejne trudne serwisy, wyprowadzając zespół Philippa Blain na pierwsze wyższe prowadzenie w meczu – 22:20. Tę serię przerwał dopiero Dawid Konarski (21:23), niestety to nie wystarczył do odrobienia strat. Partię zakończył as serwisowy Wlazłego (21:25).

Druga odsłona nie ułożyła się po myśli naszego zespołu. Problemy z wyprowadzeniem skutecznego ataku w zagraniach z pierwszej akcji pozwoliły gościom wyjść na minimalne prowadzenie. Sytuację pomogły odwrócić serwisy Łukasza Wiśniewskiego i gra rozpoczęła się praktycznie od nowa. W tej części spotkania to bełchatowianie częściej popełniali błędy, co znakomicie wykorzystywali nasi zawodnicy. Na środku siatki niezłe noty zbierał Mateusz Bieniek, naszemu zawodnikowi odpowiadał atakami Bartosz Kurek, przez co utrzymywała się gra na styku (5:6). W tej części spotkania żadna z ekip nie była w stanie wypracować wyższej przewagi, przy wymianie ciosów dopiero kontra zwieńczona zagraniem Dawida Konarskiego pozwoliła naszej drużynie wyjść na prowadzenie (11:10). Wracające w szeregi ZAKSY problemy z odbiorem (tym razem zagrywek Penczewa) po raz kolejny wyprowadziły Skrę na prowadzenie, a Ferdinando de Giorgi przywołał swoich podopiecznych do siebie (11:13). Nie był to koniec problemów naszego zespołu, kolejne kontry pozwoliły przyjezdnym przejąć kontrolę nad rywalizacją i przy stanie 12:16 Ferdinando de Giorgi wykorzystał kolejną przerwę na żądanie. Mimo czteropunktowej przewagi Skry ZAKSA walczyła do końca, najpierw atak Sama Deroo, a następnie autowe zagranie Wlazłego uspokoiły nieco sytuację (16:18). W końcówce seta rywalom spore problemy sprawił blok mistrzów Polski. Ambitnie walcząca ZAKSA po raz kolejny udowodniła, że potrafi wychodzić z opresji. Zagrywki Łukasza Wiśniewskiego i zagrania Sama Deroo i Mateusza Bieńka w kontratakach pozwoliły ZAKSIE odzyskać prowadzenie (21:20). Grając pod presją bełchatowianie popełniali coraz więcej błędów własnych, co pozwoliło zwiększyć nieco dystans (23:21). Idąc za ciosem asem serwisowym popisał się jeszcze Dawid Konarski, dając mistrzom Polski pierwsza piłkę setową (24:21). Skra podjęła kolejną probe powrotu do gry, złudzenia rywalom odebrał Mateusz Bieniek (25:23).

IMG_0126

Pauza w grze zdecydowanie lepiej podziałała na nasz zespół. Podopieczni Ferdinando de Giorgiego trzecią partie rozpoczęli mocnym akcentem, dominując nad rywalami w ataku. Budowaniu przewagi sprzyjały kolejne zagrywki Bieńka i Toniuttiego i ZAKSA prowadziła już 7:3. Zagrania Kurka i Penczewa przywróciły nieco nadzieję sympatykom gości (8:6). Niestety był to początek serii punktowej rywali i po zagraniu Kurka z sytuacyjnej piłki Skra doprowadziła do remisu (8:8). Podenerwowani takim rozwojem wypadków nasi zawodnicy przystąpili do ataku, w zagraniach z drugiej linii skutecznością imponował Sam Deroo (10:8). W ekspresowym tempie gra po raz kolejny się wyrównała, i od stanu po 12 utrzymywała się wymiana ciosów. Na zagrania Wlazłego odpowiadał Sam Deroo (14:13). Dopiero blok Skry na jednym z naszych asów pozwolił przyjezdnym wyjść na minimalne prowadzenie -15:14. Na środku siatki niezmiennie pewnie prezentował się Łukasz Wiśniewski, a przy serwisach Sama Deroo ZAKSA odzyskała zaliczkę (16:15). W kluczowych momentach ręki w ataku nie wstrzymywał Rafał Buszek, identycznie jak w drugiej partii serią celnych zagrywek popisał się Dawid Konarski (19:17). Taki stan nie utrzymał się do końca, nerwowa gra naszego zespołu na siatce pozwoliła bełchatowianom wrócić do gry, a po kontrze to Skra miała pierwsza piłkę setową (23:24). Serię rywali przerwał jeszcze Łukasz Wiśniewski (24:24). Zagrywka Sama Deroo odwróciła sytuację i to ZAKSA była o krok dalej (25:24). Walka trwała do końca, w kluczowych momentach ręki w ataku nie wstrzymywał Dawid Konarski. Punkt dający mistrzostwo zdobył potrójny blok naszego zespołu (27:25).

Przy zagwarantowanym mistrzostwie w czwartej partii trener de Giorgi dał okazję do gry nominalnym zmiennikom. I tak na placu gry pojawili się Grzegorz Bociek, Grzegorz Pająk, Patryk Czarnowski, a Sama Deroo na przyjęciu zastąpił Dominik Witczak. Partia rozpoczęła się od wymiany sił w ataku (4:4). W ataku niezłe noty zbierał Grzegorz Bociek, jednak również zmiennicy w zespole z Bełchatowa chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i waleczność gości dała Skrze kilkupunktowe prowadzenie -12:9. Trzypunktowy dystans utrzymywał się na dłuższej przestrzeni seta. Po naszej stronie siatki doszło jeszcze do kolejnej zmiany – Mateusza Bieńka zastąpił Aleksander Maziarz. Cierpliwa i konsekwentna gra ZAKSY doprowadziła do remisu, a po chwili nasz zespół na prowadzenie wyprowadził Grzegorz Bociek – 17:16. Aleksander Maziarz popisał się jeszcze punktowym serwisem i w decydującej części partii ZAKSA prowadziła dwoma oczkami (18:16). Końcówka partii to jeszcze punktowe serwisy Grzegorza Pająka i bezradność gości (21:18). Tej zaliczki nasz zespół nie wypuścił już z rąk, wygrywając 25:18 i w całym meczu 3:1.

MVP spotkania wybrany został Benjamin Toniutti.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 3:1
(21:25, 25:23, 27:25, 25:18)