Wygrywamy po walce, komplet punktów dla ZAKSY
KGHM Cuprum Lubin
1:3
KGHM Cuprum Lubin
18 października 2017, 20:30
Lubin
24:26 25:18 24:26 20:25

Konfrontacja dotychczas niepokonanych drużyn PlusLigi przyniosła sporo emocji. Wbrew temu na co mógłby wskazywać końcowy wynik, spotkanie było zacięte, a o wygraną nie było łatwo. W kluczowych momentach lepiej reagował nasz zespół i to do Kędzierzyna-Koźla trafia komplet punktów.

Mecz w Lubinie rozpoczął się od wyrównanej gry. Pierwszy punkt dla naszego zespołu zdobył Rafał Buszek, na odpowiedź rywali nie trzeba było długo czekać, zagrania Tahta systematycznie doprowadzały do remisu (3:3). Przy wymianie ciosów w ataku siatkarze obu ekip popełniali błędy w polu serwisowym (6:6, 9:9). W tej części meczu żadna z drużyn nie była w stanie wypracować wyższej, niż jednopunktowa, przewagi. Mistrzowie Polski mogli liczyć na pewne zagrania Sama Deroo i Maurice’a Torresa, w kontratakach Benjamin Toniutti uaktywniał Mateusza Bieńka i ZAKSA kontrolowała sytuację. Do zwrotu akcji doprowadziła dopiero kontra zwieńczona atakiem Puparta i lubinianie objęli minimalne prowadzenie w spotkaniu (15:14). Kolejna dłuższa wymiana, tym razem zakończona przez Kaczmarka i zerwany atak Rafała Buszka zmusiły naszego trenera do reakcji, bowiem miejscowi wyszli na trzypunktowe prowadzenie (17:14). Po wznowieniu rywalizacji celnym serwisem w polu rywali zameldował się Maurice Torres, wciąż jednak nasz zespół musiał odrabiać straty (21:17). W końcówce partii swoje noty poprawił Łukasz Wiśniewski, zagrania środkowego mistrzów Polski zasiały nieco niepewności w szeregach rywali (21:19). Kolejną serię punktową naszej drużynie zagwarantował Sam Deroo i ZAKSA zbliżała się coraz mocniej do lubinian. Nasz zespół wykazał się niemałą wolą walki, w końcówce gospodarze prowadzili już 24:22, jednak ZAKSA zdołała odwrócić losy seta. Kolejne ataki Torresa, błąd rywali i efektowny blok na Kaczmarku dopełniły formalności i to nasz zespół triumfował na przewagi 26:24.

Znakomita końcówka pierwszego seta w wykonaniu ZAKSY nie wybiła z rytmu lubinian, miejscowi podrażnieni takim rozwojem wypadków rozpoczęli z wysokiego „C”. Szczęśliwe dla rywali okazało się ustawienie z Michałem Masnym w polu serwisowym, na siatce nie myli się Taht, do skutecznych ataków dodając bloki na naszych zawodnikach. Tym razem dość szybko Andrea Gardini musiał reagować, bowiem w ekspresowym tempie Cuprum Lubin wyszedł na pięciopunktowe prowadzenie (5:0). Passę rywali przerwał Maurice Torres, jednak wciąż straty do odrobienia były spore. Niezmiennie przez blok mistrzów Polski przedzierał się Łukasz Kaczmarek. Dystans dzielący obie ekipy zmniejszył dopiero Sam Deroo (9:6), jednak taki stan rzeczy nie trwał długo, gra lubinian opierała się na Kaczmarku, a ten nie popełniał błędów i po raz kolejny gospodarze uciekli nam na kilka oczek (12:7). W zagraniach z drugiej linii nieźle spisywał się Taht, mistrzowie Polski mogli liczyć na celne zagrania Torresa. Gra punkt za punkt nie przynosiła naszej drużynie oczekiwanych rezultatów, wciąż traciliśmy do rywali 4-5 punktów (21:14). W końcówce partii Andrea Gardini zdecydował się jeszcze na rotacje w składzie, na boisku w miejsce Sama Deroo pojawił się Rafał Szymura, do gry włączył się również Kamil Semeniuk. Przy stabilnej grze liderów Cuprum -Kaczmarka i Taht’a ZAKSA nie była w stanie odwrócić losów seta. Po asie serwisowym Estończyka to gospodarze mieli w górze piłkę setową, zagrania Semeniuka przedłużyły jeszcze seta, jednak atak Kaczmarka zakończył walkę w tej partii (25:18).

_MG_0152

Wyciągając wnioski z odsłony wcześniejszej tym razem nasz zespół nie pozwolił rywalom rozwinąć skrzydeł. Od pierwszych akcji trzeciej partii utrzymywaliśmy kontakt z rywalem. Tak skuteczny, jak w poprzednim secie nie był Kaczmarek. Znakomicie w kontratakach spisywali się Sam Deroo i Rafał Buszek i od stanu 10:10 gra rozpoczęła się praktycznie od nowa. Czujne bloki duetu Deroo/Wiśniewski dały naszej drużynie dwupunktowe prowadzenie-12:10. Nie było to ostatnie słowo ZAKSY, wykorzystując dokładne dogrania swoich kolegów Benjamin Toniutti coraz częściej uaktywniał grę z drugiej linii, a zagrania Rafała Buszka przynosiły oczekiwane rezultaty (11:13). Miejscowi po blokach Puparta wrócili do gry, doprowadzając do kolejnego remisu w spotkaniu. W tej partii nie brakowało długich wymian, kończonych efektownymi atakami. Dopiero serwis Rafała Buszka pozwolił ZAKSIE odzyskać prowadzenie -17:16. Kilka akcji później równie skutecznym serwisem popisał się Robert Taht i walka rozpoczęła się od nowa. W kluczowej części partii to gospodarze byli o krok dalej, zagrania Kaczmarka sprzyjały lubinianom (23:22). Po naszej stronie punktował Rafał Buszek, jednak to nie ataki, a czujna gra w bloku pozwoliły odwrócić sytuację (24:25). Przy pierwszej piłce setowej ZAKSY ryzyko w polu serwisowym podjął Mateusz Bieniek, as serwisowy środkowego mistrzów Polski zakończył seta (24:26).

Identycznie jak w odsłonie wcześniejszej także tym razem od pierwszych akcji utrzymywała się gra na styku. Co prawda gospodarze zdołali wyjść na dwupunktowe prowadzenie, jednak błąd Puparta i atak Rafała Buszka ponownie doprowadziły do remisu (6:6). Benjamin Toniutti regularnie posyłał piłki do swoich środkowych, zarówno Mateusz Bieniek, jak i Łukasz Wiśniewski wykorzystali otrzymane szanse. Na skrzydłach regularnie punktował Rafał Buszek, jednak również rywale walczyli do końca (9:9). Przetrzymując napór ze strony przeciwników mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie. Pewnym punktem ZAKSY, w tej części meczu, był blok. To właśnie od punktowego bloku Mateusza Bieńka gra naszego zespołu zaczęła się układać coraz lepiej. Kolejne powstrzymane zagrania rywali dały naszej drużynie trzypunktowe prowadzenie, zmuszając trenera gospodarzy do reakcji (13:16). Mimo pewnych problemów podopieczni Andrei Gardiniego zdołali utrzymać zaliczkę. Na siatce mylił się Taht, ZAKSA znalazła sposób na zatrzymanie Kaczmarka i w kluczowej części seta prowadziliśmy 23:20. Tej szansy nasz zespół nie pozwolił sobie odebrać, wygrywając 25:20 i w całym meczu 3:1.

MVP spotkania wybrany został nasz środkowy – Mateusz Bieniek

Cuprum Lubin – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3

(24:26, 25:18, 24:26, 20:25)