Ważna wygrana ZAKSY, komplet punktów wraca do Kędzierzyna-Koźla

Mimo falstartu w meczu z Barkomem Każany Lwow siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wygrali w Wieluniu 3:1. MVP spotkania wybrany został przyjmujący naszego zespołu – Daniel Chitigoi.

Mecz w Wieluniu rozpoczęliśmy składem: Marcin Janusz, Bartłomiej Kluth, Daniel Chitigoi, bartosz Bednorz, Andreas Takvam, Dmytro Pashytskyy i Erik Shoji (libero).

Po wyrównanym początku odsłony premierowej (3:2), nieco szybciej do głosu doszli gospodarze i po kontrataku w wykonaniu Kovalova to Barkom prowadził dwoma punktami  (5:3). Serię rywali przerwał błąd własny po ich stronie siatki, dopiero punktowa zagrywka Bartłomieja Klutha dała naszej drużynie sygnał  do ataku (7:6) i wróciliśmy do gry na styku. W tej części spotkania gospodarze kolejno odzyskiwali i tracili kilkupunktowe prowadzenie, po bloku na Bartoszu Bednorzu było 12:10, aby po chwili przy punktowej zagrywce naszego przyjmującego na tablicy wyników widniał remis  po 12. Przy wymianach punkt za punkt siatkarze obu ekip nie ustrzegli się błędów popełnianych w polu serwisowym. Niestety w szeregi kędzierzynian wkradły się problemy z przyjęciem i przy zagrywkach Gueye gospodarze odskoczyli nam na trzy oczka (17:14). Zagrania Bartłomieja Klutha i Daniela Chitigoia pozwoliły nieco odrobić straty (21:19). Błędy gości dały nam jeszcze kontakt punktowy, jednak seria zagrywek Kovalova w kluczowej fazie seta i czujna gra siatkarzy Barkomu w bloku dała naszym rywalom pierwszą piłkę setową przy stanie 24:20. Tej szansy miejscowi nie wypuścili z rąk, kończąc seta punktowym blokiem (25:20).

W kolejne partii to podopieczni Adama Swaczyny rozpoczęli mocnym akcentem, skuteczność w ataku duetu Chitigoi/ Kluth sprzyjała budowaniu prowadzenia i po kolejnym kontrataku w wykonaniu naszego zespołu prowadziliśmy 6:2. Sytuację gospodarzy próbował ratować jeszcze Tupchi, a czujna gra naszych rywali w bloku po raz kolejny pozwoliła im wrócić do gry (9:10). Cierpliwa gra siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po raz kolejny się opłaciła, po punktowej zagrywce Daniela Chitigoia to nasz zespół prowadził 13:11. Szybko się przekonaliśmy, że siatkarze Barkomu z łatwością odrabiają dwupunktowy dystans i od stanu po 14 walka rozpoczęła się praktycznie na nowo. Przy dokładnych dograniach swoich kolegów Marcin Janusz uaktywnił grę przez środek, a tam nie zawodził Andreas Takvam i to ZAKSA była o krok dalej. Efektowna gra obronna Erika Shoji otwierała przed naszym zespołem szanse w kontratakach, zagrania z drugiej linii kończył Daniel Chitigoi, dodatkowo w końcówce seta czujnością przy  wykorzystywaniu wideoweryfikacji wykazał się Adam Swaczyna i przewaga naszego zespołu utrzymywała się (19:20). Tym razem to kędzierzynianie kontrolowali sytuację, pewnym punktem naszego zespołu w ataku był Bartek Kluth, to właśnie atakujący ZAKSY zakończył tę partię (22:25).

Celne zagrywki Bartosza Bednorza zagwarantowały nam udany start również w trzecim secie spotkania (0:2). Gospodarze wyszli z niewygodnego ustawienia, jednak skuteczność naszego zespołu w kontratakach miała odzwierciedlenie na tablicy wyników bo ZAKSA prowadziła już 4:1. Podobnie jak we wcześniejszych fragmentach meczu na odpowiedź przeciwnika nie musieliśmy długo czekać, Vasyl Tupchii po raz kolejny skutecznie poruszył szeregi przyjęcia naszego zespołu  i dość szybko wróciliśmy do gry na styku (7:6). Kędzierzynianie przetrzymali napór ze strony rywala, a kolejne potknięcia Ukraińców sprzyjały naszej drużynie. O skuteczności naszego zespołu w bloku boleśnie przekonał się Tupchii, po chwili przyjmujący Barkomu mieli wyraźne problemy z przyjęciem zagrywek Bartłomieja Klutha i odzyskaliśmy kilkupunktową przewagę (12:15). Swoje noty w zestawieniu punktowych zagrywek poprawił jeszcze Daniel Chitigoi, obok asów serwisowych rumuński przyjmujący popisywał się skutecznymi kontratakami i w końcówce to Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle prowadziła 21:19. Nie obyło się bez emocji, bo w końcówce nasi rywale zdołali zniwelować straty (23:24). Po przerwie na żądanie Adama Swaczyny kędzierzynianie odpłacili się rywalom za punktowy blok, powstrzymując ich atakującego i wygrywając 25:23.

Czwarta partia miała podobny scenariusz do wcześniejszych odsłon, po nieco lepszym starcie w wykonaniu kędzierzynian Tupchii i jego koledzy odrabiali straty, doprowadzając do gry na styku (4:4). Nasi zawodnicy bezbłędnie obijali blok rywali, ZAKSĘ na prowadzenie wyprowadził Bartłomiej Kluth i mogliśmy nieco odetchnąć (7:9). To właśnie duet Kluth/ Chitigoi był gwarantem zdobyczy punktowych. Naszym zawodnikom odpowiadał jeszcze Kovalov i byliśmy świadkami kolejnego zwrotu akcji (11:11). W tej odsłonie nie brakowało długich, zaciętych wymian, w tych lepiej reagowali kędzierzynianie i to nasz zespół po kontrataku w wykonaniu Daniela Chitigoia prowadził 17:15. W decydującej fazie seta gospodarze celne ataki przeplatali błędami własnymi i prowadziliśmy już 23:19. Przy stanie 21:24 wydawać się mogło, że tej zaliczki już nie stracimy, walcząc do końca siatkarze Barkomu nie unikali ryzyka,  i po asie serwisowym Gueye Adam Swaczyna musiał interweniować (23:24). Pauza pomogła i po chwili formalności atakiem z lewego skrzydła dopełnił Bartłomiej Kluth (23:25).

MVP – Daniel Chitigoi

Barkom Każany Lwów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(25:20, 20:25, 23:25, 23:25)