Kędzierzynianie zameldowali się już w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie w najbliższą sobotę wznowimy rywalizację o tytuł mistrza kraju. W konfrontacji rozgrywanej do trzech zwycięstw w lepszej sytuacji jest Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Po wygranej w pierwszym meczu finałowym to podopieczni Gheorghe Cretu są w lepszej sytuacji. Zmagania o tytuł mistrza kraju w tym sezonie toczą się do trzech zwycięstw, z naszym zespołem zatem pierwszy krok. Wygrane 3:0 w HWS Azoty Spotkanie daje powody do optymizm MVP pierwszego meczu finałowego wybrany został kapitan naszego zespołu. Aleksander Śliwka. Znakomite noty zbierali również Kamil Semeniuk (15 punktów) czy Łukasz Kaczmarek (13 oczek). Atutów w grze kędzierzynian było jednak więcej, nasz zespół nawet jeśli pozwolił rywalom zbliżyć się (jak chociażby w wygranej na przewagi drugiej partii meczu) nie pozwolił sobie na potknięcie. To nie tylko kolejna wygrana ZAKSY w konfrontacji z jastrzębianami w tym sezonie ale również kolejne zwycięstwo 3:0.
Bilans meczów w tym sezonie zdecydowanie przemawia na korzyść zespołu Gheorghe Cretu, świadkami pierwszego starcia byliśmy w walce o Superpuchar Polski. Ten mecz na swoją korzyść rozstrzygnęli nasi rywale, to było jednak ich ostatnie zwycięstwo w konfrontacji z ZAKSĄ. Zarówno mecze fazy zasadniczej PlusLigi, finał Pucharu Polski jak i walka w półfinale Ligi Mistrzów zakończyły się triumfami naszego zespołu. Uzupełnieniem tej serii był ostatni mecz – czyli pierwsze spotkanie finałów PlusLigi.
Jak zgodnie podkreślają siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle za naszym zespołem ważny, jednak pierwszy krok. Wszystko jest w rękach kędzierzynian. – To pierwsze zwycięstwo na pewno nas podbudowało, dało jeszcze więcej pewności siebie. Jednak to jest tak naprawdę dopiero mały kroczek w stronę mistrzostwa, my cały czas koncentrujemy się na tym co musimy zrobić, żeby wrócić do Kędzierzyna z przewagą dwóch meczów – przyznał libero naszego zespołu – Korneliusz Banach.
O celu jaki jest wygrana na terenie rywala mówił również Kamil Semeniuk. –Bardzo dobrze, że rywalizację finałową rozpoczęliśmy od zwycięstwa u siebie. Przyjechaliśmy tutaj bić się próbować zwyciężyć w kolejnym spotkaniu. Nie będzie łatwo, wiemy, że atmosfera w hali na pewno będzie gorąca. Ważne, żeby na początku trochę się uspokoić, opanować nerwy, bo a pewno będzie troszeczkę stresu, a później grać swoją siatkówkę, bo wtedy mamy duże szanse żeby zwyciężyć w kolejnym spotkaniu – deklarując walkę od początku do końca dodał nasz przyjmujący.
Drugi mecz finałowy rozegramy na wyjeździe, spotkanie zaplanowano na sobotę, 7 maja, początek rywalizacji o godz. 14:45. Transmisję ze spotkania przeprowadzi telewizja Polsat Sport.
Podziel się!