W spotkaniu lidera z wiceliderem obyło się bez większych emocji. Na trudnym terenie siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle potwierdzili swoją przewagę, triumfując 3:0. MVP spotkania wybrany został nasz atakujący – Łukasz Kaczmarek.
Mecz w Radomiu rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia, dobry start zagwarantował ZAKSIE Mateusz Bieniek, celne zagrywki naszego środkowego dały kędzierzynianom minimalną zaliczkę – 3:1. Równie dobrze w polu serwisowym prezentował się Wojciech Żaliński i rozpoczęła się gra na styku. Po naszej stronie punktowali Wiśniewski z Deroo i podopieczni Andrei Gardiniego ponownie wyszli na prowadzenie. Miejscowi nie zamierzali rezygnować, celna zagrywka Pajenka doprowadziła do kolejnego remisu (8:8). Niestety tym razem skuteczność w kontratakach pomogła miejscowym nieco uciec (11:9), dopiero atak Łukasza Kaczmarka przerwał dobrą passę zespołu Roberta Prygla. Tego tempa gry nasi rywale nie utrzymali, nieporozumienie na linii Vincić-Huber oraz blok Kaczmarka na Fornalu wyprowadziły ZAKSĘ na prowadzenie – 14:12. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, podejmując ryzyko siatkarze z Radomia zdołali doprowadzić do wyrównania, w ważnych momentach nie zawodził jednak Aleksander Śliwka, uspokajając grę naszego zespołu (17:19). Szybko się okazało, że to był dopiero początek serii wicemistrzów Polski, błędów w ataku nie ustrzegł się Michał Filip i po chwili było już 17:22. Nawet celna zagrywka Żalińskiego nie wybiła ZAKSY z rytmu, atak Sama Deroo dał nam pierwszą piłkę setową, a błąd gości dopełnił formalności (21:25).
W kolejnej partii kędzierzynianie utrzymali ten rytm gry, regularne zagrywki Aleksandra Śliwki dały naszej drużynie trzypunktowe prowadzenie już przy pierwszym ustawieniu. Chwilę później Robert Prygial musiał przerywać grę, kontynuując swoją serię ZAKSA prowadziła już 7:1. Zryw w wykonaniu miejscowych mógł jeszcze zapowiadać nieco bardziej wyrównaną rywalizację, jednak to ZAKSA radziła sobie lepiej w kontratakach. Również zagrywki Łukasza Wiśniewskiego zrobiły swoje, przy kolejnej serii punktowej nasz zespół prowadził już 13:5. Trener miejscowych tym razem przystąpił do rotowania składem, na boisku pojawił się m.in., Michał Filip. W tej części spotkania pojedyncze skuteczne zagrania rywali były tylko tłem dla punktów seriami zdobywanych przez nasz zespół. Radomianie popełniali kolejne błędy własne, nie tylko w polu serwisowym, osłabła również efektywność miejscowych na siatce. Naszej drużynie wychodziło natomiast niemal wszystko, Benjamin Toniutti bezbłędnie rozrzucał blok rywali, dobre noty zbierali nasi środkowi i w końcówce było już 17:9. Radomianie w końcówce zmniejszyli nieco stratę i tym razem to Andrea Gardini postanowił interweniować. Przewaga wypracowana w początkowej fazie seta była jednak bezpiecznym dystansem (14:22). Pewnie zmierzając do końca seta ZAKSA wygrała 25:17, kropkę nad „i” postawił Łukasz Kaczmarek.
Początki trzeciego seta zapowiadały jeszcze nieco bardziej wyrównaną walkę, radomianie tym razem byli o krok dalej, prowadząc 3:1. Dobrą passę rywali przerwał jednak Sam Deroo i następne akcje należały do ZAKSY. Próbując jeszcze przedłużyć losy spotkania miejscowi szukali punktów popisując się skutecznymi plasami i zagraniami nieco bardziej technicznymi. Podopieczni Andrei Gardiniego po raz kolejny przetrzymali napór ze strony rywali, punktowym blokiem popisał się Mateusz Bieniek i przy stanie 6:9 Robert Prygiel zdecydował się przywołać swoich podopiecznych do siebie, po wznowieniu rywalizacji sygnał do walki dał swoim kolegom Alen Pajenk. Serwisy Słoweńca sprawiły nam nieco problemów, jednak dość szybko nasz zespół wyszedł z niewygodnego ustawienia. W ataku regularnie punktował Aleksander Śliwka i przy stanie 9:14 Robert Prygiel musiał wykorzystać drugą przerwę na żądanie. Kiedy wydawało się, że w tej partii radomianie niewiele już ugrają miejscowi wykorzystali potknięcie naszego zespołu, niwelując dystans (17:21). Przerwa, o którą poprosił nasz trener wybiła rywali z rytmu, utrzymując koncentrację siatkarze ZAKSY, po ataku Łukasza Kaczmarka, wygrali 25:20, zgarniając pełną pulę.
MVP meczu – Łukasz Kaczmarek
Cerrad Czarni Radom – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(21:25, 18:25, 20:25)
Podziel się!