Udany start obrońców tytułu w Lidze Mistrzów

Od zwycięstwa z CEZ Karlovarsko Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozpoczęła tę edycję siatkarskiej Ligi Mistrzów. MWP meczu wybrany został Adrian Staszewski.

Pierwszy mecz fazy grupowej siatkarskiej Ligi Mistrzów rozpoczęliśmy składem: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Wojciech Żaliński, Twan Wiltenburg, Dmytro Pashytskyy i Erik Shoji (libero).

Rywalizacja od pierwszych akcji układała się po myśli naszego zespołu, mecz udanym atakiem otworzył Łukasz Kaczmarek, chwilę później zapunktowaliśmy blokiem i ZAKSA przystąpiła do budowaniu dystansu (2:0). Kolejne celne zagrania podopiecznych Tuomasa Sammelvuo i brak skuteczności po stronie gości miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (5:1). Swój zespół z niewygodnego ustawienia wyprowadził co prawa Łukasz Wiese, niezmiennie jednak to kędzierzynianie dyktowali warunki. Gospodarze grali cierpliwie, skutecznie w obronie i przy kolejnych kontrach, zwieńczonych atakami Aleksandra Śliwki prowadziliśmy już 11:5. Równie skuteczni na skrzydłach byli Łukasz Kaczmarek z Wojciechem Żalińskim, podopieczni Jiriego Novaka nie ustrzegli się błędów własnych i w końcówce było już 18:9. Przerwy na żądanie trenera Novaka pomogły przyjezdnym i dość niespodziewanie w końcówce partii przyjezdni zmniejszyli nieco dystans (23:20). Tym razem to Tuomas Sammelvuo interweniował, pauza poskutkowała -atak Dmytro Pashytskeigo dał nam pierwszą piłkę setową, partię zakończył błąd Czechów (25:22).

Druga partia to początkowo gra punkt za punkt przy wymianie ciosów na siatce, gdzie na zagrania Weir’a i Sasaka odpowiadał Pashytskyy (3:3). Niewykorzystane szanse i błędy po naszej stronie siatki dość niespodziewanie wyprowadziły Czechów na prowadzenie (4:7). Wygrana przez Olka Śliwkę sytuacyjna piłka na siatce i sprytny atak Łukasza Kaczmarka unormowały sytuację (7:7). Waleczni goście nie zamierzali jednak rezygnować, prezentując więcej pewności niż w odsłonie premierowej. Tym razem nasz zespół nie mógł pochwalić się tak imponującym prowadzeniem jak miało to miejsce w pierwszej partii, nie pozwoliliśmy jednak uciec rywalom. Mocnym punktem w grze  zespołu z Czech był Kewin Sasak, po naszej stronie siatki nie zawodził Łukasz Kaczmarek, do skutecznych zagrań swoich kolegów Marcin Janusz dodał jeszcze punktową zagrywkę ((16:16). Cierpliwa gra kędzierzynian opłaciła się, rywalizacja punt za punkt trwała tylko do stanu po 19. Następnie atak ze środka Dmytro Pashytskiego oraz pewne zagrania na siatce Wojtka Żalińskiego zrobiły różnicę, a kiedy kędzierzynianie ponownie uaktywnili się w bloku goście byli bezradni, kropkę nad „i” postawił Aleksander Śliwka (25:21).

W kolejnej odsłonie ponownie żadna z ekip nie była w stanie zbudować wyższego prowadzenia na starcie. Niezmiennie w drużynie z Czech wysoką skuteczność w ataku utrzymywał Sasak, bezwzględnie blok przeciwnika obijał Łukasz Kaczmarek (2:2). Podobnie jak w drugiej partii także tym razem goście nie pozwolili naszej drużynie uciec, regularność zagrań Wojtka Żalińskiego i celne ataki Dmytro Pashytskiego ze środka sprzyjały ZAKSIE. W tej części meczu nie brakowało  jednak zwrotów akcji, po bloku na Sasaku prowadziliśmy 11:0, jednak chwilę później role się odwróciły i to zespół prowadzony przez Jiriego Novaka mógł się pochwalić oczkiem zaliczki punktowej (13:14). Ta odsłona nie do końca układała się po myśli kędzierzynian, w końcówce zdołaliśmy jednak odrobić straty, a kolejne ataki Kaczmarka i czujna gra w bloku Pashytskiego po raz kolejny odwróciła sytuację (20:18). Niestety błędy własne kędzierzynian doprowadziły do wyrównania (22:22). Sprytne zagrania Juhkami w kluczowej fazie dały Karlovarsku prowadzenie 24:22. Sytuację uratowały nieco zagrywki Olka Śliwki (24:24), mimo walki naszego zespołu ten set padł łupem gości -24:26.

Widząc swoje szanse na przedłużenie losów rywalizacji Czesi również w czwartym secie dotrzymywali kroku ZAKSIE (2:3). W tej części spotkania trener Sammelvuo zdecydował się na zmiany, desygnując do gry Adriana Staszewskiego. Przyjmujący ZAKSY zanotował dobre wejście, popisując się asem serwisowym (4:5). Niezmiennie jednak to nasz zespół musiał gonić rywala. Kędzierzynianie celne ataki przeplatali błędami własnymi i niestety w tej partii to Czesi po ataku Sasaka prowadzili 15:12. Siła spokoju obrońców trofeum po raz kolejny przyniosła oczekiwane rezultaty i po ataku Łukasza Kaczmarka było 16:16. Podobnie jak w trzecim secie również tym razem zerwane ataki naszego zespołu w końcówce seta postawiły gości w lepszej sytuacji (16:19). Sygnał do ataku po raz kolejny dał swoim kolegom Łukasz Kaczmarek, czujnym blokiem chwilę później popisał się Adrian Staszewski i odzyskaliśmy kontakt punktowy (19:20). W kluczowej fazie seta nie brakowało emocji, kolejne ataki Staszewskiego i czujna gra w bloku Janusza robiły różnicę (24:22). Waleczni Czesi doprowadzili jeszcze do wyrównania (24:24), celny serwis Adriana Staszewskiego uspokoił sytuację, mecz zakończyła punktowa zagrywka naszego przyjmującego (26:24).

MVP meczu – Adrian Staszewski

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – CEZ Karlovarsko 3:1
(25:22, 25:21, 24:26, 26:24)