Udany debiut Nikoli Grbicia, MKS pokonany

Wygraną naszego zespołu 3:2 zakończył się towarzyski mecz Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z MKS-em Będzin. W tym spotkaniu po raz pierwszy na ławce trenerskiej mistrzów Polski zobaczyliśmy Nikolę Grbicia. Dość nietypowy był wynik piątego seta, bowiem szkoleniowcy umówili się na rozegranie tej partii, podobnie jak poprzednie sety, do 25. punktu.

Spotkanie w Mysłowicach było debiutem Nikoli Grbicia jako pierwszego szkoleniowca naszego zespołu. Mecz rozpoczęliśmy od falstartu, dłuższe wymiany sprzyjały ekipie z Zagłębia, która prowadziła 3:0. Na przełamanie ZAKSY nie trzeba było długo czekać, nasz zespół zapunktował blokiem, niwelując nieco dystans. W odrobieniu strat pomogło nam ustawienie z Łukaszem Kaczmarkiem w polu serwisowym, wciąż jednak mistrzów Polski nie omijały problemy z przyjęciem. W kontratakach nie mylił się Rafał Sobański i trener Grbić musiał reagować (9:5). Pojedyncze skuteczne zagrania Kamila Semeniuka czy ataki ze środka duetu Wiśniewski/ Rejno  niewiele zmieniły. Będzinianie radzili sobie z blokiem naszego zespołu, również dłuższe wymiany sprzyjały drużynie trenera Bednaruka i w końcówce seta utrzymywał się pięciopunktowy dystans (13:15). Nie było to ostanie słowo kędzierzynian w tej partii, sygnał do ataku dał swoim kolegom Łukasz Wiśniewski, zagranie naszego środkowego dało początek serii i odzyskaliśmy kontakt punktowy (17:18). Zagrywki Łukasza Wiśniewskiego i czujna gra w bloku Łukasza Kaczmarka i Krzysztofa Rejno wyprowadziły mistrzów Polski na prowadzenie (22:20). Gospodarze odrobili stratę, odwracając losy rywalizacji i triumfując 25:23.

W drugim secie nie pozwoliliśmy tak szybko uciec rywalom, ten fragment meczu rozpoczął się od wymiany sił w ataku i gry na styku (2:2). Tym razem na dłuższej przestrzeni seta żadna z drużyn nie była w stanie wypracować wyższej przewagi niż 1-2 punktowa. Z blokiem rywali radził sobie Łukasz Kaczmarek, na zagrania naszego zawodnika odpowiadał atakujący rywali (10:9). W tej partii to nasz zespół był o krok dalej. W kluczowej fazie seta rywali skutecznie od siatki odrzucił Kamil Semeniuk, dając początek kilku kontratakom  w wykonaniu naszego zespołu (19:22). Pierwszą piłkę setową dał naszej drużynie właśnie atak Kamila Semeniuka z lewego skrzydła po chwili to właśnie nasz przyjmujący dopełnił formalności (21:25).

Odsłona trzecia to ponownie wymiana sił w ataku, przy minimalnej zaliczce ekipy trenera Grbicia. Kiedy rywale uciekli na trzy punkty (5:8) Nikola Grbić postanowił przerwać grę. Pauza przyniosła oczekiwane rezultaty i odzyskaliśmy kontakt punktowy z MKS-em. Gwarantem punktów dla mistrzów Polski był Łukasz Wiśniewski, również w dłuższych wymianach Przemysław Stępień uaktywniał naszego środkowego. Niestety pogoń nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, celne ataki przeplatały  niewymuszone błędy własne i to gospodarze prowadzili 16:13. Sporo problemów przysporzył nam serwis Rafała Sobańskiego, w sytuacyjnych piłkach dobrze reagował Kamil Semeniuk, nie pozwalając ekipie z Zagłębia na podwyższenie prowadzenia. W końcówce było już 22:17 i podobnie jak w pierwszym secie również w tej odsłonie triumfował zespół trenera Bednaruka (25:20).

Początek czwartego seta również sprzyjał ekipie z Będzina i trener Grbić dość szybko musiał interweniować. Przy nerwowej grze naszego zespołu podopieczni Jakuba Bednaruka prowadzili już 15:12. Ataki Łukasza Kaczmarka, serwis naszego atakującego i pojedynczy blok Przemysława Stępnia na Rafale Sobańskim doprowadziły do wyrównania (15:15). Przyjmujący MKS-u zrehabilitował się za tę akcję, po chwili idąc za ciosem będzinianie odzyskali zaliczkę (15:18). Nie był to ostatni zwrot akcji, zagrania Kamila Semeniuka na siatce i serwis Krzysztofa Rejno wyprowadził ZAKSĘ na prowadzenie w kluczowej fazie seta (20:19). Tej szansy nasz zespół nie zmarnował, triumfując 25:22 i doprowadzając do tie-breaka.

Decyzją trenerów obu drużyn decydujący, piąty set również rozgrywaliśmy do 25. punktu. Ten set to mocny start miejscowych i prowadzenie 4:1. Reakcja ZAKSY była niemal natychmiastowa i wyrównaliśmy na 4:4. W tej odsłonie nasz trener desygnował do gry zawodników, którzy otrzymywali mniej szans, zmieniając praktycznie cały skład. Nasz zespół dość szybko przejął kontrolę nad rywalizacją, prowadząc 14:11. Nie obyło się bez nerwowości, w grę kędzierzynian wkradły się błędy własne, a kiedy MKS wstrzelił się zagrywką dystans niebezpiecznie stopniał (17:16). Końcówka seta to seria ZAKSY  i pewna wygrana 25:20.

MKS Będzin- Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3

(25:23, 21:25, 25:20, 22:25, 20:25)

Składy zespołów:

ZAKSA: Kaczmarek (17), Stępień (3), Wiśniewski (8), Semeniuk (13), Rejno (9), Smolarczyk (10), Banach (libero) oraz Foltynowicz (libero), Walawender, Zapłacki (3), Warda (5), Czyżyk (3), Grygiel (4) i Kaciczak

MKS: Buczek (5), Ratajczak (6), Dryja (6), Sobański (12), Superlak (15), Fornal (5), Potera (libero) oraz Gunia (5), Faryna (7), Sossenheimer (9) i Macheta (libero)