Przed nami kolejna dawka emocji i siatkówki na najwyższym poziomie. Już w niedzielę podopieczni Nikoli Grbicia ponownie podejmować będą rywali z Bełchatowa. To będzie trzeci, decydujący mecz półfinałowy PlusLigi.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle walczy o swój czwarty finał w tym sezonie (wcześniej nasz zespół grał w finałach Superpucharu i Pucharu Polski, zagwarantował sobie również przepustkę do wielkiego finału Ligi Mistrzów). Do kompletu brakuje nam więc finału PlusLigi i walki o mistrzostwo Polski. W tym tygodniu poznaliśmy pierwszego finalistę, pokonując Vervę Warszawa przepustkę wywalczyła ekipa z Jastrzębia-Zdroju. ZAKSA po wywalczonej na własnym terenie zaliczce w ubiegłą środę walczyła w Bełchatowie. Niestety drugi z półfinałów nie ułożył się po myśli naszego zespołu, tym samym PGE Skra Bełchatów wyrównała stan rywalizacji, doprowadzając do trzeciego meczu. Przypomnijmy, że rywalizacja w fazie play-off toczy się do dwóch wygranych spotkań.
Ostatni mecz zaburzył nieco znakomitą statystykę w rywalizacji kędzierzyńsko-bełchatowskich w tym sezonie. Uwzględniając mecz finałowy Superpucharu Polski, dwa spotkania fazy zasadniczej PlusLigi, mecze rozgrywane w ramach turniejów siatkarskiej Ligi Mistrzów oraz konfrontacje półfinałowe fazy play-off PlusLigi z zespołem z Bełchatowa ZAKSA mierzyła się aż siedmiokrotnie. Sześć z tych spotkań wygrał nasz zespół, dopiero w tym tygodniu Skra zdołał przerwać tę serię. Mecz w Bełchatowie nie rozpoczął się po myśli naszego zespołu, po falstarcie kędzierzynianie w ekspresowym tempie wyrównali stan. O tym, jak zacięte i wyrównane było to spotkanie świadczy fakt, że dwie z partii rozstrzygane były na przewagi (31:29, 27:25). W tych fragmentach meczu lepiej reagowali gospodarze, jednak nasz zespół miał swoje szanse na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę. Finalnie po blisko dwugodzinnej walce 3:1 triumfowała Skra.
Najpewniejszym punktem w szeregach rywali był Dusan Petković, zdobywca 22 punktów. Sporo problemów sprawiły nam również zagrywki Mateusza Bieńka. Jednak również nasz zespół miał swoich liderów, kolejne znakomite spotkanie rozegrał Kamil Semeniuk, który nie tylko imponował skutecznością w ataku ale równie imponujące noty zbierał w polu serwisowym, do tego wykazując się czujnością w bloku.
Jak przyznał po meczu nasz przyjmujący kluczowe będzie wyciągnięcie wniosków z tej porażki, sprawa awansu wciąż bowiem pozostaje w rękach naszego zespołu. – Musimy przeanalizować to spotkanie, sytuacja końcówki trzeciego seta, gdzie mieliśmy wszystko w swoich rękach nie powinnam nam się przydarzyć. Aczkolwiek takie rzeczy mogą się wydarzyć. Ta sytuacja nas trochę wytraciła z równowagi, walczyliśmy jednak do samego końca. Jestem jednak optymistycznie nastawiony przed trzecim meczem, wracamy o siebie do Kędzierzyna i w naszej hali pokażemy ko ma wejść do tego finału – przyznał Kamil Semeniuk.
Trzeci mecz półfinałowy pomiędzy Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i PGE Skrą Bełchatów zaplanowano na niedzielę, 11 kwietnia. Startujemy o godz. 14:45, transmisję z meczu przeprowadzi telewizja Polsat Sport.
Podziel się!