Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z pierwsza porażką w fazie grupowej siatkarskiej Ligi Mistrzów. Po zaciętym meczu i walce nasz zespół musiał uznać wyższość Trentino.
Mecz w Trento rozpoczęliśmy składem: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Adrian Staszewski, Dmytro Pshytskyy, Tomasz Kalembka, Erik Shoji (libero).
Rywalizację udanym atakiem otworzył Łukasz Kaczmarek, niestety miejscowi szybko doszli do głosu i w ustawieniu z Michieletto w polu serwisowym wyszli na czteropunktowe prowadzenie (5:1). Przerwa na żądanie trenera Sammelvuo nie wybiła z rytmu młodego reprezentanta Włoch, dopiero atak Adriana Staszewskiego z lewego skrzydła przerwał serię gospodarzy (6:2), niestety nie na długo i Trento prowadziło już 8:2. Chwilę później przy zagrywkach Adriana Staszewskiego zniwelowaliśmy nieco dystans (8:4), a zerwane ataki Mateja Kazijskiego sprzyjały naszej drużynie (10:6). W tej części spotkania nie brakowało długich, widowiskowych wymian, w tych kolejne szanse na siatce wykorzystywali Tomasz Kalembka z Łukaszem Kaczmarkiem (11:8). Przy zagrywkach Marcina Janusza odzyskaliśmy kontakt punktowy z przeciwnikiem i było już 11:10. Niestety po drugiej stronie siatki regularnością imponował Michieletto i sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie (13:11). Cierpliwa gra kędzierzynian poskutkowała, kiedy po raz kolejny szeregi przyjęcia Włochów poruszył Dmytro Pashytskyy, a w bloku uaktywnił się Marcin Janusz (17:16). W kluczowej fazie seta naszej drużynie przytrafiły się potknięcia, co w połączeniu z celnym serwisem Lavii zmusiło Tuomasa Sammelvuo do reakcji kiedy gialloblu ponownie odskoczyli nam na cztery punkty (20:16). Na kolejne zagrania Michieletto odpowiadał jeszcze Łukasz Kaczmarek, niestety nie zdołaliśmy odwrócić losów tego seta (25:20).
Zdecydowanie lepiej dla kędzierzynian rozpoczął się kolejny fragment meczu, celne ataki Łukasza Kaczmarka i czujna gra naszego zespołu w bloku pozwoliła utrzymywać grę punkt za punkt (3:3). Tym razem szybciej do głosu doszli siatkarze mistrza Polski, kolejne kontrataki w wykonaniu naszego zespołu pozwoliły nieco odskoczyć i tym razem to Angelo Lorenzetti musiał sięgać po przerwę na żądanie (3:6). Kędzierzynianie nie zwalniali tempa, regularność w ataku Aleksandra Śliwki i kolejne dłuższe wymiany wykorzystywane przez naszych zawodników miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (6:12). Podopieczni Tuomasa Sammelvuo znakomicie odczytywali intencje rywali, do punktowych bloków dodając wybloki dające początek dłuższym wymianom, a w tych celne ataki Łukasza Kaczmarka i plasy za blok Adriana Staszewskiego były gwarantem sukcesu, i tak ZAKSA prowadziła już 15:9. Sytuację miejscowych próbował jeszcze ratować Michiletto, punktowe bloki w wykonaniu Tomasza Kalembki ostudziły nieco zapał przeciwnika (11:19). Swoje noty w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła poprawił jeszcze Łukasz Kaczmarek. Nie zwalniając tempa kędzierzynianie pewnie zmierzali do końca seta, na lewym skrzydle nie do zatrzymania był Staszewski (14:23), zryw Włochów zmniejszył nieco dystans, błąd gospodarzy w polu serwisowym zakończył seta, dając nam wyrównanie(17:25).
Również trzeci set to mocny start w wykonaniu siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Seria zagrywek Łukasza Kaczmarka dała naszej drużynie prowadzenie już w jednym z pierwszych ustawień – 4:1. Niestety przerwa na żądanie trenera Lorenzettiego tym razem poskutkowała i po chwili wróciliśmy do gry na styku (4:4). W tej partii nie brakowało długich widowiskowych wymian, w jednej z takich akcji efektowną obroną nogą popisał się Tomasz Kalembka, ważną akcję atakiem zakończył Staszewski (10:11). Przy zmienności sytuacji miejscowi zdołali się przełamać, a przy serii zagrywek Michieletto wyjść nawet na prowadzenie (15:12). W niwelowaniu dystansu pomogły kolejne kontrataki wykorzystywane przez Aleksandra Śliwkę (19:17), swoje noty w tej części meczu poprawił jeszcze Adrian Staszewski (21:20). Pogoń za rywalem przyniosła oczekiwane rezultaty, po asie serwisowym Łukasza Kaczmarka było już po 21. W końcówce rozstrzyganej na przewagi nie brakowało emocji, niestety zerwane ataki naszego zespołu zakończyły seta (26:24).
W kolejnej partii niestety również nie ustrzegliśmy się błędów (4:1), reakcja kędzierzynian była niemal natychmiastowa i odzyskaliśmy kontakt punktowy (4:3). Niestety ponownie przy zagrywkach Alessandro Michieletto przytrafiły się nam przestoje i miejscowi odzyskali kilkupunktową zaliczkę (7:3). Kędzierzynianie walcząc o każdą piłkę zdołali odrobić nieco straty, kolejne ataki Łukasza Kaczmarka i serwis Dmytro Pashytskiego sprzyjały naszej drużynie (10:8). Cierpliwa gra opłaciła się, kiedy w polu serwisowym po naszej stronie siatki zameldował się TomaszKalembka, kolejne celne ciosy w wykonaniu naszego środkowego doprowadziły do wyrównania (15:15). Włosi mogli liczyć jeszcze na doświadczenie Kazijskiego i jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta ekipa trenera Lorenzettiego ponownie nam odskoczyła (19:17). Walcząc do końca ponownie zdołaliśmy doprowadzić do remisu, celny serwis Marcina Janusza dał nam wyrównanie (20:20). Niestety nie do zatrzymania w tym secie był Matej Kazijski, doświadczony Bułgar nie zawodził, dając swojej drużynie pierwsza piłkę setową przy stanie 24:22, tej szansy Włosi nie zmarnowali wygrywając 25:23 i w całym meczu 3:1.
MVP – Alessandro Michieletto
Trentino Itas – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1
(25:20, 17:25, 26:24, 25:23)
Podziel się!