Rafał Buszek: Najważniejsze kto wygrywa na koniec

Po wygranej z AZS-em Olsztyn nasz zespół awansował do finału PlusLigi. Czeka nas więc powtórka z ubiegłego sezonu.- W finale grają dwie najlepsze drużyny sezonu. Osobiście nie mogę się doczekać środowego spotkania – mówi Rafał Buszek

Walka o finał PlusLigi miała dla naszego zespołu wyjątkowo dramatyczny przebieg. Po zaciętym spotkaniu w Olsztynie również starcie w Kędzierzynie-Koźlu przyniosło nam sporo emocji. ZAKSA nie rozpoczęła tego spotkania najlepiej, jednak dłuższa przerwa po drugim secie podziałała na nasz zespół zbawiennie. –Tak się układały te półfinały, że dla nas nie do końca się układały. Nie zapowiadało się, że wygramy to spotkanie, podobnie jak w przypadku meczu w Olsztynie, a mimo to zwyciężyliśmy. Cieszy, że awansowaliśmy do finału, trochę szkoda tylko, że ta nasza gra nie wyglądała w tych meczach tak dobrze, jak pokazaliśmy to wcześniej. Kiedy nie idzie to ciężko wygrywać. A tak naprawdę obydwa spotkania w tych półfinałach nam się nie układały. Tym bardziej cieszymy się, że odwróciliśmy losy rywalizacji i wygraliśmy. Bo najważniejsze jest, kto wygrywa na koniec – o przebiegu półfinałów i szczęśliwym zakończeniu mówił Rafał Buszek.

IMG_0657

W trudnych momentach sobotniego starcia mistrzowie Polski mogli liczyć na Maurice’a Torresa. Nasz atakujący na przestrzeni całego spotkania zdobył 29 punktów, otrzymując wyróżnienie dla MVP meczu. Portorykańczyk w ocenie rywalizacji przyznał jednak, że wciąż nie jest to optymalna dyspozycja obrońców tytułu.-Wiedzieliśmy, że olsztynianie to trudny rywal do gry. Dali się poznać, jako zespół wytwarzający presję zagrywką, grający dobrze w obronie. Ciężko było grać, tym bardziej, że zaczęliśmy dość powoli, dopiero w trzech ostatnich setach graliśmy tak, jak potrafimy i wyrwaliśmy to zwycięstwo. Zdecydowanie nie była to nasza najlepsza siatkówka. Teraz przed finałem czeka nas analiza dwóch ostatnich spotkań, tego co było dobre, a nad czym trzeba popracować i musimy spróbować poprawić naszą grę – przyznał Maurice, podkreślając jak ważna jest poprawa gry przed meczami finałowymi.

IMG_1400

Za ZAKSĄ zacięte półfinały, jak podkreślił nasz atakujący trudy tych spotkań mogą być odczuwalne, jednak w finałach nie będzie miejsca na taryfę ulgową. -Możemy być trochę zmęczeni, na przestrzeni tygodnia rozegraliśmy dwa pięciosetowe mecze, co jest odczuwalne. Bardziej niż zmęczenie czujemy ogromne szczęście, awansowaliśmy do finału PlusLigi – zakończył Maurice Torres. Już w środę przed nami pierwszy mecz ze Skrą Bełchatów, podobnie jak przed rokiem walczymy z bełchatowianami. –Znowu ta Skra…- no cóż w finale grają dwie najlepsze drużyny sezonu. Osobiście nie mogę się doczekać środowego spotkania. Finały mają swoją historię. Na pewno będziemy przygotowani i zagramy lepszą siatkówkę niż w sobotnim meczu z AZS-em Olsztyn -dodał Rafał Buszek.