W rozgrywanym w Krakowie meczu 8. kolejki PlusLigi siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po zaciętym meczu zwieńczonym tie-breakiem pokonali Barkom Każany Lwów. MVP meczu wybrany został atakujący naszego zespołu – Łukasz Kaczmarek.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mecz w Krakowie rozpoczęła w składzie: Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Wojciech Żaliński, Twan Wiltenburg, Dmytro Pashytskyy, Erik Shoji (libero)
Rywalizacja nie rozpoczęła się po myśli naszego zespołu, celne serwisy Yanipazara oraz szanse w kontrach wykorzystywane przez Vasyla Tupchii postawiły nasz zespół w trudnej sytuacji już na starcie (5:1). Tym samym dość szybko Tuomas Sammelvuo postanowił interweniować, przywołując swoich podopiecznych do siebie. Przerwa poskutkowała, seria zagrywek Dmytro Pashytskiego oraz czujna gra naszego zespołu w bloku doprowadziły do wyrównania (9:9). Tym razem to trener miejscowych musiał interweniować. Nie był to ostatni zwrot akcji, niestety nie ustrzegliśmy się błędów własnych i ponownie to ZAKSA musiała odrabiać straty (10:8). Pewność w ataku Łukasza Kaczmarka i celne zagrania Dmytro Pashytskiego pozwoliły nam odzyskać kontakt punktowy (13:12). Przy wymianie ciosów w ataku Marcin Janusz kolejne piłki kierował do Wojciecha Żalińskiego i Łukasza Kaczmarka, a ten duet nie zawodził, również w kontrach, doprowadzając do wyrównania (19:19). Podobnie jak w jednym z pierwszych ustawień również tym razem asem serwisowym popisał się Yanipazar i Ukraińcy nieco nam odskoczyli (21:19). Po raz kolejny w tym meczu zdołaliśmy uratować sytuację, przy zagraniach Olka Śliwki i Łukasza Kaczmarka doprowadziliśmy do wyrównania i finalnie końcówki rozstrzyganej na przewagi (25:25). W trudnych sytuacjach Marcin Janusz kolejne piłki kierował do Łukasza Kaczmarka, a ten nie zawodził, niestety skuteczność w kontrach sprzyjała miejscowym to oni wygrali 28:26, obejmując prowadzenie w meczu.
Podenerwowani takim rozwojem wypadków siatkarze Grupy Azoty ZAKSYY Kędzierzyn-Koźle zdecydowanie lepiej rozpoczęli drugiego seta. Dobre noty na siatce zbierał Aleksander Śliwka, nasz kapitan w zagraniach z drugiej linii był nie do zatrzymania, co w połączeniu z czujną gra w bloku i celnym serwisem Tomasza Kalembki przyniosło oczekiwane rezultaty (1:3). Kolejne skuteczne bloki w wykonaniu naszego zespołu sprzyjały utrzymywaniu trzypunktowego prowadzenia – 6:3. Nie był to koniec serii punktowej w wykonaniu kędzierzynian, sprytnie blok przeciwnika obijał Aleksander Śliwka, na skuteczności nie stracił Łukasz Kaczmarek (5:8, 7:11, 9:13). Swoje noty w ataku regularnie poprawiał też Wojciech Żaliński. Na tak grających kędzierzynian gospodarze nie byli w stanie znaleźć sposobu, swój zespół do walki próbował jeszcze poderwać Tupchii, jednak kolejne ataki Aleksandra Śliwki i punktowy serwis naszego kapitana umacniały kędzierzynian na prowadzeniu (15:22). Tym razem obyło się be niespodzianki, nasz zespół utrzymał bezpieczny dystans, kropkę nad „i” postawił Dmytro Pashytskyy (17:25).
Początki trzeciego seta mogły przypominać partię premierową (3:1), tym razem jednak gra szybko się unormowała, a czujność w bloku kędzierzynian po raz kolejny pomogła doprowadzić do wyrównania (3:3). Przy utrzymującej się grze punkt za punkt dość długo to nasz zespół był o krok dalej (6:7). Niestety ponownie pechowe dla kędzierzynian okazało się ustawienie z Yanipazarem w polu serwisowym i przy wykorzystanych przez Ukraińców kontrach miejscowi prowadzili 12:9. Tym razem sygnał do ataku dał swoim kolegom Wojciech Żaliński, punktowa zagrywka naszego przyjmującego i blok w wykonaniu Tomasza Kalembki doprowadziły do wyrównania (15:15). Również siatkarze ze Lwowa uaktywnili się w elemencie bloku i po chwili Tuomas Sammeluo postanowił przerwać grę, bo to przeciwnik prowadził 17:15. Niestety pauza nie wybiła z rytmu naszych rywali, a kiedy do skutecznych zagrań w ataku Kvalen dodał asa serwisowego było już 20:16. Kędzierzynian z niewygodnego ustawienia wyprowadził Aleksander Śliwka, w tej partii na boisku pojawił się jeszcze Adrian Staszewski. Efektowne obrony w wykonaniu przyjmującego ZAKSY i kolejne ataki naszego kapitana poprawiły nieco sytuację (20:18). Niestety zryw Ukraińców w końcówce pomógł im i ten fragment meczu również padł łupem naszego przeciwnika (25:20).
Czwarty set to walka o każdą piłkę od pierwszych akcji, przy wymianie ciosów na siatce tym razem nasz zespół nie pozwolił uciec rywalom. Niezmiennie skutecznie blok przeciwnika obijał Łukasz Kaczmarek, na środku siaki ręki w ataku nie wstrzymywał Tomasz Kalembka (5:5). Sytuacyjną piłkę z lewego skrzydła skończył jeszcze Adrian Staszewski i sytuacja naszego zespołu była coraz lepsza. Punktowy blok Aleksandra Śliwki i regularność Marcina Janusza w polu serwisowym dały początek serii punktowej. W tej części spotkania to kędzierzynianie utrzymywali trzy-cztero-punktowy dystans (10:13, 11:15). Tej przewagi nasz zespół nie pozwolił sobie odebrać, a presja ze strony ZAKSY sprawiła że miejscowi coraz częściej popełniał błędy własne. Cierpliwa i pewna gra podopiecznych trenera Sammelvuo miała odzwierciedlenie na tablicy wyników, w końcówce seta nasz zespół prowadził już 21:15. W tej partii nie brakowało długich, zaciętych wymian i widowiskowych obron, decydujące akcje na korzyść naszego zespołu rozstrzygał Łukasz Kaczmarek, kropkę nad „i” punktowym atakiem z drugiej linii postawił Aleksander Śliwka (21:25).
Tie-break efektownym atakiem otworzył Łukasz Kaczmarek, gospodarze nie byli nam dłużni i po chwili mieliśmy remis. Przy zagrywkach Ferkala w szeregi naszego zespołu wkradły się problemy z przyjęciem i Ukraińcy prowadzili 4:2. Jeszcze przed zmianą stron boiska, przy atakach Kaczmarka i autowym zgraniu rywali, zdołaliśmy doprowadzić do wyrównania (5:5). Na środku siatki niezmiennie skuteczny był Dmytro Pashytskyy, w dłuższym wymianach nie zawodził Łukasz Kaczmarek. I tak po zmianie stron boiska celny serwis Adriana Staszewskiego i dłuższa wymiana wykorzystana przez naszego atakującego dały ZAKSIE dwupunktową zaliczkę (7:9). Przerwa na żądanie trenera gospodarzy nie wybiła siatkarzy mistrza Polski z rytmu, serię zagrywek kontynuował Staszewski i prowadziliśmy już 11:7. Tej zaliczki nasz zespół nie pozwolił sobie odebrać, swoje noty w ataku poprawił jeszcze Łukasz Kaczmarek (9:13), partię i cały mecz zakończył Aleksander Śliwka (10:15).
MVP meczu – Łukasz Kaczmarek
Barkom Każany Lwów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3
(28:26, 17:25, 25:20, 21:25, 10:15)
Podziel się!