Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wraca na zwycięskie tory, w piątkowy wieczór nasz zespół bez straty seta pokonał Cerrad Czarnych Radom. MVP spotkania wybrany został Erik Shoji.
Spotkanie rozpoczęliśmy składem z Marcinem Januszem na rozegraniu, Łukaszem Kaczmarkiem w ataku, duetem przyjmujących Bartosz Bednorz/ Daniel Chitigoi, środkowymi Andreasem Takvamem i Dimą Pashytskyym oraz Erikiem Shoji (libero).
Po wyrównanym początku meczu i grze na styku kędzierzynianie przystąpili do ataku, atak Dimy Pashytskiego z przechodzącej piłki dał naszej drużynie sygnał do ataku (7:6). Chwilę później o skuteczności bloku ZAKSY przekonał się Nikola Meljanac. Kolejny punktowy blok naszego zespołu zmusił do reakcji trenera gości, bo prowadziliśmy już 11:8. Zagrania Hofera ze skrzydeł pomogły nieco radomianom (13:11), grę uspokoiły skuteczne ataki Łukasza Kaczmarka i Bartosza Bednorza (14:11). Błędy naszego zespołu i ataki Ostrowskiego ze środka dały gościom kontakt punktowy (15:14), jednak nie pozwoliliśmy gościom doprowadzić do wyrównania. Seria punktowa, zwieńczona asem serwisowym Łukasza Kaczmarka zmusiła do reakcji Waldo Kantora. Przerwa nie wybiła z rytmu naszego atakującego, który zakończył kolejny kontratak. W wymianie ciosów na siatce nie do zatrzymania był również Dima Pashtskyy i to ZAKSA kontrolowała sytuację (20:15). Pojedyncze skuteczne zagrania gości niewiele mogły zmienić, kolejne zagrania Łukasza Kaczmarka przybliżały nas do celu, seta zakończyło autowe zagranie Rafała Buszka (25:19).
W drugiej partii podopieczni Adama Swaczyny zdecydowanie szybciej przystąpili do budowania przewagi, kolejne ataki Andreasa Takvama i Łukasza Kaczmarka dały początek serii (7:5). Czujna gra naszego zespołu w bloku i błędy popełniane przez rywali umacniały ZAKSĘ na prowadzeniu, a po ataku Bartosza Bednorza z drugiej linii prowadziliśmy już 10:5. Chwilowy zryw rywali i ataki Gomułki czy Hofera nie wybiły kędzierzynian z rytmu. W tej odsłonie nie brakowało efektownych obron w wykonaniu naszego zespołu, większość dłuższych wymian wygrywali siatkarze ZAKSY. Pewnie z blokiem rywali radzili sobie Łukasz Kaczmarek czy Bartosz Bednorz i prowadziliśmy już 15:11. Wykorzystując dokładność dograń swoich kolegów Marcin Janusz uaktywnił na środku Andresa Takvama, do skutecznych ataków swoich kolegów dodając też punktowy serwis (17:11). Radomianie mogli liczyć jeszcze na Hofera (19:14). W kluczowej fazie seta skutecznie szeregi przyjęcia rywali poruszył jeszcze Łukasz Kaczmarek i prowadzaliśmy 22:14. Rywalizację z potrójnym blokiem rywali wygrywał też Daniel Chitigoi, dobrą zmianę w końcówce dał jeszcze Bartłomiej Kluth (24:18). Seta zakończył punktowy serwis Dimy Pashytskiego (25:18).
Idąc za ciosem równie udanie kędzierzynianie otworzyli trzecią partie spotkania, regularność Dimy Pashytskiego w polu serwisowym dała nam zaliczkę na starcie (4:1). Błędy po naszej stronie siatki pomogły przyjezdnym zniwelować straty i od stanu po 7 walka rozpoczęła się na nowo. W pewnym momencie radomianie wyszli nawet na prowadzenie – 10:8. Reakcja ZAKSY była niemal natychmiastowa, atak Bartosza Bednorza i skuteczność kędzierzyńskiego bloku uspokoiły sytuację (10:10). Skuteczne ataki Daniela Chitigoia i punktowa zagrywka Marcina Janusza pozwoliły naszej drużynie odzyskać prowadzenie (15:12). Wzorem wcześniejszych odsłon to ZAKSA punktowała seriami, w końcówce seta szeregi przyjęcia rywali poruszył Bartosz Bednorz, as serwisowy naszego przyjmującego dał nam pięciopunktowe prowadzenie (18:13). Skuteczne zagrana Formeli i Gomułki dawały jeszcze nadzieję przyjezdnym. Niezmiennie jednak dłuższe wymiany należały do naszego zespołu, skuteczne ataki Daniela Chitigoia przybliżały nas do końca seta i spotkania, mecz zagraniem z lewego skrzydła zakończył Bartosz Bednorz (25:19
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Enea Czarni Radom 3:0
(25:19, 25:18, 25:19)
Podziel się!