MKS ponownie pokonany, komplet punktów dla ZAKSY
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3:1
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
19 marca 2017, 17:00
Kędzierzyn-Koźle
28:30 25:18 25:23 27:25

Po emocjonującym spotkaniu ZAKSA 3:1 pokonała MKS Będzin. Przyjezdni postawili naszej drużynie twarde warunki, w kluczowych momentach lepiej reagowali podopieczni Ferdinando de Giorgiego. To spotkanie było już trzecią wygraną naszego zespołu z MKS-em w tym sezonie.

Spotkanie pojedynczym blokiem na Ratajczaku otworzył Sam Deroo. Kolejne akcje należały jednak do przyjezdnych i po nieudanym zagraniu Dawida Konarskiego to MKS Będzin był w lepszej sytuacji (1:3). Nasz atakujący szybko zrehabilitował się, na siatce uaktywnił się również Rafał Buszek i nasz zespół przystąpił do odrabiania strat (4:6). Skuteczne zagrania na siatce przeplatały jednak błędy popełniane w polu serwisowym. Podopieczni trenera DeRocco nieźle radzili sobie w obronie, co pozwalało po kolejnych kontrach utrzymywać gościom dystans punktowy (6:9). Nasz zespół z opresji wyprowadził Mateusz Bieniek, środkowy ZAKSY nie po raz pierwszy sprawił rywalom sporo problemów swoim serwisem, a czujność jego kolegów na siatce doprowadziła do remisu (9:9). Gra na styku przy wymianie ciosów w ataku utrzymywała się na dłuższej przestrzeni seta (12:12, 14:14). Przyjezdni mogli liczyć na zagrania Marcina Walińskiego, po naszej stronie siatki dobre noty zbierali środkowi. Cierpliwa gra naszych zawodników opłaciła się i po kontrze zwieńczonej atakiem Sama Deroo ze skrzydła objęliśmy prowadzenie (16:15). Przy zwrocie akcji i przewadze MKS-u 19:17 trener De Giorgi musiał reagować. Puaza nie przerwała serii rywali, chwilę później od bloku rywali odbił się Rafał Buszek i było już 19:21. Przyjmujący mistrza Polski otrzymał szansę na poprawienie swoich not i to właśnie po jego ataku gra rozpoczęła się praktycznie od nowa (21:21), a pojedynczy blok na Araujo dał ZAKSIE minimalną zaliczkę. W kluczowym momencie role odwróciły się i po kilku minutach przyjezdni mieli w górze piłkę setową, radość będzinian stłumił Ferdinando de Giorgi w kluczowym momencie sięgając po wideoweryfikację (24:24). Nie był to koniec emocji, przy kolejnych celnych atakach po obu stronach siatki utrzymywała się gra na przewagi (27:27). Tę wojnę nerwów lepiej przetrzymali goście, czujni w obronie do końca, decydujący punkt na konto MKS-u zapisał Marcin Waliński (28:30).

Drugą partię rozpoczęła wymiana sił w ataku, czujna gra w bloku pozwoliła naszej drużynie wypracować pierwszą wyższą przewagę (3:1). Kolejne zagrania Bieńka na środku i kontry ZAKSY sprzyjały utrzymywaniu dystansu (7:4). Problemów z obijaniem bloku rywali w tej części spotkania nie miał Sam Deroo, a seria serwisów Mateusza Bieńka pozwoliła naszej drużynie zwiększyć dystans (11:4). Tym razem o przerwę musiał prosić Stelio DeRocco. Po wznowieniu gry przyjezdni przystąpili do odrabiania strat, po kontrataku zwieńczonym atakiem Araujo na potrójnym bloku było już 12:7. Sytuację naszego zespołu próbował ratować Dawid Konarski, błędów nie ustrzegł się jednak Sam Deroo i wypracowana przewaga dość szybko stopniała. Zagrywki Jonana Seief’a i pewna gra na siatce Krzysztofa Rejno poprawiły sytuację MKS-u (15:12). W reakcji na poczynania swojego zespołu trener De Giorgi sięgnął po przerwę, po wznowieniu gry kontrę na korzyść ZAKSY rozstrzygnął Sam Deroo, utrzymując trzypunktową zaliczkę. Skutecznie blok rywali obijał jeszcze Dawid Konarski, jednak pewne zagrania naszych zawodników przeplatały proste błędy własne. W kluczowych momentach ręki w ataku nie wstrzymywał jednak atakujący ZAKSY i nasz zespół prowadził w końcówce 20:15.Tej zaliczki siatkarze mistrza Polski nie pozwolili sobie odebrać, czujnie w obronie grał Paweł Zatorski, dodatkowo goście coraz częściej popełniali proste błędy własne (21:16). Skuteczne ataki Marcina Walińskiego wystarczyły już tylko do zmniejszenia rozmiarów porażki. Partię skutecznym atakiem zakończył Dawid Konarski (25:18).

IMG_0086

Dłuższa przerwa po drugim secie nie wybiła z rytmu naszego zespołu. Ambitnie walczący goście nie zamierzali jednak składać broni, i tak przy kolejnych kontrach utrzymywała się gra na styku (3:3). Po naszej stronie siatki na boisku od pierwszych akcji seta pojawił się Patryk Czarnowski, zmieniając Łukasza Wiśniewskiego. W obozie będzinian pozostał wprowadzony w drugim secie Nathan Roberts. Przy czujnym potrójnym bloku ZAKSY problemy z wyprowadzeniem kończącego ataku miał Waliński i przy stanie 7:4 trener DeRocco wykorzystał swoją pierwszą przerw na żądanie. Po kolejnym punktowym bloku naszego zespołu na Walińskim miejsce skrzydłowego MKS-u zajął Zlatan Yordanow. Bułgar dał niezłą zmianę, najpierw punktując bezpośrednio zagrywką, następnie dając swojej drużynie ważny punkt z kontry (10:8). Kilka minut później mieliśmy już remis i mistrz Polski musiał odpierać kolejne ataki rywali. Szukając zmian Ferdinando de Giorgi w miejsce Sama Deroo wprowadził Kamila Semeniuka. Przy nieco lepszym fragmencie gry ZAKSA uaktywniła się w bloku, po raz kolejny uspokajając nieco sytuację (14:12). W tej części meczu na siatce brylowali atakujący, na zagrania Araujo odpowiadał Konarski (15:13). Nie był to koniec emocji, czujna gra w obronie i pewna gra gości w kontrach wyrównały stan (15:15). Sprytna gra Araujo dała ekipie z Zagłębia nawet zaliczkę (16:18), jednak serwis Mateusza Bieńka i ataki Dawida Konarskiego pozwoliły mistrzom Polski odzyskać rolę zespołu kontrolującego sytuacje (19:18). Tej przewagi nie pozwoliliśmy sobie już odebrać, w końcówce seta Benjamin Toniutti kolejne piłki posyłał na środek siatki, gdzie regularnie punktował Mateusz Bieniek. Podobnie jak wcześniejszą partię również tego seta zakończył Dawid Konarski (25:23).

Podobnie jak poprzednie sety czwarta partia rozpoczęła się od dość wyrównanej gry. Szybciej jednak do ataku przystąpili, walczący o pozostanie w grze, siatkarze MKS-u. W tej części spotkania nie brakowało długich wymian i efektownych obron po obu stronach siatki. O ile początkowo MKS mógł się pochwalić nawet dwupunktowym prowadzeniem, to w ekspresowym tempie nasz zespół wyrównał stan (5:5). Po raz kolejny w tym meczu duet Araujo/Yordanow odwrócił losy seta, podopieczni Stelio DeRocco wykorzystali swoje szanse w kontrach w ekspresowym tempie odbudowując się (7:11). Nie był to koniec problemów naszego zespołu, po autowym zagraniu Kamila Semeniuka na boisko wrócił Sam Deroo (8:13). Po ataku Rafała Buszka zniwelowaliśmy nieco dystans, jednak przy pewnych atakach Norbertsa MKS kontrolował sytuację (11:15). Powrót Deroo na boisko nie był ostatnią zmianą po naszej stronie siatki. Ferdinando de Giorgi zdecydował się jeszcze na podwójną zmianę z Pająkiem i Witczakiem. Już pierwsza szansa Witczaka w ataku zaowocowała zdobyczą punktową (13:15). Zryw naszego zespołu pozwolił na zniwelowanie dystansu, po ataku Dawida Konarskiego odzyskaliśmy kontakt punktowy z rywalem (15:16). To była dopiero próbka możliwości ZAKSY, celny serwis Mateusza Bieńka doprowadził do remisu (17:17). To właśnie ustawienie z naszym środkowym w polu serwisowym okazało się kluczowe. Odzyskanej przewagi ZAKSA nie wypuściła już do końca seta, jednopunktowa zaliczka doprowadziła jednak do gry na przewagi, w tej więcej błędów popełniali goście (27:25).

MVP meczu – Dawid Konarski

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – MKS Będzin 3:1
(28:30, 25:18, 25:23,27:25)