Matusz Bieniek: Jedziemy do Niemiec po zwycięstwo

Po trudnym meczu ZAKSA 3:2 pokonała wicemistrza Niemiec, jak zgodnie podkreślali nasi zawodnicy teraz należy koncentrować się na kolejnym meczu, a na terenie rywali nie będzie miejsca na potknięcia. – Praktycznie nie mamy tej zaliczki – mówił po meczu Rafał Buszek.

To było jedno z trudniejszych spotkań, jakie nasz zespół musiał rozegrać w tym sezonie. W pierwszym meczu z VfB Friedrichshafen ZAKSA pokazała charakter, wygrywając mimo trudnej sytuacji. Po mocnym starcie podopieczni Andrei Gardiniego pozwolili bowiem dojść do głosu rywalom, co niemal przypłacili porażką. –Dwa pierwsze sety w naszym wykonaniu były bardzo dobre, później jednak przestaliśmy grać swoją siatkówkę. W trzecim secie tak naprawdę przeciwnik zaczął grać, a my czekaliśmy kiedy zaczną poprawiać błędy. Z taką drużyną jak Friedrchshafen nie można tak grać, dla nas to wyjątkowo niewygodny rywal, stąd taki wynik- mówił Rafał Buszek. To właśnie przyjmujący naszego zespołu regularną zagrywką pomógł ZAKSIE wrócić do gry w kluczowej części spotkania. –Cieszę się, że potrafiliśmy odwrócić losy tego tie-breaka, który nie układał się po naszej myśli – skromnie mówił po meczu zawodnik.

IMG_1588

O falującej grze ZAKSY mówili pozostali zawodnicy naszego zespołu. – Pierwsze dwa sety to była nasza dobra gra w elementach zagrywki, bloku czy w kontratakach. W trzeciej i czwartej partii trudno powiedzieć co się stało, zaczęliśmy popełniać sporo błędów własnych. Trochę przespaliśmy te dwa sety, na początku tie-breaka też nie wyglądało to za dobrze, ale brawa dla Rafała Buszka i całej drużyny, że udało się wyciągnąć ten mecz. 30 błędów to trochę dużo, ale wyciągniemy wnioski z tego meczu. Tutaj nie ma co się oszukiwać, musimy wygrać ten mecz z Friedrichshafen -dodał Rafał Szymura, odnosząc się do niechlubnej statystyki punktów oddanych rywalom po błędach własnych.

Widoczna była również przewaga wicemistrzów Niemiec w elemencie bloku. Jak zaznaczył Mateusz Bieniek gra na siatce z rywalem prezentującym taki styl gry nie była łatwa i to się przełożyło na noty pokazujące punkty zdobywane bezpośrednio po blokach. -Ciężko zablokować bezpośrednio Friedrichshafen, bo grają cierpliwie. To zawsze my tak graliśmy, a tym razem przyjechał rywal grający w naszym stylu, który nieco nas zaskoczył – zaznaczył środkowy mistrzów Polski, koncentrując się już na meczu o być albo nie być w Final Four Ligi Mistrzów. -Jedziemy do Niemiec po zwycięstwo. Przed meczem na terenie rywali myślę, że tak naprawdę wszystko mamy do poprawy, jeżeli to zrobimy myślę, że spokojnie wygramy z Friedrichshafen. Kiedy gra przestała nam się układać zwiesiliśmy głowy. Nie zagraliśmy dobrego meczu, mamy sporo do poprawy, bo moim zdaniem powinniśmy wygrać to spotkanie 3:0. Nie graliśmy najlepiej i stąd te problemy. Cieszy jednak, że wygraliśmy -teraz mam nadzieję, że przez najbliższy tydzień potrenujemy i poprawimy naszą grę – musimy w Niemczech wygrać – dodał Mateusz Bieniek.

Do Niemiec nasz zespół pojedzie po zwycięstwo. Jak zaznaczył Rafał Buszek podopieczni Vitala Heynena u siebie są wyjątkowo niebezpieczni. O awansie decyduje dwumecz, przy wygranej 3:2 nie można jednak mówić o przewadze ZAKSY. –Praktycznie nie mamy tej zaliczki. W drugim meczu musimy wygrać – zakończył Rafał Buszek.