LM: Wygraną z Lindemans zamykamy fazę grupową
Liga Mistrzów CEV
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3:1
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
28 stycznia 2021, 20:30
Bełchatów
21:25 25:16 25:15 25:19

Pokonując 3:1 belgijski Lindemans Aalst Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zakończyła zmagania grupowe siatkarskiej Ligi Mistrzów. Z dorobkiem 17 oczek nasz zespół jest zdecydowanym liderem grupy A. Awans do kolejnej fazy zapewniliśmy sobie już drugiego dnia turnieju.

Ostatni mecz rywalizacji w bełchatowskim turnieju Ligi Mistrzów rozpoczęliśmy następującym składem: Łukasz Kaczmarek, Krzysztof Rejno, Benjamin Toniutti, Adrian Staszewski, Aleksander Śliwka, David Smith i Paweł Zatorski (libero).

Spotkanie efektownym atakiem otworzył Łukasz Kaczmarek, naszemu atakującemu dość szybko odpowiedział Jakub Rybicki. W tej części spotkania utrzymywała się gra na styku, większość akcji rozstrzygała się w pierwszym ataku, siatkarze obu ekip nie ustrzegli się błędów w polu serwisowym (6:6). Dość niespodziewanie szybciej na dwupunktowe prowadzenie wyszli Belgowie, a wszystko za sprawą czujnej gry w bloku (9:11). Radość Lindemans nie trwała długo, niezawodny w ataku był Łukasz Kaczmarek, w zagraniach z sytuacyjnych piłek sprytnie ręce rywali obijał Aleksander Śliwka i sytuacja się uspokoiła (15:15). Niestety przyjezdni nie zamierzali odpuszczać, zagrywki Jakuba Rybickiego i czujna gra w bloku postawiły Belgów ponownie w lepszej sytuacji (15:19), a trener Grbić musiał interweniować. Swoje noty w ataku poprawił jeszcze Matej Smidl i dość niespodziewanie w kluczowej fazie seta to zespół Johana Devogla był w lepszej sytuacji, a ZAKSA musiała gonić wynik (16:21). W końcówce partii na boisku zameldował się jeszcze Bartłomiej Kluth. Niemoc naszego zespołu przerwał Adrian Staszewski, wciąż jednak musieliśmy odrabiać straty. Zagrywki Adriana Staszewskiego i spryt Olka Śliwki na siatce pozwoliły nam nieco odrobić straty (21:24), niestety Belgowie utrzymali swój rytm gry, sprawiając niespodziankę i wygrywając 25:21.

W drugiej partii, już od początku przystąpiliśmy do ataku, ustawienie z Aleksandrem Śliwką w polu serwisowym pozwoliło ZAKSIE wystartować przy prowadzeniu 3:0. Zagrania Rybickiego pomogły Belgom nieco zniwelować dystans, zapał rywali skutecznie studził kędzierzyński blok, wciąż jednak czuliśmy na plecach oddech rywali (8:7). Znakomicie do gry w tej partii wprowadził się Kamil Semeniuk (zmiana za Adriana Staszewskiego) i ponownie zbudowaliśmy trzypunktowe prowadzenie (10:7). Kiedy przy zagrywkach Łukasza Kaczmarka ZAKSA odnotowała kolejną serię punktową trener gości postanowił reagować (14:9). Równie skuteczne były serwisy Kamila Semeniuka, podopieczni Nikoli Grbicia imponowali skutecznością w bloku i było już 18:11. Siatkę „zamurowali” skutecznie Bartek Kluth z Krzysztofem Rejno, poza punktowymi blokami nie brakowało wybloków, dających początek kolejnym kontratakom (20:11). Ten fragment meczu nie miał większej historii pewne ataki Olka Śliwki przybliżały nas do celu (23:13), tę partię wygraliśmy spokojnie 25:16.

Idąc za ciosem, równie udanie rozpoczęliśmy kolejną odsłonę spotkania. Zagrania Semeniuka i Śliwki sprzyjały budowaniu dystansu, nie bez znaczenia była czujna gra w bloku Łukasza Kaczmarka i prowadziliśmy 7:4. Nadzieję Belgom przywracał Jakub Rybicki, w ataku uaktywnił się również Smidl (10:6). Sytuację unormował Aleksander Śliwka, od bloku naszego zespołu coraz częściej odbijał się Kuba Rybicki i prowadziliśmy 14:8. Kędzierzynianie, podobnie jak w drugim secie, kontrolowali sytuację, a pojedyncze skuteczne zagrania gości były jedynie tłem dla oczek zdobywanych seriami przez nasz zespół. W dłuższych wymianach swobodnie blok rywali obijał Olek Śliwka, to właśnie efektowne zagranie naszego przyjmującego w ataku z drugiej linii umocniło ZAKSĘ na prowadzeniu (19:11). Podopieczni Johana Devoghela próbowali jeszcze podejmować ryzyko w polu serwisowym, nie ustrzegli się jednak błędów własnych. Przy stanie 22:15 trener Lindemans ratował się jeszcze przerwą na żądanie, po wznowieniu gry zagrywką zapunktował ponownie Kamil Semeniuk, partię zakończył blok duetu Kluth/Zawalski (25:15).

Kolejne próby ratowania sytuacji siatkarze Lindemans podjęli w czwartym secie, dzięki zagraniom Rybickiego, odpowiadającym atakom Kamila Semeniuka (5:6). Przy wymianie ciosów na siatce przyjezdni zdołali nawet zbudować dwupunktowe prowadzenie – 9:7. Reakcja kędzierzynian była niemal natychmiastowa, w atakach z lewego skrzydła punktował Olek Śliwka pomagając nam odzyskać kontrolę nad przebiegiem rywalizacji (14:13). Równie dobre noty w ataku zbierał Łukasz Kaczmarek, nasz atakujący zakończył kolejną dłuższą wymianę. Kiedy dystans ZAKSY wzrósł do trzech oczek trener gości musiał interweniować (19:16). Kolejną serię zanotowaliśmy przy zagrywkach Kamila Semeniuka, zbudowane prowadzenie okazało się wystarczające. Kontrolując sytuację ZAKSA wygrała 25:19 i 3:1 w całym meczu.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Lindemans Aalst 3:1
(21:25, 25:16, 25:15, 25:19)