Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle kontynuuje dobrą passę. W meczu 2. kolejki podopieczni Nikoli Grbicia bez straty seta pokonali MKS Będzin. MVP meczu wybrany został przyjmujący naszego zespołu – Kamil Semeniuk.
Spotkanie rozpoczęliśmy w następującym składzie: Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Benjamin Toniutti, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka, David Smith i Paweł Zatorski (libero). Rywalizację skutecznym zagraniem z lewego skrzydła otworzył Olek Śliwka, chwilę później tym samym odpowiedział Jose Ademar Santana i rozpoczęła się gra punkt za punkt. Przy wymianie ciosów w ataku nie zawodzili Łukasz Kaczmarek z Kamilem Semeniukiem (3:2). Pierwszą serię punktową ZAKSA zanotowała właśnie przy zagrywkach Kamila Semeniuka, cierpliwość w kontrach opłaciła się, przy dłuższych wymianach goście nie ustrzegli się błędów i prowadziliśmy 7:4. Trzypunktowy dystans utrzymywał się (13:10), a po kontrze zwieńczonej atakiem Semeniuka nawet wzrósł. Reagując na sytuację Jakub Bednaruk przywołał swoich podopiecznych do siebie. Pauza nie zatrzymała rozpędzonej ZAKSY, serię celnych zagrywek kontynuował Łukasz Kaczmarek, w ataku nie mylili się Śliwka z Semeniukiem i wykorzystując potknięcia rywali nasz zespół prowadził już 16:10. W tej części seta Nikola Grbić pozwolił sobie na zmiany zadaniowe, na boisku zameldował się Bartłomiej Kluth. Czujna gra obronna naszego zespołu oraz znakomite zagrywki Olka Śliwki pozwoliły zwiększyć dystans (23:14), od tego momentu goście zdobyli już tylko dwa punkty, partię zakończył atak Łukasza Kaczmarka (25:16).
W drugim secie, po mocnym starcie naszego zespołu, dość szybko stan rywalizacji wyrównał Rafał Sobański. Podobnie jak w odsłonie premierowej, w tej części zmagań utrzymywała się gra na styku (3:2). Również tym razem skuteczność Kamila Semeniuka pozwoliła nam nieco odskoczyć (6:4). Scenariusz z początku spotkania nie do końca się powtórzył, bowiem wyciągając wnioski z poprzedniej partii będzinianie nie pozwolili naszej drużynie na zbudowanie tak wysokiego prowadzenia. Wydawać się mogło, że ten fragment meczu będzie nieco bardziej wyrównany, tym bardziej, że po raz kolejny Sobański pomógł przyjezdnym zniwelować dwupunktowy dystans (10:8, 10:10). To był jednak chwilowy zryw gości, ZAKSA nie pozwoliła rywalom rozwinąć skrzydeł. Podopieczni Nikoli Grbicia przetrzymali ten napór, dodatkowo przy kolejnych zagraniach ze środka Davida Smitha oraz atakach Kamila Semeniuka z lewego skrzydła budując znaczne prowadzenie (16:11). Jakub Bednaruk ponownie musiał ratować się przerwą na żądanie, pojedyncze skuteczne zagrania gości przeplatały błędy popełniane przez siatkarzy MKS-u w polu serwisowym. Dodatkowo ZAKSA przypomniała rywalom o sile swojego bloku i w końcówce było już 21:12. Dla naszego zespołu nie było straconych piłek, niemal wszystkie dłuższe wymiany padały więc łupem gospodarzy. Pierwszą piłkę setową ZAKSA miała przy stanie 24:15, kolejne serwisy Godlewskiego przywróciły jeszcze nadzieję przyjezdnym (24:19). Zryw przyszedł jednak za późno i po potknięciu będzinian wygraliśmy 25:19.
Rytm z końcówki drugiej partii podopieczni Jakuba Bednaruka utrzymali w kolejnym secie. Przy grze punkt za punkt siatkarze MKS-u uaktywnili się również w elemencie bloku. Tym razem na kilkupunktowe prowadzenie fani naszego zespołu musieli poczekać nieco dłużej (6:5, 13:13). W tej części spotkania goście zdołali jeszcze wyjść na prowadzenie – 14:13 i tym razem to Nikola Grbić szybciej sięgał po przerwę na żądanie. Pauza zdecydowanie pomogła naszej drużynie, kolejne ataki Aleksandra Śliwki i skuteczność Kamila Semeniuka przy dłuższych wymianach pozwoliły naszej drużynie odetchnąć z ulgą. Nie bez znaczenia były regularne i celne zagrywki Davida Smitha i to ZAKSA prowadziła 17:15. Przeciwnicy odpowiadali nam jeszcze atakami Kalembki ze środka (18:17), jednak nie byli w stanie znaleźć sposobu na zatrzymanie Kamila Semeniuka. Końcówka seta to popis gry naszego zespołu w ataku, pierwszą piłkę meczową zagwarantował ZAKSIE David Smith (24:22), kropkę nad “i” postawił Łukasz Kaczmarek.
MVP meczu – Kamil Semeniuk
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – MKS Będzin 3:0
(25:16, 25:19, 25:23)
Podziel się!