Po wygranej z Noliko Maaseik ZAKSA zagwarantowała sobie nie tylko awans do kolejnej rundy ale i niezagrożona pozycje lidera. Mimo że wynik meczu z wicemistrzem Turcji nic już nie zmieni Grzegorz Pająk zapowiada walkę. – Do meczu w Turcji przystąpimy z jasnym celem – pojedziemy tam żeby wygrać. Bo lepiej kolekcjonować te zwycięstwa – przyznał rozgrywający naszego zespołu.
Mecz z Noliko Maaseik przyniósł oczekiwany rezultat. Poza dobrą grą cieszy też wygrana niewielkim nakładem sił. Mecz trwał niespełna 1,5 godziny, co po ostatnich tie-breakach nie jest bez znaczenia?
Grzegorz Pajak: – Można tak powiedzieć, chociaż w pewnym stopniu drużyna z Belgii przegrała ten mecz chyba w szatni- trochę tak to wyglądało. Owszem brakowało im kilku podstawowych zawodników, jednak to nie usprawiedliwia takiego podejścia i nastawienia, że mecz jest z góry przegrany. Dla nas jak najbardziej to dobrze, rzeczywiście mecz rozstrzygnął się wyjątkowo szybko, w godzinę i 20 minut, dodatkowo czeka nas dzień wolnego więc będzie czas na odpoczynek. Co ważne- sporo elementów, które trenowaliśmy udało się zrealizować w tym meczu. Możemy się tylko cieszyć, że tak szybko wywalczyliśmy awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów.
W tym spotkaniu trener dość mocno rotował składem. To chyba pierwszy mecz w tym, sezonie, kiedy tak naprawdę wszyscy mieli okazję się zaprezentować…
–W tym sezonie każdy ze zmienników miał już swoje szanse pojawienia się na boisku. Jednak rzeczywiście w tym spotkaniu był to nieco większy wymiar czasu. Te zmiany zostały przeprowadzone przy mocnym kontrolowaniu wyniku przez nas. Ale sam fakt cieszy, jeśli się trenuje cały sezon, to później chciałoby się to sprawdzić nie tylko z chłopakami, których się zna ale też w konfrontacji z rywalem. Fajnie, że trener dał pograć i oby więcej takich meczów.
Wynik ostatniego meczu fazy grupowej tak naprawdę nie będzie miał już większego znaczenia. Tego komfortu może ZAKSIE pozazdrości niejeden rywal, jednak to rezultat ciężkiej pracy i zwycięstw w niełatwych starciach. Brak jakiejkolwiek presji w meczu w Turcji to dodatkowa nagroda?
-Dokładnie, ale nawiązując do naszej sytuacji w grupie już mogę wyprzedzić wszelkie domysły czy spekulacje, jakie mogą się pojawić – do meczu w Turcji przystąpimy z jasnym celem – pojedziemy tam żeby wygrać. Bo lepiej kolekcjonować te zwycięstwa, nawet kiedy wygrana w danym meczu nie jest niezbędne aby być najlepszym (w tym przypadku utrzymać pozycję lidera w grupie). Dla samych siebie, podejścia mentalnego i utrzymania jakości gry wyjdziemy i będziemy chcieli za wszelką cenę wygrać.
Ta seria zwycięstw dodaje pewności?
– W tamtym sezonie to dopiero była seria (śmiech). Ale jak najbardziej to cieszy i działa motywująco. Gdzieś widziałem nawet bilans trenera de Giorgiego w ZAKSIE i na dzień dzisiejszy to by było około 7-8 przegranych do sześcdziesieciuparu wygranych meczów. I tak naprawdę to takie prowadzenie zespołu jest niesamowitym wynikiem i fajnym rekordem, o którym warto mówić.
Spotkanie z Noliko Masseik ocenili również Kamil Semeniuk, Korneliusz Banach i trener Daniel Castellani:
Podziel się!