Falstart kędzierzynian w półfinale
PlusLiga
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
1:3
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
23 kwietnia 2022, 14:45
Kędzierzyn-Koźle
25:22 17:25 22:25 23:25

Pierwszy mecz półfinałowy PlusLigi nie ułożył się po myśli siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Mimo walki nasz zespół musiał uznać wyższość przyjezdnych przegrywając 1:3. Spotkanie rewanżowe zaplanowano na wtorek, 26 kwietnia w Zawierciu.

Pierwszy mecz półfinałowy rozpoczęliśmy w składzie, do którego trener Cretu zdążył już przyzwyczaić sympatyków Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Od pierwszych akcji na boisku pojawili się: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith, Norbert Huber i Erik Shoji (libero).

Spotkanie rozpoczęło się od gry na styku (3:3), dość szybko o czujnej grze naszego zespołu w bloku przekonał się Dawid Konarski. Przyjezdni nie ustrzegli się błędów własnych, a dłuższe wymiany kończone przez Łukasza Kaczmarka dawały nam przewagę (8:6). Kiedy dystans wzrósł do czterech oczek (10:6) trener przyjezdnych postanowił przerwać grę. Niestety również kędzierzynianom przytrafiły się potknięcia i przy błędach naszego zespołu rywale odzyskali kontakt punktowy (12:11). Grę kędzierzynian efektownym atakiem uspokoił Norbert Huber, chwilę później nasz środkowy popisał się punktową zagrywką i ZAKSA ponownie przystąpiła do budowania dystansu. (14:11). Zawiercianie mieli wyraźne problemy w przyjęciu, co wykorzystał również Aleksander Śliwka. Podopieczni Gheorghe Cretu regularnie poprawiali swoje noty na siatce, Kamil Semeniuk typowo siłowe ataki przeplatał sprytnymi plasami za blok. Również czujna gra w bloku sprzyjała kędzierzynianom, po bloku na Conte prowadziliśmy już 19:15. W kluczowej fazie seta nie brakowało dłuższych wymian, niezmiennie jednak to ZAKSA kontrolowała sytuację (22:17). Nadzieję przyjezdnym przywracały jeszcze ataki Kovacevicia, do tego serią celnych zagrywek popisał się Malinowski. I tak przy zrywie gości nie ustrzegliśmy się przestojów i tym razem to Gheorghe Cretu musiał interweniować (22:20). Błąd atakującego zawiercian pomógł naszej drużynie wyjść z niewygodnego ustawienia, a kolejne zagrania Olka Śliwki i Davida Smitha dopełniły formalności (25:22).

Kolejny fragment meczu rozpoczął się lepiej dla zawiercian, skuteczność w kontratakach i pewne ataki Konarskiego dały gościom trzypunktową zaliczkę (0:3). Tę passę przerwał Kamil Semeniuk, a chwilę później po ataku Olka Śliwki wyrównaliśmy (4:4). Po wymianie sił w ataku i krótkim momencie gry na styku goście ponownie nam odskoczyli. Tym razem problemy ZAKSY rozpoczęły się przy zagrywkach Tavaresa (6:10). W tej części meczu celne zagrania w ataku przeplatały błędy popełniane w polu serwisowym. Kędzierzynianie nie ustrzegli się potknięć również w ataku, błędy naszego zespołu bezlitośnie wykorzystali zawiercianie to goście prowadzili 15:10. Kędzierzynianie niezmiennie mogli liczyć na skutecznego na skrzydle Kamila Semeniuka, na środku siatki nie mylił się Norbert Huber, jednak niezmiennie nasz zespół potrzebował serii punktowej  (12:18). Na zagrania Zniszczoła odpowiadał jeszcze David Smith i ZAKSA szukała swoich szans na powrót do gry. Niestety nawet czujna gra w bloku i kolejne zatrzymane zagrania Conte nie odwróciły losów seta (16:23). Utrzymując tę zaliczkę zawiercianie wygrali, wyrównując stan rywalizacji. 25. Punkt na konto swojego zespołu zapisał Dawid Konarski (17:25).

Udany początek trzeciego seta zagwarantował nam David Smith, dwie punktowe zagrywki amerykańskiego środkowego były początkiem budowania dystansu punktowego. Kolejne dłuższe wymiany również sprzyjały naszej drużynie i było już 4:1. Podobnie jak ZAKSA w drugim secie zawiercianie w tej odsłonie zdołali szybko odrobić stratę (5:5). Wykorzystując tę szansę, przy zagraniach Kovacevicia przyjezdni wyszli na prowadzenie (6:8), zagrania Norberta Hubera czy Davida Smitha poprawiły sytuację naszego zespołu. Chwilę później po efektownym ataku Kamila Semeniuka z drugiej linii odzyskaliśmy kontakt punktowy (8:9). Niestety zerwane ataki kędzierzynian pomogły rywalom odbudować prowadzenie (8:11). Na kolejne zagrania Niemca czy Conte odpowiadał Huber z Kaczmarkiem. Na skrzydłach sprytnie blok przeciwnika mijał Olek Śliwka, wciąż jednak to goście byli o krok dalej (14:17). W końcówce seta przytrafiły nam się jeszcze problemy z przyjęciem zagrywki i przy stanie 15:20 Gheorghe Cretu postanowił interweniować. Przerwa na żądanie naszego szkoleniowca wybiła gości z rytmu, dobrą zmianę w bloku dał Bartłomiej Kluth (17:20). Kolejne ataki Łukasza Kaczmarka pomogły AKSIE skutecznie zbliżyć się do rywala (20:22), niestety nie mniej skuteczny był Uros Kovacevic (20:24). Kędzierzynianie bronili się do końca, nie zdołali jednak odmienić losów seta (22:25).

Czwarta partia to falstart w wykonaniu kędzierzynian (0:2), kolejne zagrania Kamila Semeniuka i Norberta Hubera uspokoiły sytuację (2:3), niestety nie na długo. Czujna gra zawiercian w bloku dała naszym rywalom czteropunktową zaliczkę (4:8). Pewnie blok naszego zespołu obijał Conte, rywalom odpowiadał jeszcze Śliwka (7:10). Kiedy wydawało się, że nasz zespół jest na najlepszej drodze do zniwelowania dystansu kolejne zerwane ataki Kaczmarka czy Semeniuka postawiły nasz zespół ponownie w trudnej sytuacji (7:13). Przerwa na żądanie trenera Cretu nie wybiła z rytmu zespołu z Zawiercia (9:15). W tej partii na boisku pojawił się Bartłomiej Kluth, tym razem zastępując Łukasza Kaczmarka. Nasz atakujący bardzo dobrze wprowadził się do gry, to właśnie zagrania Bartka pozwoliły nam stopniowo odrabiać straty (11:16). Niestety nie do zatrzymania w tej części spotkania byli Kovacević z Conte i goście utrzymywali bezpieczny dystans, w końcówce seta prowadząc 21:15. Kolejne zagrywki Marcina Janusza i skuteczność Bartka Klutha dała nam jeszcze szanse na przedłużenie losów meczu (18:21). Walcząc do koca, odzyskaliśmy kontakt punktowy, po kolejnych długich wymianach kończonych przez Kamila Semeniuka (22:23). Tym razem to trener Kolaković sięgał po przerwę na żądanie. Efektowny blok Bartka Klutha dał nam jeszcze nadzieję na doprowadzenie do końcówki rozstrzyganej na przewagi (23:23), niestety równie czujni w tym elemencie byli goście, dopełniając formalności (23:25).

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3
(25:22, 17:25, 22:25, 23:25)