W czwartym meczu ćwierćfinałowym Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Projekt Warszawa 3:1. Tym samym nasz zespół uzupełnił stawkę półfinalistów. MVP meczu wybrany został Bartosz Bednorz.
Sobotnie spotkanie rozpoczęliśmy w składzie: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Bartosz Bednorz, Aleksander Śliwka, David Smith, Norbert Huber, Erik Shoji (libero).
Już od pierwszych akcji meczu byliśmy świadkami gry punkt za punkt, przy wymianie ciosów na siatce na celne zagrania Webera odpowiadał Bartosz Bednorz (3:3). Niestety, przy szczęśliwych zagrywkach Tillie, nieco szybciej zaliczkę wypracowali gospodarze (7:4). ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia wyprowadził Aleksander Śliwka. Chwilę później nasz kapitan popisał się celnym serwisem, szansę na siatce wykorzystał David Smith i dystans nieco stopniał (9:7). Kolejne serie Webera i Szalpuka w polu serwisowym postawiły nasz zespół w trudnej sytuacji (14:8). Kędzierzynianie walczyli do końca, rozstrzygając na swoją korzyść kolejne dłuższe wymiany, swoje noty na środku siatki regularnie poprawiał Norbert Huber, czujnością przy wykorzystywaniu wideowerfikacji wykazał się jeszcze Tuomas Sammelvuo i dystans nieco stopniał (16:12). Niestety aktywność stołecznych w bloku ponownie postawiła nasz zespół w trudnej sytuacji. Zwrot akcji przyszedł przy zagrywkach Aleksandra Śliwki, kolejne zagrania Bartosza Bednorza z drugiej linii i pewność Davida Smitha na środku siatki przywróciły nam nadzieję (20:16). To właśnie seria amerykańskiego środkowego w polu serwisowym i czujna gra Norberta Hubera w bloku doprowadziły do wyrównania (21:21). Po przerwie na żądanie trenera Grabana stołeczni wyszli z niewygodnego ustawienia. Tym razem nie udało się odwrócić losów seta, mimo że kędzierzynianie byli blisko. Partię celnym atakiem zakończył Weber (25:23).
Zdecydowanie lepiej rozpoczął się dla nas drugi set spotkania, czujna gra Bartosza Bednorza w bloku zatrzymała rozpędzonego Webera (1:4). Wykorzystując dokładność dograń swoich kolegów Marcin Janusz uaktywnił grę przez środek, a tam nie zawodził Norbert Huber. Nasz środkowy zapunktował też zagrywką i ZAKSA prowadziła już 7:3. W tej części meczu nie brakowało długich, widowiskowych wymian, w tych skutecznością imponowali podopieczni trenera Sammelvuo i to nasz zespół utrzymywał prowadzenie. Nie obyło się jednak bez emocji, tym razem cierpliwa gra opłaciła się miejscowym i po punktowym bloku gospodarzy przewaga stopniała do jednego oczka (10:11). Błędy miejscowych, kolejne ataki Davida Smitha i siła serwisu naszego środkowego pomogła odzyskać trzypunktowe prowadzenie -17:14. Kędzierzynianie nie zwalniali tempa, regularnie na lewym skrzydle punktował Bartosz Bednorz, typowo siłowe ataki technicznymi plasami przeplatał Aleksander Śliwka i niezmiennie to ZAKSA była o krok dalej. Miejscowi szukali swoich szans, na środku siatki punktował jeszcze Kowalczyk, jednak w odpowiedzi na te zagrania swoje noty poprawiali Smith z Bednorzem (23:25).
Również trzeci set to lepszy start w wykonaniu siatkarzy mistrza Polski. Kolejne ataki Łukasza Kaczmarka czy Norberta Hubera dały nam kilkupunktową zaliczkę. Od ściany kędzierzyńskiego bloku odbił się Niels Klapwijk, kolejne piłki w aut posłał Szalpuk i przy stanie 4:7 trener gospodarzy musiał interweniować. Przerwa nie wybiła naszej drużyny z rytmu i po kontrataku zwieńczonym atakiem Aleksandra Śliwki prowadziliśmy 9:4. Nie obyło się bez zmian w szeregach stołecznych, do gry wrócił Weber, efektowne obrony Wojtaszka i akcje kończone właśnie przez Webera przywróciły naszym rywalom nadzieję (9:11). Przy wymianie ciosów na siatce nie brakowało emocji, w ważnej akcji atakującego Projektu blokiem zatrzymał Aleksander Śliwka, kolejne ataki mimo potrójnego bloku rywali kończył Bartosz Bednorz i nasz zespół utrzymywał prowadzenie (11:13, 15:18). W kluczowej fazie seta o skuteczności naszego bloku przekonał się jeszcze Artur Szalpuk i przy stanie 15:19 trener Graban postanowił przerwać grę. W końcówce seta przy zagrywkach Webera sytuacja rywali nieco się poprawiła (17:20). Nasz zespół przetrzymał napór rywali, a kolejne zagrania Hubera czy Śliwki przybliżały nasz zespół do celu. Znakomite zagrywki i blok na Weberze dopełniły formalności (19:25).
Nie był to koniec emocji w tej części rywalizacji, po mocnym starcie kędzierzynian i prowadzeniu 3:1 skuteczna gra miejscowych w bloku oprowadziła do wyrównania (4:4). Szybko się okazało, że nie jest to początek gry punkt za punkt. Skuteczne ataki Łukasza Kaczmarka pozwoliły nam odskoczyć na dwa oczka (8:10). Czujna gra w obronie Korneliusza Banacha dawała początek kolejnym kontratakom, a te należały do siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla (9:12). Na prowadzeniu umocniła nas seria zagrywek Bartosza Bednorza (11:14). Naszej drużynie odpowiadał jeszcze Kevin Tillie, pojedyncze zagrania przyjmującego stołecznych były tłem dla oczek zdobywanych seriami przez nasz zespół. W tej części meczu podopieczni trenera Grabana boleśnie przekonali się o skuteczności naszego bloku (13:17, 15:20). Kluczowa faza seta to popis gry naszego zespołu w obronie i cierpliwa gra w ataku. Kolejne akcje kończył Norbert Huber i prowadziliśmy 22:17. Na tak grającą ZAKSĘ miejscowi nie byli w stanie znaleźć sposobu, seta i całe spotkanie zakończył zerwany atak Webera (20:25).
MVP meczu – Bartosz Bednorz
Projekt Warszawa – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(25:23, 23:25, 19:25, 20:25)
Podziel się!