Wygraną Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zakończył się pierwszy mecz fazy ćwierćfinałowej PlusLigi. Nasz zespół po zaciętej walce 3:2 pokonał Projekt Warszawa. MVP meczu wybrany został Bartosz Bednorz.
Pierwszy mecz ćwierćfinałowy rozpoczęliśmy składem: Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz, Łukasz Kaczmarek, David Smith, Dmytro Pashytskyy i Erik Shoji (libero).
Rywalizację rozpoczęliśmy od falstartu, stołecznym w zbudowaniu prowadzenia pomógł celny serwis Webera (2:6). Goście nie ustrzegli się jednak błędów własnych, a te w połączeniu ze skutecznymi kontratakami naszego zespołu pozwoliły na zniwelowanie dystansu, dłuższą wymianę celnym zagraniem zakończył Bartosz Bednorz i było 5:7. Niestety problemy z przyjęciem wróciły w nasze szeregi przy zagrywkach Kowalczyka i ponownie musieliśmy szukać serii punktowych (5:10). Nasz zespół z niewygodnego ustawienia, atakiem z drugiej linii, wyprowadził Bartosz Bednorz. ZAKSA grała cierpliwie, w kontratakach mogliśmy liczyć na skuteczność na środku Davida Smitha i pewność w obijaniu warszawskiego bloku Aleksandra Śliwki poprawiły sytuację kędzierzynian (10:13). Przyjezdni zdołali jednak odbudować prowadzenie, ponownie problemy sprawiły nam zagrywki Webera (13:20). Na poprawę przyjęcia po naszej stronie siatki pojawił się jeszcze Adrian Staszewski, nie zdołał jednak poradzić sobie z siłą serwisu lidera rywali. Dopiero zagrywka w siatkę zatrzymała serię Projektu Warszawa (14:24). W końcówce seta uaktywniliśmy się jeszcze w bloku, skuteczny atak zanotował Staszewski, nie zdołaliśmy jednak odwrócić losów seta (17:25).
W drugiej partii do gry od pierwszych akcji wrócił zmieniony w końcówce pierwszego seta Bartosz Bednorz. Seta efektownym atakiem ze środka otworzył David Smith, kolejne zagrania Dimy Pashytskiego i Bartosza Bednorza utrzymywały nasz zespół na prowadzeniu (4:2). Do wyrównania ponownie doprowadziły zagrywki Kowalczyka, wyciągając wnioski z poprzedniego seta tym razem nie pozwoliliśmy rywalom rozwinąć skrzydeł. Cierpliwa i konsekwentna gra naszego zespołu przyniosła oczekiwane rezultaty, po ataku Aleksandra Śliwki z drugiej linii prowadziliśmy 10:8, kolejne zagrania naszego kapitana zwiększyły dystans (12:9). W tej części spotkania coraz większe problemy sprawiał przyjezdnym kędzierzyński blok, i tak Linusa Webera efektownym pojedynczym blokiem zatrzymał Aleksander Śliwka (16:13). To była jedynie próba możliwości naszego zespołu w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła w kocówce seta seria bloków (na Tillie i Klapwijku) dała nam pięciopunktowe prowadzenie (21:16), zmuszając trenera gości do przerwania gry. Tej zaliczki nasz zespół nie wypuścił z rąk, plas Łukasza Kaczmarka dał nam piłkę setową (24:18), chwilę później partię zakończył błąd Kowalczyka (25:20).
Kolejna odsłona meczu to wymiana sił w ataku i gra na styku od pierwszych akcji. Na zagrania duetu Bednorz/Kaczmarek odpowiadali Szalpuk z Weberem (3:2, 6:5). Szybciej do budowania prowadzenia przystąpili podopieczni Tumasa Sammelvuo, blok na Szalpuku i skuteczność Aleksandra Śliwki w dłuższych wymianach dały nam trzy oczka zaliczki (9:6). Goście nie ustrzegli się błędów, po kolejnym zerwanym ataku Webera na boisku pojawił się Kapwijk. Nie oglądając się na przeciwnika nasz zespół kontynuował swoją dobrą grę i po kolejnym celnym zagraniu Aleksandra Śliwki było już 15:11. Nie był to koniec emocji w tej partii, stołeczni uaktywnili się w bloku i przy stanie 17:16 to nasz trener postanowił przerwać grę. Przerwa wymusiła błąd Klapwijka, a kolejne zagrania Smitha, Kaczmarka czy Bednorza uspokoiły grę, pozwalając nam odbudować prowadzenie (22:18). Losy seta przedłużył jeszcze Tillie, rywalom odpowiedział Bednorz, a po ataku Dimy Pashytskiego ze środka mieliśmy pierwszą piłkę setową przy stanie 24:19. Goście zdołali zdobyć jeszcze jeden punkt, seta zakończył błąd Kevina Tillie w polu serwisowym (25:20).
Równie zacięty, co w trzecim secie, był początek czwartej partii. Także w tej odsłonie nie brakowało długich, zaciętych wymian, początek kolejnym kontratakom dawały efektowne obrony Erika Shoji, w ataku szans nie marnował Łukasz Kaczmarek (6:5). Tym razem szybciej z gry na styku odskoczyli przyjezdni, po ataku ze środka Kowalczyka prowadząc 11:9. Po chwili punktowym blokiem popisał się Andrzej Wrona i dystans wzrósł do trzech oczek. Po przerwie na żądanie Tuomasa Sammelvuo kędzierzynianie zareagowali perfekcyjnie, seria zagrywek Bartosza Bednorza i błędy Webera w ataku odwróciły sytuację, tym razem to nasz zespół prowadził 14:13. Nie był to koniec emocji i zwrotów akcji, problemy sprawiło nam ponownie ustawienie z Weberem w polu serwisowym przeciwnika (16:18). ZAKSĘ z opresji wybawił atak Łukasza Kaczmarka, niestety nie ustrzegliśmy się błędów i tym razem goście prowadzili w końcówce seta 21:18, 24:21. Pogoń naszego zespołu w kluczowej fazie seta doprowadziła do końcówki rozstrzyganej na przewagi, początek udanych akcji ZAKSY dawały znakomite zagrywki Dimy Pashytskiego (24:24). Niestety w grze na przewagi skuteczność sprzyjała przyjezdnym i to oni wygrywając 26:24 doprowadzili do tie-breaka.
Decydującą odsłonę skutecznym blokiem otworzył Łukasz Kaczmarek, chwilę później nasz atakujący dopisał na swoim koncie kolejne oczko i prowadziliśmy 2:1. W dłuższych wymianach stołeczni mogli liczyć na Webera i gra dość szybko się wyrównała (3:3).Atak z lewego skrzydła Olka Śliwki i błędy na siatce Szalpuka z Weberem zwiększyły nieco dystans (6:4). Przy zmianie stron boiska (po ataku Bartosza Bednorza) utrzymywaliśmy dwupunktowe prowadzenie (8:6). Potknięć na siatce nie ustrzegł się Tillie (9:6), konsekwencja naszego zespołu sprzyjała kontrolowaniu sytuacji, po bloku na Weberze prowadziliśmy już 12:8. As serwisowy Bartosza Bednorza przybliżył kędzierzynian do celu (13:8), kropkę nad „i” postawił Aleksander Śliwka, sprytnie obijając potrójny blok rywali (15:10).
MVP – Bartosz Bednorz
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Projekt Warszawa 3:2
(17:25, 25:20, 25:20, 24:26, 15:10)
Podziel się!