Pięciu setów potrzebowali siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle aby pokonać CEZ Karlovarsko. MVP spotkania wybrany został przyjmujący naszego zespołu – Adrian Staszewski.
Mecz w Czechach rozpoczęliśmy składem: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Adrian Staszewski, David Smith, Norbert Huber, Erik Shoji (libero).
Pierwszy punkt na konto naszej drużyny zapisał Łukasz Kaczmarek, na odpowiedź rywali nie musieliśmy długo czekać i rozpoczęła się gra na styku (3:3). Niestety już w początkowej fazie seta przy zagrywkach Łukasza Wiese naszej drużynie przytrafiły się problemy i to gospodarze mogli się pochwalić czteropunktową zaliczką (8:4). Sygnał do ataku dał swoim kolegom Aleksander Śliwka, to właśnie zagrania naszego kapitana pozwoliły nieco zmniejszyć dystans punktowy (11:8). Nie był to jeszcze początek odrabiania strat, czujna gra Czechów w bloku miała odzwierciedlenie na tablicy wyników (16:12). Dopiero ataki Łukasza Kaczmarka, przeplatane plasami naszego atakującego poprawiły nieco sytuację. A kiedy do głosu doszedł kędzierzyński blok i skuteczność Davida Smitha w kontratakach odzyskaliśmy kontakt punktowy (17:16). Kolejne bloki przybliżały nasz zespół do celu (19:18), szybko jednak seria rywala zmusiła do reakcji Tuomasa Sammelvuo. Czujni na siatce Czesi ponownie zaczęli nam uciekać (21:18). Kolejne akcje należały do Norberta Hubera, nasz środkowy najpierw zaprezentował swoje umiejętności w ataku, po chwili swoimi zagrywkami zmuszając rywali do błędów. To właśnie ustawienie z Huberem w polu serwisowym pozwoliło nam zniwelować dystans w końcówce (22:22). Niestety nasz zespół również nie ustrzegł się potknięć, te wykorzystali gospodarze, wygrywając 25:23 i obejmując prowadzenie w meczu.
Podenerwowani takim rozwojem wypadków podopieczni Tuomasa Sammelvuo zdecydowanie lepiej rozpoczęli kolejny fragment spotkania. Regularność Davida Smitha w polu serwisowym oraz skuteczna gra Łukasza Kaczmarka i Aleksandra Śliwki w kontrach zrobiły różnicę. Tym razem to nasz zespół punktował blokiem i przy prowadzeniu ZAKSY 5:1 trener gospodarzy zdecydował się przerwać grę. Pauza nie wybiła z rytmu siatkarzy mistrza Polski, o skuteczności bloku naszej drużyny przekonał się jeszcze Sasak, po chwili zagrywką zapunktował Adrian Staszewski i prowadziliśmy 8:3. Swoje noty na siatce regularnie poprawiał Aleksander Śliwka, potknięcia rywali bezbłędnie wykorzystywał też David Smith, co sprzyjało kontrolowaniu sytuacji (4:11). Nie był to koniec emocji w tej części spotkania, zryw miejscowych dość szybko zmniejszył dystans do dwóch oczek (10:12). Jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta, przy zagrywkach Staszewskiego, odzyskaliśmy jednak trzypunktowe prowadzenie (14:17). Niezmiennie na skrzydłach nie zawodził Aleksander Śliwka, a na środku siatki David Smith (17:22). Kluczowa faza seta to przewaga kędzierzynian na siatce, kolejne ataki Adriana Staszewskiego przybliżały nas do celu. Kropkę nad “i” punktując blokiem postawił Marcin Janusz (21:25).
Również trzeci set rozpoczął się po myśli siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, mimo że początkowo dominacja naszego zespołu nie była tak widoczna jak w pierwszych akcjach drugiego seta (2:4). Skuteczne kiwki Aleksandra Śliwki i celność serwisu Łukasza Kaczmarka sprzyjały zwiększaniu dystansu (8:12). Przy problemach gospodarzy z przyjęciem zagrywki Adriana Staszewskiego szans na siatce nie marnował Norbert Huber. Czesi mieli coraz większe problemy również z przebiciem się przez blok mistrza Polski, po pojedynczym skutecznym bloku w wykonaniu naszego kapitana prowadziliśmy już 16:9. Pojedyncze skuteczne zagrania Czechów nie wybiły z rytmu naszego zespołu, rywali od siatki ponownie odrzucił Norbert Huber i przy stanie 11:19 trener gospodarzy musiał interweniować. Cierpliwa gra naszego zespołu i kolejne kiwki kapitana ZAKSY dawały nam wysokie prowadzenie (13:21). Co prawda w końcówce seta sytuację Karlovarska próbowali ratować Lamanec i Juhkami. Rywalom znakomicie odpowiedział Norbert Huber dając kędzierzynianom pierwszą piłkę setową przy stanie 17:24. Partię zakończył błąd miejscowych w polu serwisowym (18:25).
Po wznowieniu rywalizacji kędzierzynianie ponownie wystartowali lepiej. Przy dokładnych dograniach swoich kolegów Marcin Janusz uaktywniał na siatce Norberta Hubera, a ten nie zawodził (4:6). Ambitni Czesi uwijali się w obronie i tym razem jeszcze przed przekroczeniem progu 10. punktów odwrócili sytuację (8:7). Przy wymianie ciosów na siatce dość długo utrzymywała się gra na styku, miejscowi mogli liczyć na duet Juhkami/Lamanec, po naszej stronie siatki punktował Adrian Staszewski, to właśnie zagrywki przyjmującego ZAKSY ponownie poprawiły sytuację kędzierzynian (13:13). Niestety nie ustrzegliśmy się przestojów, problemy sprawiły nam zagrywki Ihnata i w kluczowej fazie seta gospodarze odskoczyli na 22:17. W jednej z akcji pechowo przy próbie obrony upadł Aleksander Śliwka i trener Sammelvuo musiał interweniować, desygnując do gry Wojciecha Żalińskiego. Mimo trudnej sytuacji siatkarze mistrza Polski walczyli do końca, seria zagrywek Staszewskiego przywróciła nam nadzieję (23:22). Niestety mimo walki tej partii nie zdołaliśmy uratować (25:23).
W tie-breaku na boisku został wprowadzony w końcówce czwartego seta Wojciech Żaliński. Po falstarcie w tej części spotkania (2:0) szybko doszliśmy do głosu. Celny atak Wojciecha Żalińskiego wyprowadził nas na prowadzenie 4:3. Szans na siatce nie marnował również Łukasz Kaczmarek, wracając do swojej dobrej gry przy zmianie stron boiska ZAKSA prowadziła 8:5. W tej części spotkania swoje noty w ataku poprawił jeszcze David Smith, drugi z naszych środkowych (Norbert Huber) zapunktował blokiem i było już 8:12. Nie był to koniec emocji w tym spotkaniu, kiedy w polu serwisowym miejscowych pojawił Lamanec Czesi odzyskali kontakt punktowy (12:13). Na szczęście w końcówce więcej “zimnej krwi” zachowali siatkarze z Kędzierzyna-Koźla, wygrywając po kiwce Davida Smitha 15:13.
MVP – Adrian Staszewski
VK CEZ Karlovarsko – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3
(25:23, 21:25, 18:25, 25:23, 13:15)
Podziel się!