Za nami mecze kontrolne z brązowym medalistą ubiegłego sezonu. W sparingach z Aluron CMC Wartą Zawiercie Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dwukrotnie musiała uznać wyższość rywali.
Kolejny tydzień przygotowań podopieczni Tuomasa Sammelvuo zakończyli sparingami z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Pierwsze ze spotkań rozgrywaliśmy w czwartek na terenie rywala, drugi mecz w piątkowe popołudnie w Kędzierzynie-Koźlu. Szkoleniowiec naszych rywali podczas spotkań miał do dyspozycji wszystkich zawodników, natomiast nasz zespół wciąż trenuje bez reprezentantów Stanów Zjednoczonych (Erika Shoji i Davida Smitha) oraz wicemistrzów świata: Aleksandra Śliwki, Łukasza Kaczmarka i Marcina Janusza. Reprezentanci do naszej drużyny dołączą na początku najbliższego tygodnia.
Mecze kontrolne były okazją dla Tuomasa Sammelvuo do sprawdzenia różnych wariantów, i tak w wyjściowym składzie spotkania w Zawierciu obok Adriana Staszewskiego na przyjęciu zobaczyliśmy Denisa Karyagina, na środku siatki zameldowali się Tomasz Kalembka z Dmytro Pashytskim, na rozegraniu Przemysław Stępień, w ataku Bartek Kluth, a na libero – Korneliusz Banach Zadaniowo na boisku pojawiał się Wojciech Żaliński. Po falstarcie w wykonaniu naszego zespołu gra dość szybko się wyrównała, szybciej do głosu doszli jednak miejscowi (16:11), w końcówce seta również nasz zespół zanotował serię, pewne ataki Bartłomieja Klutha nie wystarczyły jednak do odwrócenia losów seta i odsłona premierowa padła łupem gospodarzy. W drugiej partii spotkania to nasz zespół szybciej przystąpił do ataku, już jedno z pierwszych ustawień, przy serwisach Adriana Staszewskiego dało naszej drużynie trzypunktową zaliczkę. Stabilna gra naszego zespołu miała odzwierciedlenie na tablicy wyników, ten fragment meczu kontrolowała ZAKSA. Znakomicie blok rywali rozrzucał Przemysław Stępień, na środku siatki celnymi atakami popisywał się Tomasz Kalembka i w końcówce prowadziliśmy 22:16. Zryw gospodarzy nie odwrócił losów seta. Kolejne fragmenty spotkania były dość wyrównane, nie brakowało długich zaciętych wymian i gry na styku, kluczowe fragmenty partii należały jednak do miejscowych, którzy wygrali kolejno do 20 i 23 i całe spotkanie 3:1.
Dzień później Tuomas Sammelvuo zdecydował się na zmiany w wyjściowym składzie, tym razem od pierwszych akcji miejsce Denisa Karyagina zajął Wojciech Żaliński. Reprezentant Bułgarii na boisku zameldował się dopiero w trzeciej partii spotkania, zastępując Adriana Staszewskiego. Początek spotkania to cierpliwa i konsekwentna gra naszego zespołu, kędzierzynianie obijali blok rywali, wyprowadzali kolejne kontrataki, utrzymując dość długo grę na styku (8:8, 12:12), sygnał do ataku dał jednak zawiercianom Kovacević i przy stanie 13:16 trener Sammelvuo zdecydował się przerwać grę. W kluczowej fazie seta kędzierzynianie zdołali odrobić straty, po bloku a serbskim przyjmując wyrównując na 22:22. Siła serwisu zawiercian dała serię ekipie trenera Winiarskiego i goście wygrali 25:22. Kolejny fragment meczu niemal od początku nie układał się po myli naszego zespołu (6:9). W odrabianiu strat pomogły zagrania Wojtka Żalińskiego i Bartka Klutha, jednak skuteczne ataki gości miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (12:8). Punktowe bloki Klutha i zagrania Staszewskiego z drugiej linii nieco pomogły, finalnie również tym razem triumfowali goście. Trzeci set był zdecydowanie bardziej wyrównany, początkowo kędzierzynianie prowadzili dwoma punktami (8:6), rywalizacja szybko się wyrównała, a nasi rywale w kluczowej fazie seta odwrócili sytuację. Przy grze na styku kontrataki wykorzystywane przez Wojtka Żalińskiego przybliżały nasz zespół do celu (19:20), niestety także ten fragment meczu padł łupem przyjezdnych. Szkoleniowcy zgodnie ustalili rozegranie dodatkowej, czwartej partii. Również ten set padł łupem gości (25:23).
Aluron CMC Warta Zawiercie – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1
(25:18, 23:25, 25:20, 25:23)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3
(22:25, 17:25, 23:25)
Podziel się!