Podopieczni Gheorghe Cretu pewnie, 3:0, pokonali Projekt Warszawa w drugim półfinale Memoriału Arkadiusza Gołasia. Tym samym Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zameldowała się w finale turnieju, gdzie zmierzymy się z Sir Safety Perugią.
Spotkanie rozpoczęliśmy w składzie z Łukaszem Kaczmarkiem w ataku, Aleksandrem Śliwką i Wojciechem Żalińskim na przyjęciu, środkowymi Davidem Smithem i Norbertem Huberem, rozgrywającym Marcinem Januszem i Erikiem Shoji (libero).
Mecz rozpoczął się dość nerwowo, z błędami własnymi popełnianymi przez zawodników obu ekip. Szybciej do ataku przystąpili siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, a wszystko za sprawą punktowych serwisów Norberta Hubera. Również dłuższe wymiany sprzyjały naszej drużynie, w obronie uwijał się Erik Shoji, zagrania z sytuacyjnych piłek kończyli Aleksander Śliwka z Łukaszem Kaczmarkiem i nasz zespół mógł się pochwalić pięciopunktową zaliczką (15:10). Zryw rywali pozwolił im odzyskać kontakt punktowy (16:15), zmuszając trenera Cretu do reakcji. Pauza na żądanie szkoleniowca przyniosła oczekiwane rezultaty, sygnał do ataku dał swoim kolegom nowy kapitan kędzierzynian, po punktowym serwisie Aleksandra Śliwki prowadziliśmy w końcówce 21:16. Stołecznych z opresji próbował wyprowadzić Petković, zryw Projektu Warszawa przyszedł za późno, błędów w ataku nie ustrzegli się Kwolek z Petkoviciem i wygrywając 25:18 objęliśmy prowadzenie w meczu.
Odsłona kolejna rozpoczęła się znakomicie dla kędzierzynian, seria zagrywek Olka Śliwki i skuteczność naszego przyjmującego w kontratakach dały ZAKSIE kilkupunktową zaliczkę w jednym z pierwszych ustawień (4:1). Na odpowiedź rwali nie musieliśmy długo czekać, regularnym serwisem popisał się Igor Grobelny i po chwili to Projekt Warszawa prowadził 5:4. Do wymiany sił w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła włączył się jeszcze Łukasz Kaczmarek i odzyskaliśmy prowadzenie (7:5). Podopieczni Gheorghe Cretu utrzymywali ten rytm gry, w ataku nie zawodzili Aleksander Śliwka z Łukaszem Kaczmarkiem, co sprzyjało kontrolowaniu sytuacji (11:7). Kiedy stołeczni niebezpiecznie zbliżyli się do naszej drużyny sytuację uspokoiły punktowe zagrywki Davida Smitha, w kontrach szanse wykorzystywał drugi z naszych środkowych i po celnym ataku Norberta Hubera prowadziliśmy 17:12. Niestety tak wysokiego prowadzenia nie utrzymaliśmy do końca, przy zagrywkach Kwolka stołeczni zniwelowali dystans (23:20). Konsekwencja w ataku siatkarzy ZAKSY była jednak kluczem do sukcesu, kropkę nad „i” postawił Aleksander Śliwka (25:21).
Po falstarcie w trzecim secie nasz zespół przystąpił do ataku, regularna zagrywka Wojtka Żalińskiego dała nam dwupunktowe prowadzenie (5:3). Problemy z przebiciem się przez blok naszego zespołu miał Dusan Petković, pewnie natomiast potrójny blok przeciwnika omijał Wojtek Żaliński. Skuteczność w kontrach sprzyjała ZAKSIE i po ataku Łukasza Kaczmarka prowadziliśmy już 12:8. Przy rywalizacji punkt za punkt i wymianie ciosów na siatce utrzymywaliśmy pięciopunktowe prowadzenie, w końcówce seta było już 18:13dla Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Do punktów zdobywanych w ataku Wojciech Żaliński dodał punktowy blok, czujnością na siatce wykazał się jeszcze Marcin Janusz, zmuszając renera rywali do sięgania po przerwę na żądanie (20:14). Stołeczni nie byli w stanie znaleźć sposobu na blok naszego zespołu, wygrywając 25:16 nasz zespół zameldował się w finale turnieju.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Projekt Warszawa 3:0
(25:18, 25:21, 25:16)
Podziel się!