– W tych trudnych momentach bardzo pomogło nam to, że pomagaliśmy sobie nawzajem i to była droga do sukcesu, bo mimo naporu Rosjan nie załamaliśmy się – o ciężkim meczu ćwierćfinałowym, trudach wjazdu do Rosji i kolejnych wyzwaniach, jakie czekają ZAKSĘ mówi libero mistrza Polski – Paweł Zatorski.
Napięty grafik meczów, dalekie podróże związane z rozgrywkami siatkarskiej Ligi Mistrzów – ten tydzień nie jest najłatwiejszy dla siatkarzy mistrza Polski. Wymagający wyjazd, zwieńczony sukcesem, już za naszym zespołem. Jak przyznał Paweł Zatorski nie było łatwo. – To była bardzo ciężka podróż do Kemerova, na szczęście przetrwaliśmy, później mogliśmy się skupić już tylko na trenowaniu. Warunki mieliśmy bardzo dobre, nawet udało nam się uniknąć strasznej zimy, hala nie była za duża, ale bardzo ciepła i wypełniona kibicami także grało się super – przyznał zawodnik, odnosząc się do przebiegu rywalizacji. –Mecz był bardzo ciekawy i myślę, że mógł się podobać, czuć było wagę tego spotkania. W tych trudnych momentach bardzo pomogło nam to, że trzymaliśmy się razem jako zespół, pomagaliśmy sobie nawzajem i to była droga do sukcesu, bo mimo naporu Rosjan nie załamaliśmy się -dodał nasz mistrz świata.
W konfrontacji z silnie zgarywającym mistrzem Rosji ZAKSA nie była bez szans, jak zaznaczył Paweł Zatorski opłaciła się cierpliwość, z której słynie nasz zespół. –Można powiedzieć, że swoim serwisem ostrzeliwali nas przez cały mecz, zagrywali bardzo mocno i regularnie. Tego można się spodziewać grając przeciwko mistrzowi Rosji, czy wszystkim innym rosyjskim drużynom. Dlatego byliśmy na to wyczuleni i często nie staraliśmy się nawet przyjmować dokładnie, tylko po prostu nad siebie, a następnie grać mądrze, cierpliwie i powtarzać akcje, tak jak graliśmy do tej pory. I to zaprocentowało, bo tak jak mówił nam Nikola przed meczem, im dłużej trwała akcja, tym bardziej rywale tracili głowę, co nam pomagało podczas meczu – kontynuował libero mistrza Polski, przyznając, że trudy wyjazdu i zaciętego, pięciosetowego starcia są odczuwalne. –Dopiero teraz wychodzi to zmęczenie, po spotkaniu tego jeszcze nie czuliśmy, dopiero kiedy adrenalina po meczu zeszła, po kilku godzinach snu w samolocie to zmęczenie zaczęło wychodzić. Ale nie zastanawiamy się nad tym, tylko jedziemy do Olsztyna bić się w kolejnym meczu.
Kędzierzynianie po powrocie z Rosji nie wracają do domu, przed naszym zespołem mecz 23. kolejki PlusLigi w Olsztynie, już w najbliższą sobotę, 7 marca o godz. 20:30. Teraz kluczowe będzie oderwanie się od myśli o zmaganiach Ligi Mistrzów, podopieczni Nikoli Grbicia koncentrują się na najbliższym rywalu. – Na pewno w środę, od razu po meczu, mieliśmy w głowach rewanż i byliśmy mocno skupieni na Lidze Mistrzów. Ale musimy szybko zacząć myśleć o PlusLidze. W tej chwili naszym głównym celem jest, żeby zagrać jak najlepiej w Olsztynie, co po tak ciężkim i ważnym spotkaniu nie będzie wcale łatwe. Myślę, jednak że pełna hala, jak zawsze na meczach ZAKSY w Olsztynie, pomoże nam wykrzesać z siebie jak najwięcej energii i że zagramy na dobrym poziomie – dodał Paweł Zatorski.
Podziel się!