Zaledwie trzech setów potrzebowali siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, by triumfować w pierwszym spotkaniu półfinałowym rozgrywanym przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi.
Zaledwie trzech setów potrzebowali siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, by triumfować w pierwszym spotkaniu półfinałowym rozgrywanym przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi. Nasz zespół, który broni tytułu mistrzowskiego, dzięki waleczności i bardzo skutecznej grze, mocno przybliżył się do finału tegorocznej PlusLigi. Teraz rywalizacja przenosi się do kędzierzyńskiej hali.
Odważniej w spotkanie weszli gospodarze, których ataki były bardziej przekonujące. W dodatku jastrzębianie podbijali też sporo piłek w polu, dzięki czemu wypracowali niewielkie prowadzenie. Po kędzierzyńskiej stronie boiska dobrze atakowali Mateusz Bieniek i Dawid Konarski, a nasza drużyna nie pozwalała rywalom uciec z wynikiem. Kiedy Kosok zatrzymał pojedynczym blokiem Bieńka było 12:9 dla Jastrzębskiego Węgla. W kolejnych akcjach gospodarze zdominowali boisko, ale na krótko, ponieważ ZAKSA wzięła się mocno do pracy i przy pomocy samych rywali, którzy popełniali błędy, zaczęła odrabiać straty. Po nieudanym ataku Muzaja był remis 16:16, natomiast świetny blok Benjamina Toniuttiego i Mateusza Bieńka, chwilę później, dał nam prowadzenie 18:17. Na chwilę wróciło ono na stronę jastrzębian, ale udany atak Sama Deroo ponownie wysunął ZAKSĘ na czoło. Do samego końca trwała wyrównana walka. Partię zamknęły dwa punkty podarowane nam przez rywali błędami i podopieczni trenera De Giorgiego objęli prowadzenie w meczu.
Drugą partię udanym blokiem otworzył Oliva, ale nasi siatkarze dość szybko przejęli prowadzenie, choć na boisku toczył się wyrównany pojedynek. Po kilkunastu pierwszych uderzeniach na trzy punkty uciekli przeciwnicy. Ale sygnał do walki dał, skutecznym blokiem, Sam Deroo, dając ZAKSIE jedno oczko przewagi (14:13). W tym momencie nasz zespół wrzucił wyższy bieg, a Belg wspólnie z Dawidem Konarskim wypracował dla ZAKSY prowadzenie 16:13. Jastrzębianie zdołali przerwać serię kędzierzyńskiej drużyny, ale tylko na chwilę, gdyż blok „Konara” otworzył kolejny worek z punktami. Rywale mieli bardzo duże problemy na siatce, gdzie niepodzielnie rządzili nasi zawodnicy. Dzięki temu Toniutti i spółka uciekli na 22:16. Jastrzębski Węgiel w końcówce odpowiadał skutecznie na zagrania kędzierzynian, ale to ZAKSA przewodziła grze i pewnie wygrała w secie drugim.
Po dziesięciominutowej przerwie nasza drużyna wyszła na boisko pewna siebie i bardzo zmobilizowana, by wygrać to spotkanie w najmniejszej liczbie setów. Dążyła do tego od pierwszych chwil trzeciej partii, prezentując się dużo skuteczniej od rywali. Gospodarze nie mogli poradzić sobie m.in. z kędzierzyńską zagrywką, przegrywając po bloku Wiśniewskiego i Konarskiego oraz błędzie Borucha 3:7. Co prawda Jastrzębski Węgiel w trakcie kolejnych akcji zdołał zniwelować straty, ale i tak to ZAKSA była drużyną przeważającą. Nasz zespół popełniał dużo mniej błędów, a w dodatku w swoich szeregach miał Sama Deroo, który od połowy trzeciej odsłony robił różnicę na boisku. Wspomagał go też Dawid Konarski, który co trochę zatrzymywał blokiem asa jastrzębian – Salvadora Hidalgo Olivę. Kolejny okres udanej gry dał ZAKSIE przewagę 18:12 i zbliżył naszą drużynę do końcowego sukcesu. Ostatnie akcje należały oczywiście do Deroo, który swoimi skutecznymi akcjami doprowadził do zamknięcia rywalizacji w tym meczu, kończąc go także skutecznym atakiem.
MVP spotkania wybrano Sama Deroo.
Jastrzębski Węgiel – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(23:25, 20:25, 19:25)
Podziel się!